Wykopy pod światłowód w Suchaczu odsłoniły kolejną tajemnicę z czasów II wojny światowej. Przypadkowe znalezisko okazało się niezwykłą pamiątką ukrytą przez nieznanego oficera Wehrmachtu. Na odkrycie skrzynia czekała 73 lata! – informuje portal Suchacz.eu.

Cofający się przed naporem Armii Czerwonej żołnierze 1 Frontu Białoruskiego nie mieli wielu możliwości zabierania ze sobą osobistych rzeczy. To był też doskonały czas dla żołnierzy Wehrmachtu, dla których zbliżająca się klęska III Rzeszy oznaczała w najlepszym przypadku niewolę. Wyjściem dla wielu tak myślących ludzi była dezercja. Ale co zrobić z wieloma rzeczami, które towarzyszyły wojskowym na Wschód i podczas odwrotu? Ocalenie było możliwe tylko poprzez ich ukrycie, z nadzieją, że kiedyś nadarzy się okazja do ich odzyskania.

Takie właśnie rozumowanie towarzyszyło zapewne nieznanemu hitlerowskiemu oficerowi, który postanowił przechować swoje prywatne dobra zostawiając je właśnie na terenie dzisiejszego Suchacza.

To jedna z hipotez, bo możliwe jest także, iż zawartość została ukryta przez jakiegoś miejscowego chłopa. W obu przypadkach losów właściciela można się tylko domyślać. Dopiero po 73. latach przypadkowo znaleziono skrzynię z jej cenną zawartością. To wielka gratka dla kolekcjonerów militariów.

Warto jeszcze dodać, że cała zawartość jest w doskonałym stanie. Stało się tak dzięki świetnemu zabezpieczeniu przed wilgocią. Tak dobremu, że nawet cygara były na tyle suche, że można je było zapalić.

– To cenne znalezisko będzie dla mnie pamiątką po „wykopkach” w Suchaczu. – powiedział szczęśliwy znalazca, operator jednej z koparek. – Na razie nie myślę się tego pozbywać. – dodał na zakończenie rozmowy.

Źródło: http://www.suchacz.eu

Jak informuje portal suchacz.eu, informacja o znalezieniu skrzyni z czasów II wojny światowej była żartem z okazji Prima Aprilis. Też daliśmy się “nabrać” 😉

[Pokaz zdjęć]