Opinia. Po tragedii wychowanka Domu Dziecka kolejna skandaliczna niemoc władz Miasta

Od kilku dni informujemy cyklicznie o skandalicznej sytuacji, jaka ma miejsce w centrum miasta, w budynku przy ul. Wojska Polskiego. Tam starsi ludzie od lat borykają się z problemem uciążliwego sąsiada. Przy tej okazji, podobnie jak w przypadku pobicia wychowanka Domu Dziecka wychodzi niemoc  władz miasta przy rozwiązaniu trudnych problemów. Jak to możliwe, że elblążanie nie mogą liczyć na pomoc włodarzy Elbląga?

Problem, z jakim borykają się od 2013 r. mieszkańcy domu przy ul. Wojska Polskiego ukazuje w całej rozciągłości niemoc władz miasta w rozwiązywaniu trudnych, społecznie ważnych problemów. Tak jak w przypadku pobicia wychowanka elbląskiego Domu Dziecka, tak również w tym przypadku.

Na mężczyznę-alkoholika, który ze swojego mieszkania uczynił melinę i od wielu lat zatruwa codziennie życie sąsiadów, nie ma jak na razie rady. Nie mogą znaleźć z tej sytuacji wyjścia ani zarządcy nieruchomości, ani MOPS, policja czy Straż Miejska. Mogą tylko interweniować na bieżąco, gdy sąsiedzi alarmują o zagrożeniu zdrowia i życia. Jak w przypadku pożaru do jakiego doszło w tym mieszkaniu w ubiegłym roku.

Mężczyzna był też często zabierany przez policję, kiedy wywołuje awantury pod wpływem alkoholu. Jednak ta sama policja później znów odwoziła go do domu… Na tym kończy się pomoc wielu instytucji. MOPS tłumaczy, że uciążliwy lokator, mimo choroby alkoholowej i zdewastowanego mieszkania, notorycznie odmawia przyjęcia pomocy.

Taka sytuacja trwa przynajmniej od 2013 r. Od prawie dwóch lat o tym, co dzieje się w budynku przy ul. Wojska Polskie wie policja, straż miejska, MOPS, straż pożarna. Nic z tym jednak nie zrobiono. To kompromitacja!

 

Dopiero po cyklu naszych publikacji na ten temat Urząd Miejski w Elblągu jednak znalazł pewien sposób na uciążliwego lokatora. Mimo, iż mieszkanie jest prywatne, to jednak okazuje się, że Ratusz może spróbować pomóc mieszkańcom bloku przy ul. Wojska Polskiego.

 

– Od dzielnicowego wpłynął wniosek dotyczący tego mężczyzny i wszczęte zostało przez Urząd Miejski postępowanie wraz z wezwaniem do stawiennictwa przed Zespołem ds. Lecznictwa Odwykowego, działającym przy Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (zostało ono już wysłane) – wyjaśniał na naszych łamach  Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu. – W takich przypadkach wezwanie może być wysyłane maksymalnie dwa razy. W przypadku, gdy osoba nadal unika stawiennictwa przed Zespołem, kierowana jest już bezpośrednio do zespołu biegłych (psycholog, psychiatra) w celu przebadania pod kątem uzależnienia od alkoholu. W przypadku stwierdzenia przez biegłych choroby alkoholowej Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych składa wniosek do sądu o nałożenia obowiązku leczenia odwykowego.

Jak dodaje Łukasz Mierzejewski, lokal i sam budynek przy ul. Wojska Polskiego nie jest w zasobach miejskich, brak jest więc możliwości prawnych działania ze strony Miasta i ZBK.

Podsumujmy, od 2013 r. mieszkańcy bloku przy ul. Wojska Polskiego walczą z terroryzującym ich sąsiadem-alkoholikiem, który ze swojego mieszkania uczynił melinę i miejsce spotkań bezdomnych. Przez tyle lat wszystkie instytucje samorządowe i porządkowe nic nie robiły, umywały ręce kwitując, że jest to mieszkanie prywatne, a więc…to nie jest problem Miasta! Dopiero pod pręgierzem naszych publikacji coś się jednak zmieniło.

O tym problemie pisaliśmy w tych publikacjach:

http://fakty.elblag.pl/mamy-tu-horror-dramat-i-tragedia-starszych-mieszkancow-elblaga/

http://fakty.elblag.pl/koszmar-mieszkancow-domu-przy-wojska-polskiego-miasto-zapowiada-interwencje/

http://fakty.elblag.pl/koszmar-mieszkancow-domu-przy-wojska-polskiego-radna-interweniuje-w-mops/

 

Kontaktowali się z nami w tej sprawie również reporterzy programu Uwaga! TVN. Być może więc wkrótce ten problem zostanie poruszony również przez media ogólnopolskie.

 

Ta porażająca niemoc Miasta oraz niechęć do rozwiązywania trudnych problemów przeraża. Tak było zresztą przy okazji sprawy pobicia wychowanka elbląskiego Domu Dziecka przez pracownicę socjalną tej placówki na koloniach w Orkuszu. Również w tym wypadku, mimo wielu publikacji oraz poruszania tego problemy przez media ogólnopolskie (Uwaga! TVN) władze miasta właściwie nie podjęły żadnych działań naprawczych! Sprawa więc przycichła.

O tym problemie pisaliśmy tu: http://fakty.elblag.pl/co-sie-dzieje-w-domu-dziecka-w-elblagu-to-uraga-godnosci-dzieci/

 

Elbląska skłonność „zamiatania trudnych spraw pod dywan” jest  wyniszczająca dla naszego Miasta. To nie buduje też  zaufania do obecnych włodarzy Elbląga przez mieszkańców.

 

Przygnębiające  także jest to, że w ważnych, często tragicznych problemach mieszkańcy Elbląga nie mogą liczyć na szybką i zdecydowaną pomoc odpowiednich instytucji i władz naszego miasta.  Tak było w przypadku pobicia wychowanka  Domu Dziecka,  tak też jest w trwającej gehennie starszych osób z domu przy Wojska Polskiego.

 

Jako puenta niech posłuży wypowiedź jednej z mieszkanek tego bloku: „Dużo się mówi prawach lokatora, że jak mieszkanie jest prywatne to lokator ma swoje prawa. Gdzie zaś są nasze prawa? Czy My nie jesteśmy mieszkańcami  tego miasta?  Nie mieszkamy w Elblągu?  Nie płacimy  tu podatków? Dlaczego więc o nas się  zapomina?”

 

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register