Politycy dyskutują o nowej trakcji tramwajowej. Jednak nie w tym jest problem miejskiej komunikacji

Na łamach mediów czterech czołowych polityków samorządowych wypowiedziało się na temat sensowności wybudowania nowej trakcji tramwajowej w ciągu ul. 12 Lutego. Jednak nie to stanowi o problemie elbląskiej komunikacji miejskiej. Ta jest w zapaści i nie zmienią tego kolejne torowiska tramwajowe.

Pojawiają się głosy radnych, którzy wskazują, że często tramwaje w Elblągu jeżdżą praktycznie puste. Mimo iż całkiem niedawno oddano do użytku nową trakcję tramwajową w ciągu ul. 12 Lutego.

Na łamach jednego z elbląskich portali na ten temat wypowiedzieli się elbląscy politycy. Nad sensem budowy kolejnej trakcji tramwajowej zastanawiali się Jerzy Wilk (poseł PiS) oraz Michał Missan (radny PO). Obaj wskazywali, że inwestycja nie miała większego sensu w obecnej sytuacji miasta.

Poseł Wilk wskazał, że lepiej za te środki trzeba było kupić nowe tramwaje oraz dofinansować podwyżki dla tramwajarzy.

Tej inwestycji broni oczywiście prezydent Witold Wróblewski i wiceprezydent Janusz Nowak.

– Przypomnę tylko, że budowa trakcji tramwajowej wzdłuż ul. 12 Lutego i Grota Roweckiego była kontynuacją przebudowy drogi wojewódzkiej 504. Celem tej inwestycji było połączenie tramwajem dzielnic północnych z południowymi, tak, by podróż odbywała się w jak najkrótszym czasie.  Dzięki nowym liniom mieszkańcy zyskują, szybkie i bezpośrednie połączenie północnych osiedli miasta z Dworcem oraz z ul. Bema i Saperów. Czas przejazdu na tych liniach ulegnie skróceniu o około 4 minuty, co pozwoli na zwiększenie liczby kursów. Dzięki temu komunikacja tramwajowa będzie bardziej konkurencyjna – mówił Witold Wróblewski prezydent Elbląga.

Tymczasem nie w tym leży problem elbląskiej komunikacji miejskiej. To już jakiś czas temu zdiagnozował radny miejski Robert Turlej.

Już w 2014 r. radny wskazywał, że komunikacja miejska w Elblągu przeżywa poważny kryzys.

– Sprawna Komunikacja Miejska jest istotnym elementem każdego europejskiego miasta. Dobrze zorganizowany transport publiczny ułatwia podróżowanie po mieście. Niestety analizując  raporty ilustrujące spadek ilości pasażerów można śmiało stwierdzić, że komunikacja miejska w Elblągu przeżywa duży kryzys – mówił radny. – Mimo podjętych działań mających na celu podniesienie poziomu nowoczesności elbląskiej komunikacji miejskiej (wyższy standard komunikacji autobusowej, zwiększenie ilości wiat przystankowych, dynamiczna informacja pasażerska) nie zanotowano zwiększenia ilości pasażerów.

Radny wskazywał, że potrzebujemy długofalowej strategii, aby każdy mieszkaniec mógł sprawnie podróżować po naszym mieście.

– Komunikacja miejska musi być tańsza dla budżetu miasta , a także każdego mieszkańca. Musimy dążyć do obniżania kosztów, bez podnoszenia cen biletów. Pamiętać jednak trzeba, że obniżka kosztów nie może spowodować zmniejszenia jakości transportu – mówił radny. – System EKM, który zakupiony został jeszcze za rządów prezydenta Słoniny za bagatela 5,5 mln zł nie jest obecnie wykorzystywany w 100% swoich możliwości. Wielokrotnie mówiono, że dzięki niemu będą dokładnie znane zapełnienia pojazdów, co pozwoli na dokonanie korekt w częstotliwości kursowania pod obecne warunki. Dzięki zebranym danym  podjęte powinny zostać również kroki mające na celu przetrasowanie obecnych linii autobusowych. O efekcie „jazdy stadami” mówi się od dawna, ale do tej pory Zarząd Komunikacji Miejskiej nic z tym nie zrobił.

Radny dodaje, że innym, ale równie istotnym zagadnieniem jest przyjrzenie się obecnemu cennikowi, który w żaden sposób nie preferuje podróży przesiadkowych oraz krótkodystansowych.

– Jestem w posiadaniu opracowania z 2009 roku,  w którym przedstawiony jest plan rozwoju sieci drogowej z uwzględnieniem transportu zbiorowego dla miasta Elbląg. Z przeprowadzonych badań wynika, że spora grupa mieszkańców nie korzysta z komunikacji miejskiej na krótkich przejazdach głównie ze względu na wysokie ceny biletów. Dlatego też zasadnym wydaje się wprowadzenie opłat w zależności od ilości przejechanych przystanków – mówił radny.

Radny Robert Turlej zaznacza, że w tej sprawie nic się nie zmieniło, a Jego diagnoza sprzed czterech lat niestety nadal jest aktualna.

 
Scroll to Top