Dlaczego doszło do tragicznego wypadku samolotu MiG-29 pod Pasłękiem?

Nieoficjalnie media podają, że przed tragicznym wypadkiem pilot samolotu MiG-29, który rozbił się pod Pasłękiem zgłaszał problemy techniczne. Miały źle pracować silniki. Dowództwo kazało pilotowi od razu się katapultować. Ten jednak tego nie zrobił – w obawie o uderzenie samolotu w zabudowania.

6 lipca 2018 roku o godzinie 1.57 w okolicach m. Pasłęk (woj. Warmińsko- Mazurskie), podczas lotów nocnych, rozbił się samolot MiG-29 z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku.  Pilot zdołał się katapultować, jednak nie przeżył wypadku.

Jak podaje dziennik Fakt, pilot próbował jeszcze zapanować nad maszyną, aby nie uderzyła w zabudowania pobliskiej wsi. Samolot spadł na pole i stanął w płomieniach. Pilot katapultował się, ale nie przeżył wypadku.

– Do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy MiG-29 loty przy użyciu tego statku powietrznego zostały wstrzymane  – powiedział Mariusz Błaszczak minister obrony narodowej na konferencji prasowej w piątek 6 lipca 2018 roku w siedzibie MON w Warszawie.

– Doszło do tragicznego zdarzenia. Życie stracił doświadczony pilot. Cześć jego pamięci. Jesteśmy myślami z rodziną – podkreślił minister obrony narodowej. Zapewnił, że państwo objęło opieką najbliższych tragicznie zmarłego pilota.

Kondolencje przekazał również obecny na konferencji w MON gen. broni Jarosław Mika, dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych.

Minister M. Błaszczak poinformował, że  Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego rozpoczęła już prace. Eksperci komisji udali się na miejsce zdarzenia – poinformował szef MON.

– To bardzo bezpieczny samolot, jest to pierwsze tego typu zdarzenie na tym typie statku powietrznego  – podkreślił obecny na konferencji – płk Maciej Trelka szef zarządu działań lotniczych Inspektoratu Sił Powietrznych.

Wrak samolotu odnaleziono około pół kilometra od zabudowań. Po 2.30 lekarz pogotowia potwierdził zgon pilota. Rodzina zmarłego została powiadomiona o wypadku i objęta opieką psychologiczną.

Żołnierze Żandarmerii Wojskowej zabezpieczają miejsce zdarzenia i prowadzą dalsze czynności pod nadzorem prokuratora z Prokuratury Okręgowej Olsztyn Południe dział do spraw wojskowych.

Tragicznie zmarły pilot miał ponad 800 godzin wylatanych w powietrzu w tym ponad 600 godzin na MiG-29, na których pełnił dyżury bojowe. Wielokrotnie brał udział w ćwiczeniach krajowych i międzynarodowych.

fot. glospasleka.pl

2 komentarze

  • Migacz Reply

    9 lipca 2018 at 09:43

    Pierwsze? a mig-29, który rozbił sie w grudniu?

  • Adam Reply

    9 lipca 2018 at 20:07

    Dlaczego na czele komisji nie stanął najlepszy fachowiec na świecie? Antoni M.

Skomentuj Adam Anuluj pisanie odpowiedzi

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register