Cyklon uderzył. Dwie osoby nie żyją – stan wody w rzece Elbląg gwałtownie się podnosi!
Silny wiatr oraz ulewy. Taka pogoda panuje obecnie w Elblągu. Jak się okazuje, bardzo gwałtowne przybiera woda w rzece Elbląg. Nawet 2 centymetry na 10 minut. Czy grozi nam powódź?
W całej Polsce odczuwamy skutki przejścia cyklonu Grzegorz. Służby ratownicze apelują, aby jeśli ktoś nie musi, nie wychodził dziś z domu.
Już wczoraj, za portalem meteoelblag.pl podawaliśmy, że w ten weekend możemy spodziewać się bardzo trudnych warunków atmosferycznych.
„Przed nami dynamiczna aura, wiatr – ten osiągać ma prędkość blisko 100 km/h w pasie nadmorskim Mierzei Wiślanej oraz na Cyplu ( Hel ) sugerowane maksymalne porywy 90 – 97 km/h. Elbląg, Braniewo, Tolkmicko, Suchacz, Kadyny, Trójmiasto – 90 km/h.
Pozostały obszar średnio od 70 do 80 km/h wieczorem w niedzielę oraz w nocy z niedzieli na poniedziałek.
W związku z wysokim napełnieniem wód Zatoki Gdańskiej oraz silnym wiatrem z sektora północnego i północno zachodniego spodziewamy się wzrostów stanów wód rzek na Żuławach do poziomów ostrzegawczych niewykluczone w rejonie Elbląga alarmy” – informowaliśmy.
Obecnie bardzo szybko podnosi się poziom wody w rzece Elbląg – nawet 2 centymetry na 10 minut.
Jak informuje TVN Meteo są już dwie ofiary śmiertelne cyklonu Grzegorz, który przechodzi nad Polską. Od soboty strażacy interweniowali 316 razy, kolejnych 1,2 tysięcy interwencji jest w toku – poinformował w niedzielę rano rzecznik Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Paweł Frątczak.
Z informacji przekazanych przez PSP wynika, że pierwsza ofiara śmiertelna wichur to kierowca samochodu, który w niedzielę przed godz. 5 rano zginął w miejscowości Siemidarżno w pow. gryfickim w woj. zachodniopomorskim.
Rzecznik prasowy zachodniopomorskiego komendanta straży pożarnej w Szczecinie Tomasz Kubiak poinformował, że „w powiecie gryfickim na jeden z powalonych konarów najechał samochodem mężczyzna, który w wyniku tego stracił życie”. W usuwaniu skutków tego zdarzenia brały udział cztery jednostki straży pożarnej.
Do drugiego tragicznego zdarzenia doszło w województwie opolskim. Doszło do przygniecenia konarem.
– W tej chwili jest około 1,2 interwencji, które są realizowane. To są zgłoszenia, gdzie są informacje o połamanych, powalonych drzewach (…), najwięcej – około 500 – w województwie dolnośląskim, 200 w województwie wielkopolskim, 170 w zachodniopomorskim i 120 w województwie lubuskim – poinformował Frątczak.
Z danych przekazanych przez straż pożarną wynika, że od soboty strażacy zakończyli 316 interwencji, w tym 246 w związku z usuwaniem połamanych i powalonych drzew. Najwięcej, 42 takie przypadki miały miejsce w woj. wielkopolskim, 35 w woj. pomorskim, po 24 w woj.: dolnośląskim i zachodniopomorskim.
W wielu regionach Polski wieje bardzo silny wiatr. We Wrocławiu w porywach osiąga prędkość 115 kilometrów na godzinę. Meteorolodzy ostrzegają, że może wiać mocniej.
Strażacy podjęli ponadto 12 interwencji związanych z zabezpieczaniem budynków przed zalaniem w związku z podniesionym poziomem wód w niektórych rzekach w Polsce. W 58 przypadkach jednostki ratownicze wyjeżdżały do pompowań wody z piwnic zalanych budynków, najwięcej, 20-krotnie w woj. pomorskim, 10-krotnie w woj. zachodniopomorskim, 8-krotnie w woj. warmińsko-mazurskim.
fot. archiwum
0 komentarzy