Ośrodek Okresowej Rehabilitacji Zwierząt „Jelonki” podzielił się poruszającą interwencją, która miała miejsce na jednym z wiaduktów w okolicach Elbląga. Młody lis, potrącony przez samochód, został pozostawiony na środku jezdni, bez jakiejkolwiek pomocy ze strony sprawcy. Jak relacjonuje ośrodek, zwierzę utknęło łapką w kratce odpływowej – paradoksalnie właśnie to mogło ocalić mu życie. Gdyby próbował ucieczki, mógłby spaść prosto na ekspresową trasę S7, prosto pod koła rozpędzonych aut.
Szybką reakcją wykazali się funkcjonariusze elbląskiej policji, którzy zabezpieczyli zwierzę do czasu przyjazdu ekipy ratunkowej. Lisek został bezpiecznie odłowiony i obecnie znajduje się pod opieką specjalistów. Niestety, doznał poważnego urazu – otwartego złamania tylnej łapki. Weterynarze planują jak najszybsze złożenie kończyny i rozpoczęcie procesu leczenia.
„W ostatnim czasie coraz częściej trafiają do nas zwierzęta potrącone i pozostawione na jezdni” – informują pracownicy ośrodka. – Najczęściej zdarzenia są zgłaszane przez przypadkowych przechodniów, a nie osoby, które dokonały potrącenia. To smutna konstatacja, która prowadzi do ważnego pytania – dlaczego wciąż brakuje nam empatii do istot, które czują ból i strach tak samo jak ludzie?
Ośrodek apeluje: jeśli już dojdzie do potrącenia zwierzęcia, nie pozostawiajmy go w cierpieniu. Zatrzymajmy się, wezwijmy pomoc, poczekajmy przy nim. Czasami kilka minut obecności może uratować życie.