Chciał kupić używany samochód dla żony. „Teraz czuję się oszukany”

Nasz Czytelnik postanowił kupić w Elblągu używany samochód dla swojej żony. Niedrogi, ale sprawny. Przejrzał ogłoszenia i oferty sprzedaży takich aut. Wybrał jedno z nich…i zaczęły się poważne problemy, które uniemożliwiły końcową transakcję.

Kupując używane auto od osób handlujących samochodami warto mieć na uwadze fakt, że możemy kupować tak naprawdę „jajko z niespodzianką” i to raczej mało przyjemną niespodzianką. Samochody te, w atrakcyjnych cenach są odpowiednio „przygotowane” do sprzedaży. Co później z takim autem się dzieje? To już osobna historia.

Taką historię opowiedział nam jeden z elbląskich taksówkarzy.

Szukałem samochodu dla żony (coś na dojazd do pracy dla mało doświadczonego kierowcy). Budżet niezbyt duży bo ok 5 tys. zł. Większość samochodów, które można znaleźć w ogłoszeniach pochodzi od handlarzy i zazwyczaj są mocno „picowane” do sprzedania i ledwo trzymają sie kupy. Również ford, którego chciałem kupić jest od handlarza. Nie szukaliśmy samochodu idealnego bo za te pieniądze idealny to można kupić rower. Wspomniany Ford od razu było widać, że był malowany (handlarz sie początkowo wypierał), miał niesprawna klimatyzację (oczywiście o tym nie wspomina w ogłoszeniu) takie wady jednak mnie nie odstraszały. Technicznie też nie był idealny no ale cóż. Największe uwagi mieliśmy do niesprawnego ABSu oraz potwornych stuków i trzasków z przedniego lewego zawieszenia.

Handlarz od razu sam zaproponował, że usterki te będą usunięte. Wiedział, że trzeba naprawić sprężynę, a ABSem też się zajmie. Poprosił o wpłacenie 200 zł zadatku i tak też zrobiliśmy. I w tym momencie dostałem nauczkę. Umówiliśmy się, że samochód będzie gotowy na następny dzień. Tak też się stało i następnego dnia otrzymałem telefon, że mogę odebrać gotowy samochód. Zapytałem czy wszystko udało sie zrobić i otrzymałem odpowiedź: „hahahahaha to jest stary samochód i nie mamy czasu naprawić ABSu ale sprężyna wymieniona”. Po długiej dyskusji umówiliśmy się, że pojadę na sprawdzenie co jest uszkodzone a sprzedający pokryje koszt naprawy. Następnego dnia umówiłem sprawdzenie samochodu u mechanika. Kiedy wsiedliśmy z bratem do samochodu po kilku metrach od razu było słychać, że faktycznie przy skręcaniu w lewym kole już nie „strzela” ale na każdym wyboju słychać potworne stuki.

Samochód został sprawdzony na komputerze a skoro była okazja to również na podnośniku. Okazało się, że zawieszenie jest w bardzo złym stanie szczególnie końcówka drążka kierowniczego. Niezbyt mnie to zraziło ponieważ takie awarie naprawiam sam pod blokiem. Z ABSem sam jednak bym sobie nie poradził. Komputer pokazał błędy w dwóch kołach. Co dokładniej trzeba rozebrać i sprawdzić koszt od ok 100zł do hmmm…niewiadomo.  Tym gorzej, że z tym już bym sobie sam nie poradził. Wróciliśmy z bratem do handlarza przekazać co jest do zrobienia. Obawy miałem tylko właśnie do ABSu. Rozmowa już przybrała inny ton. Pan sprzedający bardzo szybko zaproponował zwrot zadatku, ponieważ z ceny już nie zejdzie (gdzie wcześniej proponował, że pokryje koszt naprawy). Najpierw nam jednak próbował wmówić, że z taką usterką można jeździć bo to w niczym nie przeszkadza. Na moją odpowiedź, że będzie problem przy przeglądzie usłyszałem, że auto miało wczoraj zrobiony przegląd, więc na rok mam problem z głowy ( jakim cudem ten samochód przeszedł przegląd?????????). Tak więc skoro sprzedawca mnie olał i to, że zobowiązał się naprawić niesprawny samochód postanowiłem go nie kupować. Ustaliliśmy, że odwiezie zadatek. I tak mijały dni. Zadzwoniłem do sprzedawcy po tygodniu i usłyszałem, że nie ma czasu i  zadatku nie odda…”

Nasz Czytelnik przez ponad dwa tygodnie czekał na zwrot zadatku, który wpłacił handlarzowi. Na szczęście ten pieniądze oddał.

– Straciłem finansowo tylko z koszty przeglądu tego auta u mechanika. Jednak traktuję całą historię, jako nauczkę dla mnie. Może też dzięki temu zdarzeniu uda mi się przestrzec innych mieszkańców miasta przed naiwną wiarą w słowa handlarzy samochodami – dodaje nasze Czytelnik.

Widzisz coś niepokojącego? Coś Cię denerwuje, drażni, masz jakiś problem? Pisz do nas na adres: faktyredakcja@gmail.com . Każdemu gwarantujemy anonimowość!

Fot. Poglądowe/Auto Świat.

1 komentarz

  • Weronika Marciniak Reply

    22 czerwca 2018 at 08:29

    Tak to jest z handlarzami. Nigdy nie można im ufać. Nie wiadomo jaka jest historia auta i co w nim było robione. Co do sposobu jakim pojazd przeszedł przegląd techniczny. Pewnie na lewo po znajomości byle by sprzedać pojazd. Niestety takie kombinowanie często się kończy wypadkami. Nawet śmiertelnymi. https://kujawsko-pomorskie.dziennikarstwoobywatelskie.pl/przez-awarie-autobusu-doszlo-do-wypadku/
    Według mnie przeglądy powinny być bardziej rygorystyczne.

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register