Sklepy sieci Lidl i Biedronka opanowują Elbląg. Drobny handel zanika

Od dawna krąży dowcip, że główni inwestorzy w Elblągu to sklepy sieci Lidl i Biedronka. W ostatnim czasie tych sklepów pojawiło się bardzo dużo. Niestety każdy kolejny mocno uderza w drobny, elbląski handel.

Coraz częściej widzimy zamknięte niewielkie, rodzinne sklepy spożywcze czy warzywno-owocowe. Mali lokalni przedsiębiorcy nie wytrzymują starcia z dużymi sieciami wielkopowierzchniowymi. Niedawno ostatecznie upadła Gildia Kupców Żuławskich. Trudny moment przeżywa miasteczko handlowe „za czołgiem”.

Tymczasem przy ul. Ogólnej powstaje kolejny sklep sieci Lidl. Ten będzie największym tego typu obiektem w Elblągu.

 

Zaniepokojenia tym zjawiskiem nie kryje radna niezależna Maria Kosecka.

– Mieszkańcy i odwiedzający nasze miasto ze zdumieniem odnotowują dużą ilość zlokalizowanych na terenie Elbląga sklepów wielkopowierzchniowych. Ich duża koncentracja na obszarze zwartej zabudowy miejskiej skutkuje zamieraniem drobnego handlu. Po likwidacji Gildii przy ul. Płk. Dąbka, gdzie swoje punkty handlowe prowadziły rzesze kupców, taki sam los spotkał przedsiębiorców z miasteczka handlowego „za czołgiem” przy ul. Pestalozziego. Na dzień dzisiejszy teren ten straszy pustymi boksami i stanowi enklawę dla degustatorów mocnych trunków na świeżym powietrzu – mówiła na sesji radna Maria Kosecka. – Drobny biznes przegrywa walkę z supermarketami.

Radna zwróciła się do prezydenta miasta Witolda Wróblewskiego z prośbą o informację jakie plany na najbliższą przyszłość ma prezydent w zakresie udzielania pozwoleń na lokalizację kolejnych sieciowych marketów wielkopowierzchniowych na terenie miasta.

– Proszę również o wyjaśnienie, jakie są plany wykorzystania opuszczonych terenów miasteczka handlowego? – dodała radna.

 

Przewijanie do góry