Analiza. SLD – sztandar w Elblągu wyprowadzić!

Elbląskie media ekscytują się dziś facebookowym oświadczeniem Andrzeja Tomczyńskiego, że On obejmie mandat radnego po Januszu Nowaku. Nowak ma zrezygnować, ponieważ zostanie prawdopodobnie na stanowisku wiceprezydenta miasta. Nie ma się czym podniecać – to było do przewidzenia.

Chyba najbardziej naiwni lub nieznający realiów elbląskiej polityki lokalnej mogli nie przewidzieć takiego scenariusza. Wiceprezydenta Janusz Nowak pozostanie na swoim stanowisku. Odda wywalczony mandat radnego. Taki był plan od samego początku. Nowak startował do Rady Miasta tylko po to, aby wzmocnić listy upadającego w Elblągu SLD. Sojusz „niknie w oczach” w naszym mieście, a ostatnią „aktywnością polityczną” tej lewicowej formacji było poparcie Witolda Wróblewskiego w walce o urząd prezydenta miasta i zdruzgotanie własnych szans na chociażby zachowanie stanu posiadania.

SLD nie ma już praktycznie żadnej politycznej siły. To koniec. Mimo czterech lata na stanowisku wiceprezydenta miasta Janusz Nowak nie odbudował w Elblągu tej formacji. Nie zdecydował się na jakiekolwiek odróżnienie od Witolda Wróblewskiego i jego komitetu wyborczego wyborców. Nie zaryzykował „własnego zdania” i własnej polityki.

Janusz Nowak pewnie zostanie wiceprezydentem. Powinien jednak nie tylko złożyć mandat radnego ale również postawić „kropkę nad i”, opuścić SLD i dołączyć ostatecznie do obozu prezydenckiego. To byłoby jasne i uczciwe.

Ryszard Klim, odczytując jego deklaracje, już SLD ostatecznie opuścił.

„Nie mogłem być członkiem partii z szefostwem otulonym totalną hipokryzją. Moje uzasadnienie przesłałem do członków SLD. Po wstępnej analizie znanej Państwu. SLD poniósł klęskę z dwóch powodów. Po 1-brak zasad w ciągu kadencji. Punktem odniesienia nie byli elblążanie , lecz osobista spolegliwość. Ona decydowała i decyduje o fotelach. Można było krzyczeć: „więcej inwestycji w człowieka, mniej w infrastrukturę”. Wyprzedziłem w tym W.Czarzastego. Krzyk odbijał się od foteli. Po 2- wymanewrowaniu, z obu stron, wyborów. Stracono w ten sposób ostatni zasób aktywu, który zawierzył, a z góry był przegrany. Za rok nie będzie już „jeleni”. Listy bez kandydatów ? Odpowiedzialność 3 osób. Klęska w Olsztynie, a przew. RM zrezygnował. To miara godności. Klęska w Elblągu, a gdzie godność ? Pozdrawiam” – pisze Klim w komentarzu na łamach jednego z elbląskich portali internetowych.

Wcześniej, podsumowując polityczną klęskę SLD w elbląskich wyborach samorządowych, Klim pisał: „Stało się, lewica elbląska jest „przysypana gruzami”. Struktury zawiodły, a nasza lewicowość bez wiary w te „struktury” staje się wyłącznie naszą wewnętrznie autonomiczną. A my- członkowie elbląskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, stoimy przed indywidualnymi decyzjami”.

Więcej o tym pisaliśmy tu: http://fakty.elblag.pl/ryszard-klim-ostro-o-porazce-sld-chodzilo-tylko-o-stolki/

Andrzej Tomczyński na swoim koncie na facebooku już ogłasza, że będzie znów radnym miejskim, a Janusz Nowak zostanie wiceprezydentem miasta. Tomczyński tym samym naturalnie zdryfuje w kierunku 6 radnych KWW Witolda Wróblewskiego. Nie będzie sam nic znaczył i nie zaakcentuje obecności SLD w Radzie Miasta i Elblągu. Innego wyjścia zresztą nie ma.

Sojusz Lewicy Demokratycznej ostatecznie schodzi więc z elbląskiej sceny politycznej, o dziwo wchłonięty przez prezydencki komitet obywatelski. Nie ma już komu odbudować tej partii politycznej w naszym mieście. Nie będzie więc zdziwienia, jeśli za pięć lat, w kolejnych wyborach samorządowych – nawet jeśli jakimś cudem szczątki SLD przetrwają, to ich kandydaci wystartują z listy komitetu prezydenckiego.

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register