Przekop przez Mierzeję to również rozwój dróg i kolei

Przekop przez Mierzeję Wiślaną to szansa dla samorządów, które domagają się od rządu budowy nowych połączeń drogowych i kolejowych. Ale inwestycja to także zagrożenie ekologiczne, bo może zmniejszyć ruch turystyczny w regionie – informuje rynek infrastruktury.pl.

Przekop Mierzei Wiślanej to wielka szansa dla lokalnych samorządów. Ale też inwestycja, która wzbudza ich obawy. Rząd ma kilka zadań do spełnienia, jeśli chce zyskać ich przychylność dla tego kanału.

Drogi do wymiany

W październiku w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zdecydowano, że przekop zostanie zrealizowany w miejscowości Nowy Świat w gminie Sztutowo.

Jakub Farinade, wójt gminy podkreśla, że przy okazji budowy kanału podstawowa jest kwestia komunikacji. – Oczekujemy wybudowania nowego połączenia drogowego w kierunku drogi krajowej nr 7 przez Marzęcino, Osłonkę, Płonino, Kąty Rybackie. Między ekspresową drogą S7 a Mierzeją Wiślaną nie ma żadnego połączenia drogowego spełniającego odpowiednie parametry – wyjaśnia wójt.

Chodzi o ograniczenia tonażu na zabytkowych mostach w Rybinie czy Żuławkach. Powiatowe drogi prowadzące do Sztutowa są w fatalnym stanie. Samorządowcy tłumaczą: jeśli kanał ma być obiektem strategicznym to wypadałoby, żeby miał sprawne połączenie drogowe z Drogą Krajową nr 7. To pozwoliłoby na wyeliminowanie paraliżu komunikacyjnego na trasie Nowy Dwór Gdański – Krynica Morska. Co roku w wakacje na drogach powiatowych nr 502 i 501 prowadzących do Krynicy tworzą się gigantyczne korki. Dojazd do Krynicy zamiast czterdziestu pięciu minut, trwa kilka godzin. Wraz z rozpoczęciem budowy kanału paraliż może się tylko zwiększyć.

Obecne drogi powiatowe nie nadają się do zwiększonego ruchu, dlatego zdaniem samorządowców niezbędna jest budowa 25 kilometrów nowej, szerszej trasy po śladzie starych dróg.

Postawić na kolej

Drugi postulat to rewitalizacja kolei wąskotorowej, która obecnie jeździ m.in. na trasie od Mikoszewa do Sztutowa. Lokalnym włodarzom marzy się odnowienie odcinka między Sztutowem a Krynicą, który funkcjonował między wojną.

– Kolej wąskotorowa ma ważną rolę przy transporcie turystów. A szacuje się, że budowa kanału wygeneruje zwiększony ruch turystyczny o sto procent. To konieczność, aby kolej doprowadzić do kanału i dalej, do Krynicy Morskiej. To także transport ekologiczny. Już teraz sto tysięcy naszych wczasowiczów przyjeżdża korzystając z kolei. To zmniejsza emisję spalin, poziom hałasu. Nie mówiąc o tym, że byłaby to rewitalizacja dziedzictwa kulturowego i historycznego, rozgrabionego po wojnie – dodaje Jakub Farinade.

Trzeci postulat samorządowców to zagospodarowanie terenu wzdłuż kanału sztutowskiego. – Turyści którzy dojadą do kanału będą musieli wysiąść, odpocząć, zrelaksować się, zjeść, zostawić samochód. Ta infrastruktura społeczna kanału jest równie ważna, jak infrastruktura transportowo – wodna – przekonuje wójt Sztutowa.

Na ile możliwe jest spełnienie tych postulatów? Wójt Farinade przekonuje, że od ponad roku rozmawia z przedstawicielami administracji rządowej o tych pomysłach. – Jesteśmy blisko pozytywnych ustaleń co do kolei. Liczymy, że niedługo zapadną też decyzje dotyczące budowy dróg – przekonuje.

Co dalej z plażą?

Ale to, co dla jednych jest szansą, dla drugich może być zagrożeniem. Włodarze Krynicy nie są już takimi entuzjastami kanału. Po pierwsze – sam proces budowy może sparaliżować ruch turystyczny. Dowożenie kruszyw i sprzętu budowlanego po starych drogach oznacza paraliż. A to może negatywnie odbić się na ruchu turystycznym.

– Mamy obawy, że przez utrudnienia w dojeździe część turystów odwróci się od Mierzei i wybierze Półwysep Helski – wyjaśnia Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej.

Druga obawa jest poważniejsza. Chodzi o przyszłość plaży. – Mamy piękną, szeroką plażę z drobnym piaskiem. Budowa kanału oznacza przerwanie naturalnego rumowiska piasku, bo przy przekopie powstannie falochron. Może dojść do sytuacji, że od wschodu plaża nie będzie się naturalnie odbudowywała. Podobnie jest na Helu, gdzie po wybudowaniu portu we Władysławowie plaża znika. Oczekujemy deklaracji, że w przypadku jakichkolwiek problemów znajdą się środki w budżecie i plaże będą refulowane. Zależy nam także na stworzeniu nowej oferty dla turystów i budowie mola, które mogłoby być przystanią dla tramwajów wodnych – przekonuje burmistrz Swat.

Samorządowcy nie kryją: jeżeli budowa kanału oznacza straty dla przyrody i naturalnych plaż, to gra nie jest warta świeczki.

Źródło: http://www.rynekinfrastruktury.pl/mobile/przekop-przez-mierzeje-powstana-nowe-drogi-i-kolej-61083.html

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register