Koniec z parkowaniem samochodów na chodnikach? Jest taki projekt

Warszawskie stowarzyszenie Miasto Jest Nasze zaproponowało zmianę przepisów Prawa o ruchu drogowym, które uniemożliwiłoby samochodom parkowanie w całości na chodnikach. Pomysł trafił do Sejmu i zyskał pozytywną opinię Biura Analiz Sejmowych, ale do zmiany – niewielkiej w ustawie, za to olbrzymiej jeśli chodzi o wpływ na przestrzeń polskich miast – droga jest bardzo daleka – informuje portal Transport Publiczny.

Miasto Jest Nasze proponuje niewielką zmianę dwóch przepisów Prawa o ruchu drogowym. Pierwsza usuwałaby istniejącą obecnie możliwość parkowania przez samochody na chodnikach (poza wyznaczonymi miejscami), pozostawiając możliwość zaparkowania na nim dwoma kołami. Druga sprowadzałaby się do możliwości odholowania nieprawidłowo zaparkowanego auta.

Propozycja trafiła do Sejmu w formie petycji. Teoretycznie do „obywatelskiej” zmiany w ustawie potrzeba 100 tys. podpisów. Komisja ds. petycji, utworzona jeszcze pod koniec ubiegłej kadencji, jest szczególną możliwością obejścia tego wymogu. Wniosek jest przez nią rozpatrywany i jeśli zyska uznanie, może być podstawą do wniesienia projektu zmian w prawie przez posłów w niej zasiadających.

W praktyce, często ani zasada nieutrudniania przejścia, ani 1,5 metra wolnego chodnika nie są zachowane. Na dowód wystarczy przejść się ulicą dowolnego polskiego miasta. A – co warte podkreślenia – mówimy o chodniku, czyli miejscu z definicji przeznaczonym dla pieszych. MJN podkreśla, że nawet gdyby restrykcyjnie pilnować tych zasad (a służby od dawna w ogóle tego nie robią) to 1,5 metra czasem nie wystarczy dla osoby z wózkiem dziecięcym, czy na wózku inwalidzkim. Nie jest to tylko kwestia komfortu pieszych, ale też bezpieczeństwa, np. gdy auto zasłania przejście dla pieszych, albo gdy osoba na wózku musi objeżdżać zaparkowane na chodniku auto, jezdnią.

Co więcej możliwość parkowania na chodniku jest raczej polskim ewenementem niż generalną europejską praktyką. Wnioskodawcy argumentują, że przepis to dopuszczający wprowadzono w 1983 r. dla wygody służb inwigilujących opozycyjne demonstracje. W dodatku zwracają uwagę, że na Ukrainie przyjęto przepisy uniemożliwiające takie parkowanie (w istocie tamtejsze zmiany, które weszły w życie w tym roku, dają prawne i administracyjne możliwości egzekwowania istniejących już przepisów).

Opinię wobec petycji wydało Biuro Analiz Sejmowych, które przyznało, że obecna sytuacja jest kłopotliwa, niewygodna i wymaga zmian. Eksperci przyznali, że proponowane zmiany w przepisach by ją poprawiły, choć sugerują, że mogą się okazać kontrowersyjne (BAS przewiduje ostry sprzeciw kierowców) i wymagające, przynajmniej początkowo, dużego wysiłku od służb miejskich. Biuro sugeruje, że być może najlepszym rozwiązaniem jest próba skutecznej egzekucji istniejących przepisów, choć jednocześnie z analizy jasno wynika, że problemem jest ich powszechne ignorowanie.

Propozycją zajmą się posłowie, a jak sugeruje „Rzeczpospolita”, choć bez szczegółów, „…jest wśród nich wielu zwolenników ograniczania możliwości parkowania”. Zainteresowani zmianami mają być ci z dużych, bogatych miast.

1 komentarz

  • Albert Pierrepoint Reply

    1 grudnia 2018 at 17:07

    A co z motocyklami?

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register