Opinia. „Ofensywa Gospodarcza” – propozycja dla rządu, rządzących Elblągiem i innymi  polskimi samorządami

Mając na uwadze obecną sytuację spowodowaną koronawirusem, przedstawiamy propozycję rozwiązań pod nazwą „Ofensywa Gospodarcza”. Interesujące niezwykle jest to, że jej realizacja nie rodzi kosztów ze strony Skarbu Państwa, nie burzy też uchwalonego na ten rok budżetu. Jedynie czego oczekujemy ze strony Rządu RP i polskich samorządów, to zainteresowania i dobrej woli, dzięki czemu zyska rząd, zyskają samorządy terytorialne, zyskają przedsiębiorcy i ich pracownicy, zyskają Polacy.

Kryzys wywołany koronawirusem jest inny,  niż wszystkie dotychczasowe kryzysy. Nietypowość tego kryzysu polega na tym, że jest to kryzys równocześnie po stronie popytu i podaży. Ludzie wstrzymują się z zakupami (spada popyt), gdyż boją się o swoje przychody w przyszłości. Firmy wstrzymują się z produkcją (spada podaż), bo nie wiedzą, czy to co wyprodukują sprzedadzą.

W naszym Projekcie zawarliśmy rozwiązania, które pozwolą stworzyć ogromny rynek wewnętrzny. Wytworzony wewnętrzny rynek będzie generować na ogromną skalę niezaspokojony popyt oraz sposób jego zaspokojenie.

Projekt „Ofensywa Gospodarcza” stanie się kołem ratunkowym dla wszystkich Polaków, samorządów terytorialnych i Skarbu Państwa.  Jeśli nasz Projekt wystartuje w maju, to wzrost PKB w roku 2020 może nastąpić o 58 mld zł, czyli to będzie 2,6 % przy założeniu, że PKB za rok 2019 wynosi 2244 mld zł.  Liczby są w pełni realne i są one efektem skali.

Obecnie wszystkie samorządy terytorialne borykają się z problemem spadających przychodów z powodu okoliczności zewnętrznych (koronawirusa). Pracę straci w Polsce prawdopodobnie ok. 3 do 4,5 mln pracowników (obie tarcze antykryzysowe polskiego rządu nie są wystarczającą pomocą dla przedsiębiorców, Firmy, które nie upadną odczują tę katastrofę i z powodu efektu domina przestaną płacić podatek PIT, CIT, ZUS i podatek od nieruchomości. Oczywiście nie wszystkie.

Z tego powodu nastąpi załamanie przychodów samorządów terytorialnych, ponieważ przychody budżetowe pochodzą w 70 % od małych i średnich przedsiębiorstw. Przychody z CIT również spadną, gdyż zerwane zostaną łańcuchy logistyczne i duże firmy również stracą przychody. Odbije się to na przychodach rządu i samorządów terytorialnych z powodu obniżek wynagrodzeń, albo z powodu priorytetów płatniczych polegających na niepłaceniu podatku PIT, CIT, ZUS i podatku od nieruchomości z powodu kryzysu.

Przychody z CIT, PIT, ZUS i podatku od nieruchomości mogą wynieść zero lub pozostaną na bardzo niskim poziomie.

Armagedon obejmie również przychody samorządu terytorialnego (subwencje). Spowoduje to dalszy spadek rozporządzalnych przychodów. Samorządy w tej sytuacji nie powinny liczyć na ogromną pomoc Skarbu Państwa. Jeżeli będą liczyły to mogą się przeliczyć.  Nie wiadomo, czy wszystkie samorządy terytorialne przeżyją ten kryzys. Najmniejsze i źle zarządzane samorządy prawdopodobnie zbankrutują, a takich jest w Polsce 2176 (gminy wiejskie 1555 + gminy miejsko-wiejskie 621).

Eksperci twierdzą, że gdyby walka z koronawirusem zakończyła się jutro to poprawy sytuacji możemy oczekiwać za ok. 1-2 lata. W tym czasie dalej będą upadać firmy i ludzie będą tracić pracę.

Gdyby wierzyć słowom Ministra Zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego, który przewiduje, że atak koronowirusa nie zakończy się jutro, a prawdopodobnie za ok. 3 miesiące z możliwym nawrotem na jesieni, to przejście suchą stopą przez ten kryzys jest niemożliwe. Dotknie on straszliwie większość Polaków, w tym rząd i samorząd terytorialny.

Pojawiają się gigantyczne zwolnienia z pracy z tego powodu. Nakręca się spirala śmierci. 

Eksperci szukają sposobów jak rozwiązać ten węzeł gordyjski. Można z helikoptera zrzucać pieniądze i tak robi wiele rządów wywołując inflację.  Jest to ślepa uliczka, której końca nie widać.

W tej sytuacji należy poszukiwać alternatywnych rozwiązań zwiększenia przychodów rządu i samorządów terytorialnych.

Jakie to rozwiązanie?  

Premier Mateusz Morawiecki stwierdził: polska gospodarka musi przejść do “kontrofensywy”. – Potrzebujemy działań stymulujących gospodarkę na wielu poziomach. Musimy odbudowywać i wzmacniać te części naszej gospodarki, które pomagają nam, które pomagają społeczeństwu wydostać się z kłopotów w które wpadamy na skutek koronawirusa – deklarował także podczas jednej z konferencji Premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że jednym z takich elementów jest budownictwo, w którym nie odnotowuje się dużej liczby zakażeń.

Skoro budownictwo mieszkaniowe jest motorem napędowym gospodarki, to czy można jeszcze bardziej zwiększyć przychody Skarbu Państwa. Tak.

Przedsiębiorcy wiedzą, że w wyniku ich aktywności i udoskonalenia czasu pracy powiększenie „tortu” składającego się z podatków stanie się widoczne, ponieważ  samorządy i rząd zyskają zwiększone dochody.

Można to zrobić na kilka różnych sposobów np. w  budownictwie trzeba budować jak najwięcej domów w krótkim przedziale czasowym.

Budowa 5 mln domów tradycyjną metodą zajęłaby kilkadziesiąt lat. Dzięki naszej technologii uzyskamy produktywność 4,2 razy większą niż tradycyjna firma budowlana. Nasza technologia pozwala wybudować dom w ciągu 48 godzin „pod klucz”.

Jesteśmy gotowi, by w najbliższych 5 latach będąc we współpracy z Polskim Funduszem Rozwoju  wybudować domy zero-energetyczne (bez kominów) dla wszystkich Polaków. 

W związku z tym, że co parę lat pojawia się nowa epidemia (ebola, zika, MERS, SARS, świńska grypa, ptasia grypa itp.) budowane domy będą posiadały wyposażenie, które pozwoli przeprowadzić sterylizację wszystkich pomieszczeń w sposób w pełni automatyczny. Czas wdrożenia systemu sterylizacji jest skorelowany z budową domów zero-energetycznych. Sterylizacja w najbliższych 5 latach stanie się powszechnym rozwiązaniem, co pozwoli Polsce zabezpieczyć się przed kolejnymi epidemiami.

Paradoksalnie koronawirus może pomóc naszej gospodarce przejść transformacje.  Z dużej liczby małych firm urodzą się podmioty bardzo efektywne gospodarczo, które zasilą finansowo samorządy i Skarb Państwa.

Realizacja naszego Projektu, pozwoli rządowi nie tylko wyjść obronną ręką z kryzysu koronowirusa  ale także rząd będzie zdolny realizować dowolne programy społeczne.

Natomiast samorządy, bez wsparcia finansowego z UE,  rządu i konieczności zadłużania się,  będą mogły realizować inwestycje infrastrukturalne a dzięki naszym rozwiązaniom Polacy zyskają ekologiczne domy bez kominów. Nastąpi  zdecydowana likwidacja smogu:

„Lekarstwo”, które proponujemy w najbliższych 5 latach całej polskiej gospodarce sprawi, że Polska nie tylko wygra z koronawirusem ale także wyjdzie z kryzysu jeszcze silniejsza  z wyższymi dochodami i odporniejsza na kolejne epidemie wirusów, które na pewno się pojawią.

Tym lekarstwem jest: 

  1. Trwałe zwiększenie PIT
  2. Trwałe zwiększenie inwestycji realizowanych przez rząd
  3. Trwałe zwiększenie inwestycji realizowanych przez samorząd terytorialny

Może powstać w ciągu 5 lat nawet ok. 7 mln wysokopłatnych miejsc pracy w Polsce z minimalnym wynagrodzeniem 6000 zł netto)   oraz zwiększeniem liczby osób płacących PIT. Zwiększenie PIT wiąże się z dużym i trwałym zatrudnieniem z wysokimi wynagrodzeniami. Inwestycje realizowane przez rząd i samorząd terytorialny powodują, że podatek VAT  23 % od tych inwestycji zasila Skarb Państwa.

Realizacja naszego Projektu ogromnie zwiększa bazę podatkową, co sprawi, że  więcej środków trafi do Skarbu Państwa i samorządów terytorialnych, które następnie jako „tort” trafią do podziału przez  rząd.

Większość Polaków myśli kategoriami, że wielkość „tortu” do podziału jest niezmienna i tylko taki można dzielić.                                                                                                                                                                 

Polscy przedsiębiorcy potrafią myśleć innymi kategoriami. Myślą, co należy zrobić, by ten „tort” powiększyć ale nie zwiększając obciążeń podatkowych. My, wyznając zasadę zwiększania bazy podatkowej potrafimy tym samym powiększać wpływy zarówno  z podatku VAT jak i podatku dochodowego. I nie tylko o 10-20 %, ale parokrotnie.  Jest to zadanie karkołomne, ale w pełni wykonalne.

Pan Premier Mateusz Morawiecki i eksperci twierdzą, że w sytuacji obecnego kryzysu zwiększenie długu publicznego uratuje gospodarkę.  Założenie słuszne, lecz może być to nie wystarczające.

Spadek PKB nawet  o ok. 10 % wg ekspertów polskich i 28 % wg ekspertów OECD,  każe  oczekiwać od polskiego rządu podejmowania szybkich decyzji, ponieważ spadek PKB tylko o 6 % spowoduje, że zmaleje możliwość zadłużenia zewnętrznego do poziomu o 6% niższego. Jednocześnie wartość nominalna zadłużenia nie ulegnie zmianie. Jeśli obecne zadłużenie wynosi 45 %, to w stosunku do mniejszego PKB wartość ta wzrośnie o 6 %. Zmniejszą się widełki możliwego zadłużenia.

W takiej sytuacji uważamy, że nie jest dobrym rozwiązanie korzystanie z zadłużenia zewnętrznego przez Skarb Państwa. Lepszym rozwiązaniem jest pozyskiwanie środków zewnętrznych poprzez firmy, a nie budżet centralny. Pozyskiwanie środków zewnętrznych poprzez firmy nie spowoduje wzrostu wskaźnika zadłużenia publicznego. Rating Polski nie ulegnie zmianie.

„W praktyce można to uzyskać łącząc obecnie istniejące instrumenty z grupy Polskiego Funduszu Rozwoju. Takiemu kierunkowi działania powinny sprzyjać regulacje określające, które branże i które firmy nie mogą stać się przedmiotem przejęcia przez kapitał zagraniczny. Takie działania wdrażają Niemcy i Francuzi – dodaje Piotr Arak – dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego”. 

Uważamy, że w obecnej sytuacji  konieczne jest  trwałe bezpieczeństwo ludzi i firm. Przedłużanie agonii firm okaże się nieskuteczne. Tylko trwała poprawa bezpieczeństwa nabywców przyniesie oczekiwany skutek. Oni wygenerują popyt, gdyż nie będą obawiać się o swoją przyszłość.                                                               

Podobnie jak Piotr Arak, my również jesteśmy przekonani, że obecny kryzys otworzył nowe możliwości rozwoju firm, jednak wykorzystanie tych możliwości zależeć będzie od szybkiej decyzji rządu dotyczącej pomocy podtrzymania płynności firm.  

W wielu państwach kredyty mają ujemną stopę procentową. Ujemne stopy kredytowe wynikają z nadmiaru pieniędzy na rynku. Potrafimy wykorzystać ten fakt i korzystając  z możliwości możemy sfinansować budowę domów zero-energetycznych dla wszystkich Polaków. Dzięki stworzonemu systemowi finansowania budownictwa mieszkaniowego można na terenie Polski wybudować dowolną liczbę domów.

Podkreślamy, że nasze rozwiązania oparliśmy o fundamentalną zasadę, która pozwala wprowadzić na polski rynek budownictwa mieszkaniowego ogromne pieniądze a jednocześnie na wypadek, gdyby przedłużał się kryzys, czy groziła upadłość  firmom, zabezpiecza przed zjawiskiem  wrogiego przejęcia (hostile takeover) polskich  firm  przez  obce banki komercyjne.

PS

Może tym razem u rządzących Elblągiem lub innych przedstawicieli polskich samorządów nasze rozwiązania wzbudzą zainteresowanie, wówczas w części drugiej przedstawimy całość rozwiązań wyjścia z kryzysu spowodowanego koronawirusem wraz ze szczegółami organizacji finansowania i technologii budowy w Polsce domów bez kominów.

Edmund Szwed
e-mail: szwed.edmund@gmail.com 

 

1 komentarz

  • keys Reply

    25 kwietnia 2020 at 20:41

    Najpierw niech władza zacznie przestrzegać Konstytucji i prawa, ponieważ w dyktaturze przedstawione propozycje są niemożliwe do realizacji

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register