Szok! Walczyła z ojcem w obronie matki i straciła zdrowie. ZUS odmówił jej renty!

Wioleta Milewska stoczyła heroiczną walkę ze zwyrodniałym ojcem w obronie życia matki. Ojciec mamę zabił a córkę okaleczył. Dziewczyna stara się wrócić do zdrowia. Jednak do tego potrzebne są środki finansowe. Tymczasem ZUS odmówił dziewczynie renty. Według urzędników jej uraz powstał w wyniku…awantury domowej, więc świadczenie się nie należy! Dopiero sąd zmusił ZUS do zmiany decyzji!

Jak czytamy w portalu braniewo.wm.pl przez lata życie Wiolety przypominało koszmar. Ojciec 21-latki czuł się bezkarny. Zamienił życie swojej rodziny w koszmar. Zgotował im piekło na ziemi.

Mężczyzna był bardzo agresywny wobec wszystkich domowników, ale najbardziej wobec mamy dziewczyny. Bił ją i gwałcił, znęcał się fizycznie i psychicznie. Wielokrotnie groził, że ją zabije. Wszyscy się go bali. A nikt nie chciał pomóc rodzinie, bo mężczyzna groził im za to śmiercią. Żeby mieć święty spokój, wiele osób przestało reagować na kłótnie i agresję.

W końcu — jak zresztą można się było tego spodziewać — doszło do tragedii. 19 lipca 2015 r. ojciec dziewczyny zabił matkę, a córce, która jej broniła, zadał cios nożem w plecy. Ostrze sięgnęło rdzenia kręgowego. W efekcie doszło do prawie całkowitego porażenia młodej kobiety od pasa w dół. Sparaliżowana 20-latka z dnia na dzień została właściwie bez środków do życia. Każdego dnia walczyła o przetrwanie.

O tym pisaliśmy tu: http://fakty.elblag.pl/jan-m-nie-oszczedzil-swojej-rodziny-sad-tez-nie-mial-dla-niego-litosci/

Zwyrodniały ojciec trafił w końcu do więzienia, a młoda kobieta walczy desperacko o powrót do zdrowia i sprawności. Tu jednak potrzebne są duże pieniądze, których dziewczyna nie ma. Szansą byłaby renta z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. ZUS jednak takie świadczenia Wiolecie odmówił wysuwając…absurdalne wyjaśnienie.

ZUS początkowo nie przyznał jej renty za to, że straciła zdrowie w szczególnych okolicznościach, ratując drugiego człowieka. Tłumaczył wtedy, że: „zdarzeniami takimi między innymi są: ratowanie mieszkańców płonącego domu w czasie pożaru, jak również ratowanie ludzi w czasie pożaru. Z przedłożonego w sprawie materiału wynika, że 19.07.2015 r. doznała Pani obrażeń w wyniku awantury między domownikami. W związku z tym, że udział w awanturze między domownikami nie spełnia przesłanek wynikających z ustawy, brak podstaw do uznania zaistniałego zdarzenia jako wypadek powstały w szczególnych okolicznościach”.

Wioleta odwołała się od tej decyzji do sądu, bo… „Moje wszystkie prośby i pisma do ZUS nic nie dawały — wspomina dziewczyna. — Decyzję tłumaczono tym, że nie jestem pracownikiem służb mundurowych. Odwołałam się do sądu”.

Ten przychylił się do stanowiska 21-latki i… — …uznał, że ludzkie życie jest najważniejsze, więc nie ma znaczenia czy ratowałam je z pożaru, powodzi czy awantury domowej — opowiada Wioleta. — Przyznano mi rentę specjalną w wysokości 1200 zł brutto do 2019 roku. ZUS chce, żebym stawiła się jeszcze na dodatkowe badania. U jednego z lekarzy już byłam, na termin drugiej wizyty wciąż czekam.

Wioleta obecnie na leki wydaje około 400 zł miesięcznie.  

– Dziennie zażywam ok. 25 tabletek.: 10 rano, 10 wieczorem i 5-10 w ciągu dnia -wylicza. -To norma. Gdy bardzo mnie boli, muszę sobie jeszcze robić zastrzyki.

 

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register