Ta inwestycja to wstyd dla miasta. Dlaczego nie nałożono kar na wykonawcę?

Ponad 5 mln zł. Tyle powinien zapłacić kar umownych wykonawca toru łyżwiarsko-wrotkarskiego w Elblągu. Czyli dokładnie tyle, ile wyniósł koszt całej inwestycji. Jak się jednak okazuje, obiekt posiada wady.

– Tor łyżwiarsko-wrotkarski w Elblągu. Grubo już po terminie i to, co jest nie takie, jakie powinno być… – sygnalizuje radny Paweł Kowszyński. – Czy się nada? Na wylanie toru łyżwiarskiego – tak, ale jako tor na klasyfikowane zawody wrotkarskie – nie! Ostateczną ocenę inwestycji pozostawiam Wam….

Radny Kowszyński przypomina, że inwestorem jest miasto Elbląg. Rada Miasta wykonanie inwestycji powierzyła prezydentowi Elbląga, który rozpisał przetarg i wyłonił wykonawcę… Zgodnie z podpisaną umową wszystkie prace miały zakończyć się do końca sierpnia 2016 roku. Wykonawcy nie udało się dochować tego, ani następnych terminów. Zgodnie z umową zawartą z wykonawcą, inwestor ma możliwość naliczenia kar umownych z tytułu niedotrzymania terminów realizacji inwestycji, a te wynoszą 0,5 procenta wartości kosztorysowej brutto za każdy dzień zwłoki, co daje dzienną kwotę 25.702 zł.

– Czy prezydent Elbląga działający w imieniu inwestora skorzysta z możliwości umownej i obciąży karami wykonawcę? Kto wyłonił wykonawcę? Kto odebrał tę inwestycję? Kto nadzorował prace? – pyta radny. – 198 dni od 01.12.2016 do 16.06.2017, a za każdy dzień 25.702 zł = 5.088.996 zł. Tyle powinna wynosić kara umowna za niedotrzymanie terminu wykonania inwestycji w terminie. Tyle ile jest warta inwestycja!

Już w listopadzie ubiegłego roku radny Paweł Kowszyński pytał o inwestycję prezydenta Witolda Wróblewskiego.

 

– Obawiałem się, że i ten termin nie zostanie dotrzymany. Dlatego na październikowej sesji Rady Miejskiej w Elblągu pytałem prezydenta: czy inwestycja zakończy się w planowanym terminie i jakie kary zostały przewidziane za ewentualnie nieterminowe wykonanie tej inwestycji… Przesunięcie terminu o 60 dni na zakończenie realizacji inwestycji jest dopuszczalne, jeżeli są uzasadnione powody, a termin ten zostanie dotrzymany… Niestety sprawdziły się moje obawy i drugi termin również nie został dotrzymany przez wykonawcę. Czy to brak nadzoru nad realizacją inwestycji wartą 5 mln zł., czy lekkomyślność prezydenta? Jak miasto nadzoruje inwestycję? (oczywiście to pytania retoryczne). Jeżeli przez opieszałość wykonawcy i brak nadzoru nad tą inwestycją trzeba będzie odwołać zawody planowane w grudniu, to będzie wstyd dla miasta. Tor ma kosztować 5 milionów złotych. Połowa tej sumy to dotacja z Ministerstwa Sportu. Jeśli inwestycja nie zostanie oddana do połowy listopada, pieniądze przepadną. W tych okolicznościach moim zdaniem, niegospodarnością miasta byłoby odstąpienie od stosowania kar umownych – ponad 25 tys. zł za każdy dzień opóźnienia… Wszak inwestycja realizowana jest ze środków publicznych – należy ze szczególną starannością dbać o interes miasta i mieszkańców. Będę dociekliwy na najbliższej sesji rady miejskiej… Przede wszystkim jestem ciekawy czy prezydent Elbląga albo jeden z wiceprezydentów który jest odpowiedzialny za realizację tej inwestycji wyłoży ze swojej kieszeni pieniądze które tak pochopnie darowano wykonawcy odstępując od dotrzymania pierwszego terminu… Albowiem budżet miasta ma już utratę należnych środków z tytułu odstąpienia od stosowania kar umownych! Licząc od 01.09.2016 do dzisiaj budżet miasta stracił już około 1.750.000 zł. Przypomnę tylko, że prezydentem Elbląga jest Witold Wróblewski (PSL) a zastępcami prezydenta Janusz Nowak (SLD) oraz Jacek Boruszka (PO), no i doradca prezydenta z kompetencjami niemal wiceprezydenta Piotr Żuchowski (PSL) – taka koalicja w Elblągu PSL-SLD-PO – pisał radny Kowszyński.

Jak informował portal info.elblag.pl realizacją, wartego 5,1 mln zł zadania, zajmowało się konsorcjum firm: “E&S” z Borowa oraz PROTEL z Luzina. Miasto przekazało plac budowy wykonawcy 11 maja 2016 r. Pierwsze prace rozpoczęto tydzień później i zgodnie z podpisaną umową miały zakończyć się do końca sierpnia zeszłego roku. Wykonawcy nie udało się dochować tego terminu. Przedsiębiorca opóźnienia tłumaczył niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi (padające obficie deszcze) oraz nieprzewidzianym w projekcie wzmocnieniem gruntu pod całym obiektem. Miasto podpisało wobec tego z konsorcjum aneks do umowy, przedłużając termin zakończenia prac do końca października. Niestety ten termin też nie został dotrzymany, podobnie zresztą jak i ostatni obowiązujący – 15 maja 2017 r.

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register