Koniec „horroru” mieszkańców? Pan Wiesław już nie terroryzuje sąsiadów

Niedawno informowaliśmy o tragicznej sytuacji mieszkańców budynku przy ul. Wojska Polskiego. Tam sąsiadów terroryzował mężczyzna, który z własnego mieszkania uczynił melinę pijacką i siedlisko osób bezdomnych. Jak udało nam się ustalić, teraz to się zmieniło.

Pan Wiesław, po tym jak jego historią zainteresowały się media lokalne i ogólnopolskie, trafił na leczenie z choroby alkoholowej. Natomiast jego zrujnowane mieszkanie zostało doprowadzone do porządku przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.

Jeszcze w kwietniu br. mieszkańcy okolicznych bloków informowali, że po powrocie z leczenia Pan Wiesław wrócił do starych nawyków i towarzystwa.

– Niestety koszmar na ul. Wojska Polskiego ze słynnym Panem Wiesławem powrócił. Pierwszą oznaką tego był nagły wysyp śmieci na ulicę i chodnik, min. lecą butelki szklane pod nogi mieszkańcom. Pan Wiesław najwidoczniej postanowił się mścić, bo inaczej tego nie da się wytłumaczyć. Dokarmiony, odżywiony, już nabiera rozpędu szukając po okolicy dawnych znajomych. Proszę się zainteresować teraz tym problemem i pomóc mieszkańcom. Niestety prawo okaże się bezsilne i pewnie w końcu blok spłonie – pisał do naszej redakcji Pan Paweł.

Jak się okazuje, interwencję podjął jednak elbląski MOPS, przydzielając mężczyźnie opiekunkę. Nadzór nad nim roztacza również zarządca budynku.

– Pan Wiesław  z opiekunką  wykonuje codzienne  czynności. Jest czysty, ubrany, nie pije alkoholu, nie utrzymuje kontaktu z byłymi kolegami. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej stanął na wysokości zadania, Pan Wiesław ma zapewnione posiłki, przyznany zasiłek itp. Skończył się horror. W dniu 11.05.2018 r. rozmawiałem z Panem Wiesławem i opiekunką  wszystkie sprawy idą w dobrym kierunku – informuje Mirosław Stybel, zarządca nieruchomości.

Przypomnijmy, że w styczniu br. mieszkańcy domu przy ul. Wojska Polskiego, od lat walczący z uciążliwym sąsiadem, w końcu nie wytrzymali. Poinformowali nas o tym, że boją się  o swoje zdrowie i życie. Nikt też nie chciał, bądź nie mógł im pomóc.

– On tam, w tym mieszkaniu wybił dziurę w kominie i pali ognisko. Spala śmieci. Tak się ogrzewa. Odcięli mu już prąd i gaz. Mieszka jak w norze. To jest melina, nie mieszkanie. Przychodzą tu, w nocy, różni ludzie. Bezdomni. Są codziennie awantury, libacje. Smród na klatce schodowej nie do wytrzymania. Robactwo, może jakieś bakterie. Bóg wie co jeszcze. Zalane inne mieszkania. Klatka notorycznie zanieczyszczana. Nic z tym nie można zrobić, ponieważ jest to mieszkanie prywatne tego Pana – mówiła nam w styczniu br. jedna z mieszkanek tej klatki.

Gehenna mieszkańców  budynku przy ul. Wojska Polskiego zaczęła się w 2013 r. Od tego momentu trwa walka z uciążliwym sąsiadem i odpowiednimi służbami, które powinny w takiej sytuacji interweniować. Jednak tego nie robią.

– Zaczęło się po śmierci Jego matki. Rozpił się strasznie i zaczął dewastować mieszkanie – mówił jeden z mieszkańców klatki, który powiadomił nas o całej sytuacji. – Pije denaturat. Załatwia swoje potrzeby na podłodze. Przychodzą tu różni ludzie. Bezdomni traktują to mieszkanie jak noclegownię i miejsce do picia. Nocą dzwonią domofonem aby ich wpuścić albo krzyczą pod oknem. To już ponad nasze siły.

W tej sprawie, oprócz naszej redakcji oraz radnej Marii Koseckiej interweniowali również dziennikarze programu TVN Uwaga.

Wtedy okazało się, że można Pana Wiesława przekonać do leczenia z alkoholizmu a mieszkanie doprowadzić do porządku. Tego nie mogły zrobić służby porządkowe naszego miasta. Tłumaczono, że mieszkanie jest własnością prywatną i nic w tej sprawie nie można zrobić, ponieważ Pan Wiesław nie wyraża zgody na pomoc czy leczenie z alkoholizmu.

O tej sprawie więcej pisaliśmy tu: http://fakty.elblag.pl/jedna-kobieta-obnazyla-slabosc-elblaskiego-samorzadu-osmieszyla-wladze-miasta-przed-cala-polska/

Zobacz nasz wcześniejszy materiał filmowy.

 

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register