Nasza Czytelniczka pyta czy parking przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym musi być płatny nawet w nocy? Wtedy zazwyczaj przyjeżdżają osoby, które bardzo szybko potrzebują pomocy. Często też zapominają zabrać ze sobą pieniądze.
Przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu parking jest płatny. Aby wjechać na teren należy przy bramce pobrać bilet parkingowy. Pierwsze 15 minut jest bezpłatne – jednak to raczej udogodnienie dla taksówkarzy i osób, które pacjentów przywożą do szpitali. Nie ma się co łudzić, że w kwadrans załatwimy wszystkie nasze sprawy w szpitalu.
Nasza Czytelniczka jednak pyta czy parking przy szpitalu powinien być płatny również nocą.
– Parkingi w mieście są płatne do określonych godzin, aby w szczycie ruchu samochodowego rozładować miejsca parkingowe. Dlaczego więc parking przy szpitalu jest płatny także w nocy? W sobotę musiałam przyjechać pilnie z córką do pogotowia. Miała bardzo wysoką gorączkę i wysypkę. W nerwach zabrałam tylko dokumenty i kluczyki od auta. Nie sprawdziłam czy w portfelu mam pieniądze. Na przyjęcie przez lekarza czekaliśmy około godziny. Po podaniu leków wyszłyśmy i wtedy zorientowałam się, że mam problem. Nie mam w portfelu pieniędzy. Więc nie mogłam wyjechać z parkingu. Na szczęście zadzwoniłam do brata, który przywiózł pieniądze i mogłam opłacić bilet. Jednak mam pytanie, czy władze szpitala uważają, że w nocy pojawiają się ludzie, którzy chcą tylko parkować? Nie. Jak już ktoś tu przyjeżdża nocą, to szuka pomocy, ratunku. Nie myśli często czy ma przy sobie pieniądze na bilet parkingowy. Uważam, że płatny parking przy szpitalu powinien być do godzin wieczornych, a nocą powinno się tu wjechać i wyjechać bez zawracania sobie głowy biletem – pisze nasza Czytelniczka.
Problem rozwiązałoby ulokowanie przy szpitalu parkingu miejskiego, bezpłatnego. Ten szpitalny należy bowiem do firmy prywatnej.
Tym problemem zajmowała się radna Maria Kosecka, zwracając się do prezydenta miasta z wnioskiem o przygotowanie bezpłatnych miejsc parkingowych przy szpitalu.
– Moje wielokrotne wystąpienia w sprawie ograniczenia dzikiego parkowania na terenach zielonych w mieście obnażają słabość organów miasta w likwidacji tego zjawiska. Sporadyczne i akcyjne kontrole nie spowodowały ograniczenia rozjeżdżania zieleńców. Nie ograniczyły tego również wkopane gdzieniegdzie słupki – mówiła radna Maria Kosecka. – Z taką sytuacją mamy do czynienia między innymi na ul. Królewieckiej naprzeciwko Szpitala Wojewódzkiego. Istniejące w tym miejscu trawniki notorycznie rozjeżdżane są przez pojazdy odwiedzających szpital. Wnioskuję wobec tego o przeznaczenie tych terenów na zorganizowane miejsca postojowe w postaci bezpłatnych miejsc parkingowych.
Do tej pory jednak nic się nie zmieniło.