Edmund Szwed: Pierwsza z wielu propozycji dotyczących przyszłości Elbląga

Gminy w całej Polsce stoją dzisiaj przed koniecznością innowacyjnego podejścia do zarządzania finansami samorządów, dlatego muszą szukać rozwiązań, które będą budować tzw. fundament kapitałowy. Główne dochody samorządu terytorialnego to podatek PIT, CIT i podatek od nieruchomości oraz pozyskane dotacje i darowizny, ale również obniżanie kosztów np. energii elektrycznej, grzewczej.

Co u nowych włodarzy polskich gmin powinno się zmienić ? Powinno się zmienić podejście do biznesu gminnego. Aby zwiększyć przychody z podatku PIT i z podatku od nieruchomości, należy znaleźć sposób na pozyskiwanie nowych mieszkańców oraz inwestorów. Trzeba pójść drogą dotychczas w Polsce przez nikogo nie praktykowaną. Mianowicie, należy uruchomić  „Strategię Błękitnego Oceanu”, wówczas konkurencja innych gmin źle zarządzanych, staje się całkowicie nieskuteczna.

\"\"

Podstawą definicji \”Strategii Błękitnego Oceanu\”, w tym przypadku jest kreowanie przez gminę wolnej  i  jeszcze niezagospodarowanej przestrzeni rynkowej.

Elbląg, uruchamiając nową „Strategią Miasta”, uwzględniającą najnowsze trendy światowe, stałby się fenomenem w skali całego kraju. Elbląg tworząc ją, przyciągnąłby nowych mieszkańców, którzy chcieliby w nim zamieszkać. Dla gminy „zysk”, to większa liczba zadowolonych mieszkańców. Dzięki takiemu posunięciu wzrosłaby atrakcyjność Elbląga, początkowo jako sypialni dla Gdańska, a w drugim etapie jako centrum biznesu z wyłączeniem funkcji przemysłu lub mocno ograniczoną funkcją przemysłu.

Elbląg posiada prawo nabywania gruntów rolnych i przekształcania ich w grunty budowlane pod budownictwo komunalne. Miasto nie tylko powinno, ale wręcz stoi przed wymogiem koniecznym, by wszystkie grunty rolne w granicach miasta przeznaczyć pod bez emisyjne, plus energetyczne budownictwo mieszkaniowe i komunalne.

Uwaga!

         Unia Europejska wprowadziła Dyrektywy UE Fit for 55, ETS 2 i EPDB, które spowodują ogromne utrudnienia w życiu mieszkańców całej Polski. Spowodują konieczność ponoszenia przez Polaków i budżety polskich rodzin ogromnych nakładów finansowych na modernizacje budynków, celem doprowadzenia ich do zero emisyjności i klasy energetycznej A. Rząd swoich pieniędzy nie ma. Ma tyle, ile nam zabierze lub zadłuży nas na pokolenia. Ten koszt poniesiemy my, Polacy. Dla wielu rodzin będzie to wręcz tragedia.

Samorządy, które będą najbardziej skuteczne w swoich działaniach, będą pozyskiwać mieszkańców z sąsiednich gmin. Będą w ten sposób zwiększać swoje dochody. Gminy małe natomiast, posiadające duże powierzchnie gruntów rolnych mogą wykorzystać tzw. rentę gruntową, jako swój atut. Elbląg, tą propozycją stałby się przykładem dla tych wszystkich gmin w Polsce, które zechciałyby również poprzez wzrost liczby mieszkańców zwiększyć swoje dochody i dodatkowo stworzyć nowe wysokopłatne miejsca pracy.

Sukcesywnie Elbląg będzie mógł zapraszać właścicieli firm do zameldowania się Elblągu i  przerejestrowania siedziby na terenie Elbląga, korzystając z nowo budowanych domów dla swoich pracowników. Tym samym nastąpi zwiększenie wpływów  do budżetu miasta z tytułu PIT i ewentualnie z CIT. Propozycja i jej rozwiązania posiadają fundamentalną zaletę – samorząd nie ponosi żadnych kosztów, natomiast zyskuje każdego roku ogromne wpływy do budżetu.

Z punktu widzenia biznesowego, prezentowaną ofertę można porównać do 100 % dotacji.

Jest to marzenie każdego wójta/burmistrza i prezydenta miasta. Elbląg np. dzięki niej wszedłby na ścieżkę oddłużenia miasta oraz rozbudowy infrastruktury w postaci nowych ulic, darmowego pozyskania środków ekologicznego i bezpłatnego transportu publicznego. Elbląg w nieodległej przyszłości mógłby także wskazać okolicznym gminom sposób na ich oddłużenie i dynamiczny rozwój.

Czy te marzenia mogę zaistnieć i spełnić się u przyszłego prezydenta i radnych Elbląga? Oczywiście, że mogą, pod warunkiem, że elblążanie w nadchodzących  wyborach samorządowych wybiorą autentycznego kandydata spośród siebie, kandydata KWW PKP – Elbląg.

Edmund Szwed

Scroll to Top