Wkrótce wybudowane zostaną zbiorniki retencyjne – wiadomość ta brzmi bardzo optymistycznie, gdyby dotyczyła Elbląga. Niestety dotyczy ona Olsztyna, gdzie podpisano umowę na budowę nowych zbiorników retencyjnych i rozbudowę istniejącego – informuje radny miejski Paweł Kowszyński.

Wszystko po to, aby chronić obszary, które są narażone na zalewanie wodami opadowymi. Elbląg od wielu lat bez skutku czeka na podobne inwestycje. Inwestycja kontrastuje z tym, co możemy obserwować w naszym mieście.

Najważniejszym celem inwestycji w Olsztynie jest zwiększenie ilości wody, jaka może być przechowywana. To szczególnie istotne ze względu na zmieniający się klimat, czego skutkiem są m.in. coraz gwałtowniejsze opady.

– Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej – mówił podczas konferencji prasowej prezydent Piotr Grzymowicz. – Dlatego musimy być na to przygotowani. Te działania pozwolą nam w sposób kontrolowany przeciwdziałać niekorzystnym zjawiskom.

Instalacje będą umożliwiać pobór wody na potrzeby przeciwpożarowe, podlewania miejskiej zieleni oraz mycia ulic i chodników. Natomiast na zbiorniku przy ul. Bukowskiego zlokalizowana zostanie pływająca fontanna.

Łączna wartość prac to niemal 7,8 mln złotych, 85 proc. tej kwoty to unijne dofinansowanie z programu Infrastruktura i Środowisko. Mają być zrealizowane do końca października następnego roku. Do rozstrzygnięcia jest jeszcze przetarg na realizację zbiornika retencyjnego przy ul. Sikorskiego/Paukszty.

Radny Paweł Kowszyński jest zaskoczony, że tak potrzebne zbiorniki retencyjne nie powstaną w Elblągu.

– Już we wrześniu 2014 roku elbląskie media donosiły, że: „w Bażantarni powstaną wielkie zbiorniki retencyjne.” Jak dotąd wszystko kończy się jedynie na planach i zapowiedziach… Wprawdzie są plany zabezpieczenia przeciwpowodziowego Elbląga poprzez budowę zbiornika retencyjnego, ale te plany są kosztowne. Środków na inwestycje przeciwpowodziowe w naszym mieście jak brakowało tak brakuje. Szkoda, że w ramach kompleksowego programu zabezpieczenia Żuław na który do 2015 roku wydatkowano ponad 600 mln zł nie ujęto budowy zbiorników retencyjnych na Kumieli i jej dopływach – tak kluczowych dla zabezpieczenia przeciwpowodziowego Elbląga przed niszczycielskim działaniem „Dzikuski”… – pisze radny Paweł Kowszyński.

Prezydent Witold Wróblewski poważnie myślał w tamtym roku, po wrześniowej powodzi, o zabezpieczeniu w przyszłości w przypadku wzbierania rzeki Kumieli.

– To wymaga pieniędzy, dlatego wystąpiłem do ministra środowiska Pana Szyszki o wsparcie finansowe budowy zbiorników retencyjnych, o takie samo wsparcie zwróciłem się również do wojewody i marszałka. Taka budowa wymaga dużych nakładów finansowych, bez wsparcia zewnętrznego nie damy rady jej podjąć – podkreślił prezydent.

Elbląg powinien mieć zbiornik retencyjny, ale będzie w…Olsztynie!

Miasto ma plany zabezpieczenia przeciwpowodziowego Elbląga poprzez budowę zbiornika retencyjnego na Srebrnym Potoku. Jego powstanie zabezpieczyłoby przed wodą płynącą z dużą prędkością rzeką Kumielą.

– Te plany są kosztowne, mamy już jednak dokumentację, sam obiekt został zgłoszony do budowy, zarejestrowany jest już dziennik budowy. Cały czas poszukujemy wsparcia na realizację tej inwestycji ze środków samorządowych, unijnych, rezerwy centralnej – mówił Cezary Terech dyrektor naczelny Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu. –  Jest też założenie zbudowania kolejnego zbiornika retencyjnego na Dębicy. Zbiorniki przed prognozowanymi opadami byłyby w 2/3 opróżniane, pozostała 1/3 przygotowana byłaby na przyjęcie dużej wody. Budowa zbiornika na Srebrnym Potoku, to koszt około 25 mln zł,  w zakresie pozyskania pieniędzy na ten cel musi być silny lobbig i działanie ponad podziałami – dodał Cezary Terech.