Wiec wyborczy Platformy w Elblągu. Zaskakująca obecność prezydenta miasta

Wybory samorządowe już w przyszłym roku, a Platforma Obywatelska nie kryje, że dla niej to ważny sprawdzian. Stąd partia już teraz rozpoczyna wielką ofensywę wyborczą i jej politycy ruszyli w Polskę. W Elblągu zjawił się Grzegorz Schetyna i Tomasz Siemoniak. Na spotkaniu z mieszkańcami obecny był również prezydenta Elbląga Witold Wróblewski.

Prezydent Wróblewski do tej pory utożsamiał się raczej z PSL. Unikał również publicznych wystąpień na spotkaniach innych ugrupowań politycznych. Stąd niemałe zaskoczenie, gdy wczoraj, podczas spotkania polityków PO z mieszkańcami, obok nich zasiadł prezydent miasta. Miał również swoje „5 minut”, podczas których opowiadał o inwestycjach w mieście, planach i zamierzeniach.

Prezydent Elbląga pod szyldem PO? Może to oznaczać nie tylko próbę ocieplenia stosunków Witolda Wróblewskiego z tą partią, ale być może jasny sygnał, że Platforma w przyszłych wyborach samorządowych ponownie postawi na tego polityka, jako jej kandydata na urząd prezydenta miasta. Nie jest bowiem tajemnicą, że Platforma Obywatelska nie ma żadnej konkretnej osoby, która mogłaby już w przyszłym roku powalczyć o ten urząd z Witoldem Wróblewskim. Stąd być może właśnie taka próba ponownego zbliżenia PO z obecnym prezydentem Elbląga.

Jeśli chodzi o samo spotkanie, frekwencja nie była duża. Głównie składała się z członków Platformy, jej zwolenników oraz pracowników biura parlamentarnego tej partii. Nie da się ukryć, że miało też charakter typowo wyborczy.

Tak spotkanie opisywał Robert Koliński z partii Razem:

„Odbyło się regularne spotkanie przedwyborcze, choć akurat działacze i posłowie/nki PO twierdzili, że „tak sobie po kraju podróżują, wcale nie w ramach kampanii wyborczej”, co już samo w sobie wywoływało uśmiech na twarzy. Grzegorz Schetyna na pytania wprawdzie odpowiadał, choć – jak to długoletniego polityka – o konkretne odpowiedzi na zadane kwestie nie można go było posądzić.

Z rzeczy ciekawszych padły z sali pytania o stosunek Platformy Obywatelskiej do a) sprawy programu 500+, w temacie którego Platforma diametralnie zmieniła swoje stanowisko w ostatnich tygodniach, b) kwestię imigrantów, która była w ostatnich dniach piętą achillesową ugrupowania, c) temat „odbijania kościoła PiSowi”, co wzbudziło całkiem zrozumiałe dyskusje i emocje na sali, d) sprawę stosunku władz Platformy Obywatelskiej do ważnych postulatów ruchu LGBT+ oraz e) wizję ugrupowania odnośnie słusznych i potrzebnych postulatów kobiecych, wyrażanych między innymi przez działaczki/y Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

Najkrócej mówiąc, Platforma Obywatelska ustami swojego przewodniczącego przychyla się dziś do kwestii kontynuowania słusznego i potrzebnego programu transferów społecznych znanych jako program 500+, choć tu stara się – głównie werbalnie – odżegnywać od jego „socjalnego charakteru”, jak to ujął Schetyna, choć doprawdy nie wiadomo dlaczego termin „socjalny” wydaje się mieć w ich pojęciu jakieś pejoratywne znaczenie.

Sprawę imigrantów i uchodźców w Polsce, do której nawiązała i którą przypomniała Warszawie nie dalej niż wczoraj Komisja Europejska, zarząd PO ma wprawdzie na uwadze, ale widać, że podejmuje ją z niechęcią, której nie udało się ukryć zarówno kilka dni temu w studio TokFM w rozmowie z Jackiem Żakowskim, jak i dziś na spotkaniu z mieszkańcami Elbląga. Wprawdzie tym razem nie starał się przynajmniej zrzucić Schetyna odpowiedzialności za całą sprawę na rząd Szydło, ale jakiejś bardziej otwartej deklaracji w tej kwestii również nie udało się na spotkaniu uzyskać. Generalnie konkluzja w tym temacie była taka, że „pacta sunt servanda”, a jak wygramy wybory, to będziemy się martwić co z uchodźcami dalej.

Duże emocje i sporo pytań wzbudziła poruszana ostatnio w ogólnopolskich mediach sprawa „odbijania” kościoła z PiSowskich, wrażych rąk, co akurat mnie tylko ubawiło, ale wśród zebranych wzbudziło pewne poruszenie. Działaczki/e OSK pytały/li na przykład, jak ma zamiar pogodzić Platforma kwestię choćby zgody na antykoncepcję, nie mówiąc już o nieśmiało wspominanej tu i ówdzie w PO sprawie liberalizacji polskiego prawa aborcyjnego, z tym postulatem, ale temat tych liberalnych światopoglądowo mrzonek rozwiał Grzegorz Schetyna bardzo szybko – antykoncepcja i owszem, tak, ale na liberalizację restrykcyjnego prawa aborcyjnego w naszym kraju nie mają Polki co liczyć. Obecne, konserwatywne władze PO są za utrzymaniem kompromisu aborcyjnego i ważniejsza jest dla nich przychylność episkopatu, niż opinia milionów kobiet, które z tymi problemami na co dzień muszą się borykać.

Równie zachowawczy i niechętny zmianom był przewodniczący Schetyna w sprawie postulatów ruchu LGBT+ dotyczących np. kwestii związków partnerskich, w temacie których przypomniał tylko to, co słyszeliśmy już nie raz, a mianowicie że „to nie jest kwestia do dyskusji przed wyborami”, bo „w obecnym parlamencie tego nie przepchniemy” i „środowiska te nie powinny naciskać teraz”, bo przecież „Platforma postulaty popiera”, ale „sama w aktualnej sytuacji nic zdziałać nie może”. Na moją uwagę, że przecież w poprzednim sejmie, kiedy PO miała większość i mogła rzeczywiście uczynić różnicę, ale mimo tego nie zrobiła nic w tej sprawie, pozostał przewodniczący Schetyna głuchy i szybko zmienił temat, nie po raz pierwszy zresztą tego popołudnia.

Jedyną ważną i w miarę konkretną deklaracją, którą udało mi się uzyskać tego dnia od Grzegorza Schetyny była kwestia umów śmieciowych, które – przypomnijmy – wprowadzone swego czasu przez nikogo innego jak neoliberalny rząd Platformy, dają się we znaki Polkom i Polakom do dziś. Otóż, ku memu zaskoczeniu, przyłapany wprawdzie już po spotkaniu i w drodze do senatorskiego biura, ale całkiem rzeczowo wciąż dyskutujący przewodniczący PO zadeklarował, że tzw. „śmieciówki” to był ostatecznie błąd i Platforma będzie jednak dążyła do ich likwidacji. Oczywiście terminu ani żadnych szczegółów w tej kwestii nie dało się w takich warunkach uzyskać, jednak sama deklaracja jest o tyle istotna, że nie dość, iż zmienia ona dotychczasową narrację Platformy w tej sprawie, to w oczywisty sposób staje w opozycji do dotychczasowych deklaracji władz PO, zwłaszcza wobec swojego własnego elektoratu i działaczy.

Generalnie spotkanie miało charakter przedwyborczego wiecu, z wszystkimi tego konsekwencjami, więc o ile od takiego jakiegoś nadzwyczajnego konstruktywizmu dyskusji oczekiwać nie można, to trzeba oddać Grzegorzowi Schetynie, że dość dzielnie stanął w obronie swojej partii i jej neoliberalnej wizji świata. Gdyby jeszcze lokalni działacze podzielili podejście swojego przewodniczącego i nie starali się zagłuszać ze wszystkich sił głosów, które przychylne rządzącej przez ostatnie lata Platformie naturalnie nie były, to można by uznać, że to spotkanie z mieszkańcami Elbląga przebiegło w całkiem cywilizowanej atmosferze i tylko życzyć sobie takich okazji do przepytania polityków z pierwszych stron gazet więcej”.

Źródło: Robert Koliński/facebook

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register