Polityk z naszego regionu zamieszany w międzynarodową aferę łapówkarską!

Tadeusz Iwiński z SLD jest wymieniany wśród osób zamieszanych w międzynarodową aferę łapówkarską. Sprawa dotyczy działań przedstawicieli Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – informuje Radio Olsztyn.

Część z nich miała brać łapówki od wysłanników Azerbejdżanu. Afera wybuchła w ubiegłym roku. Międzynarodowa niezależna organizacja dziennikarska wykazała, że władze Azerbejdżanu stworzyły tajny fundusz, z którego wypłacały łapówki m.in. zachodnim politykom. Wartość wypłat z tego funduszu to prawie 3 miliardy dolarów w latach 2012-2014. Pieniądze miały ocieplać wizerunek Azerbejdżanu, m.in. wpływając na członków Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Rada, skupiająca 47 państw, zajmuje się badaniem przypadków łamania praw człowieka, jej obserwatorzy sprawdzają też, jak przeprowadzane są wybory i referenda w państwach członkowskich. Jeździli również do Azerbejdżanu. I właśnie łapówki miały w 2013 roku doprowadzić do odrzucenia raportu mówiącego o łamaniu praw człowieka w tym kraju.

Po wybuchu afery Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy powołało specjalną komisję śledczą, w której skład weszło dwóch byłych sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz francuski sędzia zajmujący się terroryzmem. Według ich ustaleń część obecnych i byłych członków Zgromadzenia złamała zasady obowiązujące międzynarodowych obserwatorów.

W tym gronie znalazł się też Tadeusz Iwiński z SLD, wieloletni członek Zgromadzenia i uczestnik wielu międzynarodowych misji obserwacyjnych. Według raportu, podczas badania sytuacji w Azerbejdżanie złamał  zasadę nieulegania wpływom i nieprzyjmowania instrukcji ze strony polityków i lobbystów działających na rzecz Azerbejdżanu. On sam twierdzi, że to nieprawda.

– Absolutnie się nie zgadzam. W ciągu wielu lat jeździłem na obserwacje na trudne misje – podczas wojny w byłej Jugosławii, byłem też 12 razy w Czeczenii w czasie wojny. Naprawdę przy moim doświadczeniu – byłem sprawozdawcą tyle razy i autorem wielu raportów – nie rozumiem, na jakiej podstawie postawiono taki zarzut – przekonuje Tadeusz Iwiński.

W wyjaśnieniach składanych przed komisją przez samego Tadeusza Iwińskiego pojawiła się informacja o drobnych upominkach, jakie mieli wręczać azerscy politycy. Ale w rozmowie z naszym reporterem polityk SLD przekonuje, że takich upominków nie przyjmował. I sugeruje, że cała afera może wynikać z animozji między Azerbejdżanem a Armenią.

Więcej: https://ro.com.pl/byly-posel-z-warmii-i-mazur-powiazany-z-miedzynarodowa-afera-lapowkarska/01391701

 

1 komentarz

  • Olo Reply

    6 maja 2018 at 10:17

    Zdaje się Iwiński w tej sprawie napisał na Facebooku że poda pisowskie radio za paszkwil do sądu.

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register