Urzędujący prezydent – Witold Wróblewski walczy nie tylko o reelekcję prezydentury. Ostatnio „całą moc” kieruje na swoich kandydatów do Rady Miasta. Doskonale zdaje sobie sprawę jak trudno rządzić miastem mając przeciwko sobie radnych.

Porównując listy wyborcze komitetów walczących o Radę Miasta Elbląga można zauważyć, że w tych wyborach prezydent Witold Wróblewski postanowił na „mocne, znane nazwiska”. Listy wyborcze KWW Witolda Wróblewskiego są mocne. Mamy na nich trzech obecnych dyrektorów elbląskich szkół, dwóch byłych komendantów policji, lekarzy, przedsiębiorców, pracowników naukowych, nauczycieli – czyli osoby doskonale znane w lokalnym środowisku.

 – To ludzie, którzy chcą pracować na rzecz Elbląga i elblążan z pełnym oddaniem, którzy pracę w Radzie Miejskiej potraktują jako służbę, a nie przywilej i trampolinę do kariery. To ludzie, którzy w swoich dziedzinach osiągnęli sukces. Teraz swoje doświadczenie i wiedzę chcą wykorzystać na rzecz miasta. W większości tu się urodzili, tu mają swoje rodziny i pracę. Dlatego to miasto jest im najbliższe. Kim są kandydaci z mojego komitetu? Reprezentowane są tu różne środowiska: zdrowia, kultury, sportu, edukacji, prawa, dziennikarstwa, pomocy społecznej i organizacji pozarządowych, przedsiębiorcy. Atutem naszych kandydatów jest mnogość pomysłów, zapał do pracy i co niezwykle ważne: świeże spojrzenie na miasto – mówi o kandydatach KWW prezydent Witold Wróblewski.

Zarówno samorządowcy z PiS jak i z Koalicji Obywatelskiej naciskali na dyrektorów placówek oświatowych aby określili się czy przyjmą ewentualnie zdobyte mandaty radnych czy się ich zrzekną i pozostaną na stanowiskach dyrektorskich.

Witold Wróblewski, choć wspierany przez PSL oraz SLD, stanowczo odcina się od konotacji politycznych cały czas deklarując, że jego komitet jest formacją obywatelską. Nieco się w tych deklaracjach zapędził, co skończyło się sprawą w sądzie. Stefan Rembelski przypomniał prezydentowi, że również Kukiz`15 jest niepolitycznym ugrupowaniem.

– Startuję z komitetu wyborczego wyborców nie z listy PSL – cały czas podkreśla urzędujący prezydent miasta.

Na początku Witold Wróblewski powołał również swój komitet honorowy, jednak ten twór spotkał się z powszechną krytyką poprzez obecność w komitecie nielubianego byłego polityka SLD Witolda Gintowt-Dziewałtowskiego. Obecnie prezydent Wróblewski swojego komitetu honorowego już nie eksponuje.

Za to na każdym spotkaniu z wyborcami promuje swoich kandydatów na radnych miejskich. Doskonale wie, jak przez te cztery lata wyglądała współpraca ze zdominowaną przez PiS Radą Miasta Elbląga. Oprócz braku absolutorium radni Prawa i Sprawiedliwości często blokowali inicjatywy prezydenta czy też wymuszali na nim konkretne działania.

Przykład? Kiedy prezydent Wróblewski chciał projektem uchwały wprowadzić obniżki cen biletów komunikacji miejskiej radni PiS mu na to nie pozwolili. Pracowali bowiem już wtedy nad własnym projektem „Elblążanin +”. Podobnie było z projektem nadania nazwy wiaduktowi na Zatorze. Radni PiS trzykrotnie zdejmowali prezydencki projekt uchwały w tej sprawie z porządku obrad sesji. Kiedy prezydent próbował wprowadzić podwyżki cen wody, również na przeszkodzie stanęli mu radni PiS.

To powoduje, że Witold Wróblewski nie tylko „gra” o prezydenturę miasta ale również o ja największą ilość wspierających jego politykę radnych.

Wszystko wskazuje na to, że Witold Wróblewski sięgnie po zwycięstwo w walce o prezydenturę. Może to jednak być zwycięstwo pyrrusowe, kiedy okaże się, że Rada Miasta znów zostanie zdominowana przez PiS. Wówczas Wróblewskiego czeka naprawdę ciężkie pięć lat rządów.