Opinia. Jerzy Wilk pogrążył PiS w Elblągu – czas na poważne zmiany i nowych liderów

Wybory samorządowe mamy już za sobą. Czas na chłodne analizy. Jedną z poważnych niespodzianek w Elblągu okazał się bardzo zły wynik uzyskanych przez Prawo i Sprawiedliwość. Tymczasem wystarczy krótka analiza aby zrozumieć co się stało.

Jak to możliwe, że mimo przyjazdu i wsparcia kandydatów PiS przez premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego ta formacja zaliczyła w wyborach samorządowych tak fatalny wynik? Mimo, iż kilka miesięcy temu to właśnie radni PiS przeforsowali program „Elblążanin +”, który daje mieszkańcom miasta szereg zniżek i ulg.

Co więc właściwie się stało, że PiS uzyskało zaledwie 9 miejsc w Radzie Miasta? Choć apetyty były dużo większe.

Odpowiedź jest prosta – na całej linii zawiódł lider Prawa i Sprawiedliwości w Elblągu. Tym liderem  był do tej pory Jerzy Wilk.

Wydawało się, że może być inaczej, zwłaszcza iż na listach PiS znaleźli się młodzi i ambitni politycy tej partii – Rafał Traks, Paweł Kowszyński, Paweł Fedorczyk czy Piotr Opaczewski. Oni wywalczyli mandaty radnych. Jednak ogólny wynik PiS okazał się słaby. Oprócz słabej, mdłej i nudnej kampanii wyborczej na ogólnym wyniku zaważyła również osoba Jerzego Wilka.

Warto przypomnieć, że Prawo i Sprawiedliwość w naszym regionie do wyborów samorządowych, decyzją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przygotowywał właśnie Jerzy Wilk. Sam też został kandydatem na urząd prezydenta miasta. Choć nie zdecydował się na walkę o mandat radnego. To było odbierane przez elblążan jako zaangażowanie w lokalną politykę tak „na pół gwizdka”.

Wilk tak „przygotował” PiS do wyborów, że elbląskie problemy nie dotarły odpowiednio mocno do premiera Morawieckiego i prezesa Kaczyńskiego. Stąd liderzy PiS w naszym mieście dużo mówili o przekopie przez Mierzeję Wiślaną czy otwieranej „siódemce” do Gdańska. Mało o faktycznych oczekiwaniach elblążan. Za to odpowiedzialność wprost spada właśnie na Jerzego Wilka.

Ponadto obecny poseł PiS popełnił w przeszłości kilka fatalnych decyzji, które najwyraźniej zaważyły na ogólnym wyniku tej formacji w wyborach.

Stocznia straconych szans

Rząd PiS, minister Marek Gróbarczyk, krytykują poprzedników z PO-PSL za rozbicie polskiej gospodarki morskiej i doprowadzenie na skraj upadku polskie stocznie. Krytyka spotyka również działania prywatyzacyjne majątku stoczniowego. O dziwo, ma w tym również swoje zasługi obecny poseł PiS, Jerzy Wilk. Co prawda na mniejszą, elbląską skalę.

Miał bowiem  swój udział w pomocy dla Andrzeja Kobylarza (obecnie poseł Kukiz 15) w przejęciu przez spółkę WEKO stoczni rzecznej w Elblągu. Takich wątpliwości nie miał także Sąd Okręgowy w Elblągu, który badał sprawę. Stocznię co prawda miał przejąć Port Elbląg, jednak tego w końcu nie uczynił. Dlaczego?

Należy zapytać wprost: Czy Jerzy Wilk wywarł nacisk na prezydenta Grzegorza Nowaczyka oraz dyrektora Portu Elbląg Arkadiusza Zglińskiego, aby miasto nie zapłaciło za zakup stoczni rzecznej? Działając w ten sposób nie na korzyść miasta, ale na korzyść spółki WEKO?

O tym więcej pisaliśmy tu: http://fakty.elblag.pl/czy-jerzy-wilk-powinien-poniesc-odpowiedzialnosc-za-zahamowanie-rozwoju-portu-elblag/

Jerzy Wilk likwidator Elsinu i Lotniczej

Jerzego Wilka jako prezydenta  elblążanie  pamiętają z wielu  kontrowersyjnych decyzji. Pozostał w pamięci elblążan przede wszystkim jako likwidatora Elsinu i Lotniczej. Elblążanie pamiętają Jego nieudolne zarządzanie Spółdzielnią Niewidomych „Elsin”, którą w końcu musiał postawić w stan likwidacji. Kolejną „cegiełką” w rozbijanie Elbląga przez Jerzego Wilka była decyzja o podziale na mniejsze działki potężnego, powojskowego terenu przy ul. Lotniczej, który za niewielką sumę kupił od MON były prezydent Grzegorz Nowaczyk z myślą o lokowaniu dużych inwestycji. Wilk nie tylko parł do podziału terenu na małe działki, ale również sporą częścią terenu obdarował prywatną uczelnię EUH-E, którą zarządza jego partyjny kolega Zdzisław Dubiella. To za czasów prezydentury Jerzego Wilka, nasze miasto zerwało wszelkie kontakty z Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną, która była zainteresowana objęciem swoimi działaniami teren przy ul. Lotniczej. Efekt? Podzielony teren nie znajduje nabywców, a kolejne przetargi kończą się fiaskiem.

Pogrzebał MPO i EPEC

Niestety ale działania byłego prezydenta miasta, Jerzego Wilka, również negatywnie odbiły się na kondycji dwóch miejskich spółek. Chodzi tu o MPO oraz EPEC. W przypadku pierwszego z tych przedsiębiorstw, Jerzy Wilk dokonał zmiany na stanowisku dyrektora. W miejsce Marka Pilichowskiego powołał Michała Wawryna, który miał, zdaniem byłego prezydenta miasta, „postawić spółkę na nogi”. Dobrze wiemy, jak skończyła się cała operacja z tym ratowaniem miejskiej spółki. Postawiliśmy również wprost otwarte pytanie, skierowane do Jerzego Wilka: czy MPO musiało upaść, aby na majątku tej miejskiej spółki inna, prywatna firma mogła prowadzić swoje interesy?

Więcej o tym pisaliśmy tu: http://fakty.elblag.pl/kto-napisal-scenariusz-upadlosci-ale-czy-mpo-musi-upasc/

Afera EPEC

Afera w EPEC doprowadziła do zakończenia kariery na stanowisku prezesa tego miejskiego przedsiębiorstwa Łukasza Piśkiewicza. Jednak w toku jej wyjaśniania przez CBA oraz komisję Urzędu Miejskiego w Elblągu, na światło dziennie wyszły praktycznie wszystkie mechanizmy działania „układu biznesowego”, o którym wielokrotnie mówił radny Ryszard Klim. Miał w tym swój udział również były prezydent Elbląga, Jerzy Wilk, który – jak zresztą przyznawał na spotkaniu jednej z komisji Rady Miasta Łukasz Piśkiewicz: „o wszystkim wiedział, i nie miał żadnych zastrzeżeń”. Chodziło oczywiście nie tylko o sprawę przetargu na wymianę sieci ciepłowniczej w mieście, ale również o potężne sumy finansowe przekazywane przez spółkę na rozmaite działania wspierające elbląskie kluby sportowe, organizacje czy reklamy w mediach lokalnych.

Przy tej okazji, „układ elbląski” pokazał swoją jedność. O pozostawienie na stanowisku prezesa EPEC Łukasza Piśkiewicza walczyli „ramię w ramię” senator Jerzy Wcisła, poseł Elżbieta Gelert oraz poseł Jerzy Wilk. Na szczęście prezydent Witold Wróblewski nie ugiął się wobec mocnego, politycznego szantażu.

Więcej o tym pisaliśmy tu: http://fakty.elblag.pl/uklad-w-obronie-epec-atakuje-czy-to-juz-koniec-prezydenta-wroblewskiego/

Poparcie Henryka Słoniny i referendum

Jerzy Wilk nie kojarzy się ponadto pozytywnie nawet wśród prawicowego elektoratu. Wiele osób nie może mu zapomnieć, że w 2010 r., kiedy sam już przegrał wybory prezydenckie, poparł oficjalnie Henryka Słoninę (kojarzonego z SLD i lewicą) przeciwko kandydatowi PO Grzegorzowi Nowaczykowi. Niejasny jest również udział Jerzego Wilka w referendalnej akcji odwołania ze stanowiska prezydenta Nowaczyka. Wszyscy pamiętają nagrania tzw. „taśmy Wilka” i deklaracje tego polityka, że chce usunąć ze stanowiska polityka PO. Wiadomo też, że Wilk działał w tym celu wspólnie z politykami Ruchu Palikota.

Co dalej?

Prawo i Sprawiedliwość musi teraz koniecznie dokonać podsumowania i rozliczenia kampanii. Musi odmłodzić struktury, postawić na nowych liderów partii i ostatecznie pożegnać już Jerzego Wilka, który nie jest żadną „lokomotywą napędową” PiS w Elblągu, ale raczej „kamieniem u szyi” formacji Jarosława Kaczyńskiego. Im szybciej w PiS zostanie to odpowiednio zrozumiane tym lepiej dla tej partii w Elblągu.

1 komentarz

  • Albert Pierrepoint Reply

    11 listopada 2018 at 07:21

    Już niech nic nie odmładzają. Pozostaje tylko Ruch Narodowy!

Skomentuj Albert Pierrepoint Anuluj pisanie odpowiedzi

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register