Nie wykorzystujemy tego historycznego wydarzenia. To błąd naszej promocji

Na całym świecie, również w Europie, wiele osób aktywnie interesuje się epoką napoleońską oraz samym Napoleonem Bonaparte. Odbywają się nawet, w miejscach historycznych, rekonstrukcje bitew. Tymczasem Elbląg, mimo iż Napoleon odwiedził nasze miasto trzykrotnie, nadal nie wykorzystuje tego faktu do promocji.

Nasz Czytelnik, przesyłając wiadomość do redakcji, uważa iż Elbląg marnuje świetną szansę na promocję miasta pomijając fakt pobytu Napoleona Bonaparte. Cesarz francuzów odwiedził Elbląg aż trzykrotnie.

– Nie wiem dlaczego pomijamy ten fakt w promocji miasta czy też w organizacji wielu imprez plenerowych – pisze nasz Czytelnik. – Mam takie wrażenie, że dla nas historia Elbląga to tylko Krzyżacy, Piekarczyk i II wojna światowa. Tymczasem pomijamy wydarzenie, które mogłoby ściągnąć do Elbląga wielu fascynatów historii epoki napoleońskiej. Wszak Cesarz francuzów był u nas trzykrotnie. Na pamiątkę tego wydarzenia mamy nawet Dąb Napoleona. Ale kto o tym wie? Mam takie wrażenie, że nasza młodzież, rekonstruktorzy, wolą odtwarzać wydarzenia z II wojny światowej, często nie związane z historią Elbląga jak choćby rocznice Powstania Warszawskiego, a nasza lokalna historia jest pomijana. Wstydzimy się krzyżackiego założyciela miasta, nawet pomnika Hermana von Balk nie mamy. Ale dlaczego wstydzimy się Napoleona Bonaparte?

Z przekazów historycznych wiemy, że Napoleon Bonaparte w naszym mieście był trzykrotnie.

Pierwsza wizyta cesarza w Elblągu nastąpiła w maju 1807 roku. Wizytował wtedy swoje wojska, które po bitwie pod pruską Iławą rozłożyły się na zimowych leżach na terenie Warmii i Mazur. Okolice Elbląga i samo miasto gościło kawalerię marszałka Murata – 18 – 30 regimentów jazdy a więc ponad 12 tysięcy ludzi i pewnie nieco więcej koni.

Napoleon wjechał powozem do Elbląga 8 maja przez Bramę Berlińską na Wyspie Spichrzów. Po powitaniu z generałami, wsiadł na konia i konno przejechał do centrum miasta. Przywitał go tutaj salut z 20 armat. Ulicą Mostową i Rzeźnicką dojechał do Nowego Rynku (dzisiaj to Plac Słowiański).

Na kwaterę dla cesarza wybrano kamienicę Gothilfa Struensee na Nowym Rynku. Dziś ten budynek już nie istnieje. Na jego miejscu znajduje się zabytkowy obiekt poczty. Tu też brak jakiejkolwiek tabliczki przypominającej iż w tym miejscu przebywał Napoleon Bonaparte.

Po śniadaniu w Ratuszu i krótkiej audiencji udzielonej przedstawicielom magistratu, cesarz pojechał na wzgórze Winnica, by z jej wysokości obejrzeć pokazy i manewry kawalerii Murata. Odbywały się one na tzw. Polu Nowomiejskim, wzdłuż drogi pasłęckiej. Po defiladzie przed cesarzem, Napoleon udał się na spoczynek. Zignorował bal urządzony na jego cześć w Zajeździe Niemieckim. Reprezentowali go Murat, marszałek Berthier i… pusty tron czekający nie niego. Dziewiątego maja rano Napoleon wyjechał z miasta i udał się do pałacu w Kamieńcu, gdzie czekała Maria Walewska.

Druga wizyta była krótsza. Wracając z Tylży po zawarciu pokoju z Rosją, wjechał o godz. 6 rano i po godzinie wyjechał. Przyjął delegację miasta z petycją o złagodzenie kontrybucji wojennych, których nie zmniejszył.

Ostatnia wizyta miała miejsce 12 czerwca 1812 w drodze do Królewca. W Elblągu nie przebywał zbyt długo, wymieniono w jego pojeździe tylko koło.

Po tych wydarzeniach w naszym mieście pozostał zasadzony dąb. Próżno tu jednak szukać jakiejkolwiek tabliczki informującej o tym fakcie. Szkoda, ponieważ to miejsce jest, z historycznego punktu widzenia, interesujące. Obok znajduje się stary, niemiecki cmentarz, gdzie zachowały się groby pradziadków kanclerz Niemiec Angeli Merkel – Emmy i Emila Drange. Tego też nie wykorzystujemy promocyjnie.

 

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register