Mogło być groźnie. Na szczęście to był tylko „materiał szkoleniowy”
To znalezisko na elbląskim Zatorzu postawiło w stan gotowości nie tylko policjantów i strażaków ale również wojsko. Wojewoda warmińsko-mazurski prosił nawet o wsparcie Ministerstwo Obrony Narodowej. Na szczęście obeszło się jedynie na…strachu.
9 października br. kilka wozów strażackich i radiowozy policyjne zjawiły się na terenie budowy wiaduktu na osiedlu Zatorze. Wszystko przez odkrycie kilku worków z napisem „imitator skażeń iperytem siarkowym”.
– Teren zabezpieczyli policjanci, strażacy i żołnierze – mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. – Świadkowie relacjonowali, że ze znalezionych worków wydobywa się dziwny, nieprzyjemny zapach.
W związku z potencjalnym zagrożeniem wicewojewoda warmińsko-mazurski wystąpił z wnioskiem do Ministra Obrony Narodowej o przydzielenie dodatkowych sił, które pomogą w likwidacji niebezpiecznego materiału.
Na szczęście okazało się, że zawartość fiolek była tak zwanym materiałem szkoleniowym. Żołnierze z 4. Pułku Rozpoznania Chemicznego z Brodnicy zabrał 150 fiolek do utylizacji.
Iperyt siarkowy (iperyt, gaz musztardowy) – organiczny związek chemiczny z grupy tioeterów. Stosowany jako bojowy środek trujący (BST) z grupy iperytów. Nazwa iperyt pochodzi od miejscowości Ypres w Belgii, gdzie w czasie I wojny światowej 12 lipca 1917 został on użyty bojowo po raz pierwszy. W konsekwencji tego ataku porażonych zostało ok. 15 tysięcy żołnierzy, z których 2–3% zmarło w ciągu następnych dwóch tygodni.
0 komentarzy