Wybory prezydenckie 2025 roku są coraz bliżej, atmosfera wśród kandydatów staje się coraz bardziej napięta. Komunikat, który zamieściła PKW informuje, że 6 marca 2025 roku na liście osób ubiegających się w nadchodzących wyborach prezydenckich o urząd Prezydenta RP, pojawił się bezpartyjny kandydat – dr Artur Bartoszewicz.
Jego bezpartyjność i niezależność od dotychczasowych układów politycznych, czynią go wyjątkowym kandydatem na tle innych. Szczególnie różni się tym, że jak żaden z dotychczasowych kandydatów, posiada niezwykłą i wszechstronną wiedzę i nie tylko ekonomiczną. W swoich licznych wystąpieniach publicznych mówi , w jaki sposób i kiedy, będąc już Prezydentem RP, rozwiąże problemy społeczno-gospodarcze Polski, Polek i Polaków.
Postać dr Artura Bartoszewicza wzbudza w sercach ogromnej rzeszy Polaków silną nadzieję, tym bardziej dzisiaj, kiedy Polska potrzebuje nowego podejścia do zarządzania gospodarką i społeczeństwem. Jego wizja Polski, jako silnego państwa opiera się na etyce, silnej gospodarce i Demokracji Bezpośredniej, która pozwoli polskiemu Narodowi wziąć odpowiedzialność za losy swojej Ojczyzny. Tym samym, Polska stałaby się drugim państwem po Szwajcarii, gdzie to polski Naród w referendach decydowałby o losie Ojczyzny, swoim i swoich dzieci.
Polacy, po trzech dekadach są już zmęczeni ciągłymi partyjnymi sporami i obietnicami bez pokrycia , składanymi przez polityków. Dlatego Polacy zaczynają dostrzegać w dr Arturze Bartoszewiczu realną szansę na radykalną zmianę obecnego stanu rzeczy. Jego kampania wyborcza prawdopodobnie skupi się na jednoczeniu społeczeństwa wokół budowy silnej i stabilnej gospodarki, która zapewni godne życie wszystkim Polakom. Dr Bartoszewicz nie obiecuje, lecz w tzw. 777 deklaruje konkretne rozwiązania na rzecz poprawy sytuacji w kraju. Wielu Polaków oczekuje dnia, w którym bezpartyjna „Głowa Państwa” obejmie urząd i zacznie realizować program oparty na rzeczywistych potrzebach Polaków. Dr Artur Bartoszewicz, jako kandydat bezpartyjny i niezależny, ma szansę stać się symbolem nowej ery w polskiej polityce – ery, w której liczy się dobro Polaków, a nie interesy partyjne.
Dr Bartoszewicz, ze swoim spokojnym i mądrym podejściem, zdobywa coraz większe poparcie wśród Polaków. Jego przesłanie o jedności polskiego Narodu i wspólnej pracy dla dobra Polskiego trafia do serc Polaków, którzy pragną rzeczywistej zmiany i lepszej Polski dla siebie i swoich rodzin.
Polska i Polacy mają ogromny potencjał, ale potrzeba kogoś, kto potrafi poprowadzić polskie społeczeństwo, by mogło swe walory wykorzystać. Dlatego potrzebujemy bezpartyjnego, niezależnego kandydata, który będzie potrafił jednoczyć wszystkich Polaków wokół wspólnego „Celu Zbiorowego Polaków”- budowy silnej i stabilnej gospodarki, dzięki której wszyscy Polacy, będą mogli mieć prawo do godnego i bezpiecznego życia we własnym kraju.
W obliczu rosnących napięć politycznych i podziałów społecznych, dr Artur Bartoszewicz jawi się jako stabilny punkt odniesienia, osoba, która będzie potrafiła, będąc „Głową Państwa” przynieść społeczeństwu spokój. Jego doświadczenie zawodowe i wiedza ekonomiczna sprawiają, że jest gotowy na objęcie najwyższego urzędu w państwie i wprowadzenie zmian na lepsze. Coraz więcej Polaków spostrzega w nim „Głowę Państwa”, która nie będzie tylko bywalcem „Salonów”, lecz potrafi rozumieć i godnie reprezentować interesy Polski na arenie międzynarodowej.
Wybory prezydenckie 2025 roku, będą decydujące dla przyszłości Polski. Czy Polacy zdecydują się ostatecznie na epokową zmianę i wybiorą dr Artura Bartoszewicza na urząd Prezydenta RP ? Czy postawią na bezpartyjnego, niezależnego kandydata, który deklaruje realne działania na rzecz dobra wspólnego? Czy Polacy znajdą w sobie dość roztropności i odwagi, by 18 maja 2025 roku zagłosować na kandydata, który w sposób odpowiedzialny i rzeczywisty zacznie budowę Polski Wielkiej, dla nas samych i dla nowego pokolenia Polaków „Polski Kraju Przyszłości”
Odpowiedzi na te pytania i wiele innych, będziemy mogli poznawać w miarę postępującej kampanii prezydenckiej ale jedno jest pewne – nadchodzące wybory mogą być początkiem nowego rozdziału w historii Polski.