Czy znany w Polsce adwokat Janusz Kaczmarek kolejną ofiarą elbląskiego blogera?

To była jedna z najbardziej medialny spraw sądowych w naszym mieście. Rozdmuchana do histerycznych wprost rozmiarów przez elbląskiego blogera i Zbigniewa Stonogę, w konsekwencji objęła nawet znanego w Polsce adwokata Janusza Kaczmarka. Miał być wielki medialny sukces, a jednak elbląski sąd obnażył wszystkie kłamstwa w tej sprawie.

 

 

Po rozprawie sądowej można zadać już sobie tylko jedno pytanie – jak doszło do tego, że ze zwykłego, chuligańskiego wybryku, fakt, że naganne jest tu pokrzywdzenie dziecka, zrobiono tak dużą aferę medialną? Na rozprawie zjawili się przecież przedstawiciele największych polskich mediów! To się nie zdarza często. Jeśli już, to dziennikarze tacy pojawiają się w elbląskim sądzie przy okazji spraw najcięższego kalibru.

Jak wmanewrowano znanego w Polsce adwokata Janusza Kaczmarka?

Jak się okazuje, doszło do manipulacji faktami, które przedostały się w medialną przestrzeń. Zaangażowanie elbląskiego blogera, Zbigniewa Stonogi i w końcu ściągnięcie do tej sprawy adwokata Janusza Kaczmarka (którego można spokojnie wpisać na listę kolejnych pokrzywdzonych przez elbląskiego blogera i Zbigniewa Stonogę) miały pokazać, że chodzi o sprawę większego kalibru. W tle zaś oczywiście możliwość kolejnej akcji „pomocowej” i zaistnienia medialnego dla Stonogi.

Ta tragedia dziecka, to pewien „próbny poligon” tzw. fake newsów, które już w przypadku Bartłomieja Misiewicza i jego niby przejazdu ulicami Elbląga „po hamburgera” pokazywały, jak dwie osoby mogą manipulować mediami ogólnopolskimi. Tym razem w „aferę” wkręcono również adwokata Janusza Kaczmarka, byłego już Prokuratora Krajowego i ministra spraw wewnętrznych.

Prawnik to i polityk niezwykle doświadczony i inteligentny. Tym razem, na zlecenie fundacji Zbigniewa Stonogi (pisał o tym elbląski bloger) Kaczmarek stanął przed nie lada wyzwaniem. Musiał bowiem udowodnić (a taką tezę lansował elbląski bloger i Stonoga), na podstawie w sumie nie wiadomo czego, a na pewno nie na podstawie twardych dowodów, że Piotr U – pospolity chuligan, z trudną osobowością, atakując 24 listopada 2016 r. chłopca chciał go zabić, lub przynajmniej miał taki zamiar.

Obiektywnie patrząc, przy tej sprawie, która w ocenie sądu nie jest niczym innym jak chuligańskim wybrykiem, elbląski bloger wyprodukował tyle pokrętnych i niemających pokrycia w faktach informacji, że obraz całego zdarzenia z 24 listopada 2016 r. został całkowicie wypaczony i pozbawiony zdrowego rozsądku.

Dopiero elbląski sędzia Paweł Ulewicz, obdarł sprawę ze wszystkich mitów, domysłów, niedomówień, zarzutów, gróźb elbląskiego blogera oraz Zbigniewa Stonogi, bo przecież w tle mamy jeszcze słynne już manifestacje uliczne tego znanego biznesmena i byłego polityka oraz domaganie się przy tej okazji dymisji szefa elbląskiej prokuratury, którego Stonoga publicznie obrzucał błotem w rozmowie telefonicznej. Elbląski bloger zaś wszystko skrupulatnie rejestrował i publikował.

Jednak w sądzie adwokat Janusz Kaczmarek minę już miał „nietęgą”. Innej mieć nie mógł, ponieważ tak doświadczony prawnik doskonale zdawał sobie sprawę, że nie ma żadnego asa w rękawie. Nie może udowodnić, że chuligan Piotr U. bijąc dziecko, co jest oczywiście nagannym zdarzeniem, miał zamiar doprowadzić do jego śmierci lub przynajmniej ciężkich obrażeń. Te zaś, pomijając fakt urazu psychicznego po ataku, nie były groźne. Jak wskazali biegli powołani przez sąd, to głównie siniaki i otarcia, w dużej mierze spowodowane upadkiem z roweru. Zadane ciosy nie mogły wyrządzić dziecku większej szkody.

Nie udało się również obronić kolejnego fake newsa elbląskiego blogera, że drugi z mężczyzn również miał bić chłopca, na co wskazywali także rodzice poszkodowanego. Jak ustalił sąd w toku procesu, ten drugi mężczyzna, znajomy Piotra U. wręcz ochronił dziecko, powstrzymując napastnika i odjeżdżając z nim samochodem z miejsca zdarzenia.

Janusz Kaczmarek doskonale zdawał sobie sprawę, w jakim kierunku zmierza proces. Jeszcze próbował składać wniosek o powołanie innych biegłych, tym razem z zakresu chirurgii urazowej. Jednak na to nie pozwolił sędzia, który wykazał się niebywałym rozsądkiem, oddzielając fakty od mitów i fake newsów elbląskiego blogera.

Proces zakończył ogłaszając surowy wyrok, ponieważ – jak sam stwierdził sędzia w uzasadnieniu, sprawa dotyczy dziecka. Tylko dlatego więc Piotr U. spędzi najbliższe 5 lat za kratami. Jeśli zaś chodzi o Janusza Kaczmarka, ciężko zrozumieć dlaczego adwokat tak dużego kalibru, z taką reputacją, dał się omamić i wciągnąć w sprawę, w której nie o sprawiedliwość chodziło ale o rozgłos dla Zbigniewa Stonogi i elbląskiego blogera.

Warto wysłuchać całego publikowanego przez nas nagrania, zwłaszcza uzasadnienia do wyroku sędziego Pawła Ulewicza. Tam wiele spraw jest właśnie wyjaśnionych. To są fakty, nie fake newsy elbląskiego blogera.

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register