Potrącenia dzieci w Elblągu i Gronowie Górnym. Nasz Czytelnik apeluje do rodziców
Tylko w ciągu ostatnich dwóch dni doszło do potrąceń dzieci w Gronowie Górnym i Elblągu. Nasz Czytelnik wskazuje, że rodzice nie zwracają już uwagi na odpowiednie zachowanie dzieci przy poruszaniu się w pobliżu ulic.
Wczoraj w Gronowie Górnym doszło do potrącenia na ul. Agatowej 10-letniej dziewczynki. Na razie policjanci jeszcze nie ustalili czy potrącona dziewczynka jechała na deskorolce po jezdni czy na nią wtargnęła. Kierowca mercedesa był trzeźwy, choć nie posiadał prawa jazdy. Ten dokument został mu odebrany za jazdę pod wpływem alkoholu.
Dziś doszło do kolejnego potrącenia dziecka. Na ul. Mickiewicza 9-latek jadący na hulajnodze wtargnął nagle na pasy wprost pod nadjeżdżający samochód. Kierowca tłumaczył, że chłopiec na przejściu pojawił się nagle. 28-letni kierujący fordem był trzeźwy.
Do naszej redakcji przesłał pismo jeden z elblążan, który komentował te dwa zajścia.
– To nie przypadek, że wczoraj w Gronowie Górnym i dziś na ul. Mickiewicza doszło do potrącenia dzieci. Przede wszystkim w szkołach brakuje w programie nauki lekcji zachowania się na drodze. Nasz miasteczko rowerowe od lat stoi zdewastowane i puste. Tak więc obowiązek zasad poruszania się po ulicach miasta spoczywa na rodzicach. Ponieważ jestem taksówkarzem, jeżdżę często po mieście. Wielokrotnie widziałem, jak matki z dziećmi często przebiegają przez przejścia dla pieszych na czerwonym świetle lub nawet w miejscach niedozwolonych. Dzieci nie są uczone, że jezdnia to miejsce niebezpieczne, samochód może zrobić krzywdę ponieważ nawet podczas gwałtownego hamowania auto nie zatrzyma się w miejscu, lekceważone są zasady ruchu drogowego. Jeśli rodzice nie będą uczyli dzieci bezpiecznego zachowania na ulicach, to do takich wypadków będzie dochodziło często – pisze nasz Czytelnik.
0 komentarzy