Politycy samorządowi, kiedy zbliżają się kolejne wybory, robią wszystko by pokazać się wyborcom z jak najlepszej strony. Przy tym jednak łatwo narazić się na śmieszność, a Internet takich wpadek nie wybacza.

W Elblągu samorządowcy koniecznie chcieli nadać już imię placowi budowy, który pod koniec roku ma być wiaduktem na Zatorze. Prezydent proponował najpierw nazwę „100-lecia niepodległości”. Później, w toku tej ważnej dyskusji na sesji Rady Miasta radni postanowili, że nazwa obiektu powinna brzmieć „100-lecia odzyskania niepodległości”. W końcu jednak zauważyli, że na razie jest to plac budowy, a nazwa powinna zostać nadana już istniejącemu obiektowi. Projekt uchwały oddalili.

Humorystycznie przez elblążan odbierane są również wszelkiego rodzaju przepychanki radnych i prezydenta przy okazji nadawaniu nazw rondom w naszym mieście.

Jednak okazuje się, że naszych polityków przebili koledzy z Olsztynka.

Burmistrz, zastępca burmistrza, skarbnik miasta, sekretarz miasta, przewodniczący miejskiej rady, dyrektorka domu kultury, komendant komisariatu policji, komendant straży miejskiej, dwóch proboszczów, dyrektorka MOPS-u, wiceszef Generalnej Dyrekcji Dróg w Olsztynie, przedstawiciele czterech szkół i jednego przedszkola – to tylko niektórzy notable, którzy w środę, 11 kwietnia zebrali się na terenie spółki Gospodarka Komunalna w Olsztynku, m.in. po to, by popatrzeć, jak ksiądz kropi wodą święconą nowo zakupiony traktor marki John Deere – informuje Onet.pl.

Czasem zdarza się, że tak silnej obsady nie ma wizyta prezydenta kraju w większej miejscowości albo otwarcie obwodnicy, która byłaby warta miliony złotych. Tymczasem, jak można wywnioskować ze spisu gości, w liczącej niecałe 14 tys. mieszkańców miejsko-wiejskiej gminie Olsztynek niezwykle ważne okazało się przekazanie ciągnika. Pojazd trafi do działu oczyszczania miasta. Poza tym tego dnia odbyło się krótkie podsumowanie dotychczasowych działań spółki oraz prezentacja planów na najbliższą przyszłość.

Sprawę skomentował miejski radny Robert Waraksa. – Ja o wszystkim dowiedziałem się dopiero po tej imprezie. Nie zostałem zaproszony – stwierdził rajca. – Mnie oczywiście cieszy, że nasza komunalna spółka się rozwija, ale moim zdaniem nie są nam potrzebne tego typu inicjatywy, jak ta uroczystość. Nie powinno się tak świętować. Wystarczyłoby przyjąć sprzęt i wykonywać pracę, do której został przeznaczony. Zresztą nie przypominam sobie, żeby w przeszłości celebrowano w ten sposób jakiś inny zakup.

Czym jeszcze politycy samorządowi nas zaskoczą przed zbliżającymi się wyborami? Z pewnością będzie ciekawie i niestety śmiesznie.