Poparzony kwasem uczeń spędzi w szpitalu kilka tygodni. Policja prowadzi dochodzenie
Powracamy do tematu ucznia, który wczoraj uległ poparzeniu kwasem w Szkole Podstawowej nr 19. Jak się okazuje, choć stan zdrowia chłopca jest dobry, spędzi w szpitalu przynajmniej kilka tygodni.
Przypomnijmy, że chłopiec niósł z sekretariatu na lekcję chemii karton, w którym – jak się później okazało – były dwie fiolki z substancjami żrącymi. Nagle potknął się i upuścił karton, rozbijając fiolki z kwasami. Substancja wylała się na niego.
– Doszło do nieszczęśliwego wypadku. Do szkoły przyszły paczki z pomocami dydaktycznymi. Nauczyciele nie widzieli, co dokładnie znajduje się w każdej z nich – tłumaczy Edward Pietrulewicz dyrektor Szkoły Podstawowej nr 19 im. Bohaterów Westerplatte w Elblągu. – Na fakturze, którą otrzymała szkoła widniała informacja, że są to właśnie pomoce dydaktyczne, nie było podanej żadnej dodatkowej informacji – dodaje.
Chłopiec trafił do Szpitala Miejskiego św. Jana Pawła II w Elblągu. Obecnie przebywa na oddziale chirurgii dziecięcej.
– Został do nas przywieziony 13-letni chłopiec. Był w stanie ogólnym dobrym. Przewidywany okres leczenia w szpitalu to kilka tygodni. Obecnie dziecku nie zagraża żadne niebezpieczeństwo – mówi dr Jacek Wójcik zastępca dyrektora Szpitala Miejskiego w Elblągu.
Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej dostała zgłoszenie o zdarzeniu około godziny 14.30.
– Po przyjeździe na miejsce okazało się, że wszyscy pracownicy i uczniowie byli już ewakuowani. Łącznie było to 157 osób – informuje st. kpt. Przemysław Siagło, oficer prasowy KM PSP w Elblągu. Okazało się, że butelki zawierały kwas solny i azotowy. – Nasze działania polegały na tym, żeby ten kwas zneutralizować przy pomocy wapna gaszonego – mówi Siagło. – Kwas w zależności od stężenia może być groźny albo bardzo groźny. Opary mogą działać drażniąco na drogi oddechowe. Istnieje realne ryzyko poparzenia się – podsumowuje.
Elbląska policja prowadzi działania wyjaśniające w tej sprawie.
Źródło: TVN24
0 komentarzy