Krzysztof Krawczyk nie żyje. Legenda polskiej sceny muzycznej, artysta znany z przebojów „Parostatek” czy „Rysunek na szkle” miał 74 lata. W ostatnich tygodniach przeszedł COVID-19. W sobotę, po niemal dwóch tygodniach, opuścił szpital – informuje TVN24.
Krzysztof Krawczyk trafił do szpitala w poniedziałek, po tym jak nagle zasłabł. Zmarł w godzinach popołudniowych – przekazał w rozmowie z tvn24.pl jego menedżer Andrzej Kosmala. Menedżer artysty dodał, że o śmierci Krawczyka dowiedział się od jego rodziny.
Na Facebooku Kosmala zamieścił też krótki post. „Zmarł Krzysztof Krawczyk. R.I.P.” – napisał.
Jeszcze w sobotę piosenkarz informował o tym, że opuścił szpital i wrócił do domu po leczeniu będącym efektem zakażenia koronawirusem. Podziękował wtedy fanom za modlitwę i życzenia. „Nie dajmy się wirusowi” – apelował.
Krawczyk o tym, że trafił do szpitala z COVID-19, poinformował 23 marca. Spędził tam niemal dwa tygodnie. „Niestety i mnie dopadł COVID” – pisał i dodawał: „muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu walkę”. Ze szpitalnego łóżka prosił fanów o modlitwę. „Jak poczuję się lepiej, zaraz się odezwę!” – obiecał.
Krzysztof Krawczyk był jednym z najsłynniejszych barytonów w Polsce. Od 1963 roku do 1973 i w 1976 roku był wokalistą zespołu Trubadurzy. Karierę solową rozpoczął w 1973. Koncertował nie tylko w Polsce, ale i w wielu miejscach na całym świecie. W swojej twórczości inspirował się popem, bluesem, soulem, jazzem, rock and rollem, ale też muzyką country. Miał na swoim koncie ponad 40 albumów.
źródło: TVN24