Trwa strajk tramwajarzy. Prezydent Elbląga mówi o „tle politycznym”

Trwa strajk motorniczych w Tramwajach Elbląskich, a na terenie miasta funkcjonuje komunikacja zastępcza. O samym strajku, próbach znalezienia porozumienia z pracownikami i najbliższych krokach, jakie zamierza podjąć samorząd mówiono podczas konferencji prasowej w Urzędzie Miejskim.

Strajk ma podłoże polityczne – uważa prezydent Wróblewski – Do wczoraj nikt nie zaprosił prezydenta na rozmowy. W ubiegły czwartek sam wysłałem wiceprezydenta na spotkanie, na które nie byliśmy nawet zaproszeni, wręcz wprosiliśmy się na to spotkanie. W tym kontekście zarzut, że Prezydent nie podejmuje żadnych negocjacji jest bezpodstawny. W tej chwili, tak jak Państwo zostali poinformowani, robione są analizy dotyczące funkcjonowania komunikacji miejskiejpowołany został zespół, który ma przeanalizować finanse spółek.

Uszczuplone miejskie finanse

W budżecie miasta nie ma dodatkowych dochodów na podwyżki. Jesteśmy dwa miesiące po uchwaleniu budżetu. Wielokrotnie informowałem, że będzie to budżet trudny z uwagi na obciążenia, jakie przerzucił na samorządy rząd –  wskazywał prezydent.

Szanujemy pracę tramwajarzy oraz innych pracowników służb komunalnych, jednak dziś jesteśmy w sytuacji, która nie pozwala na wygenerowanie dodatkowych środków na podwyżki wynagrodzeń. Nie wynika to ze złej woli władz miasta, a wprowadzonych zmian rządu, które spowodowały zmniejszenie dochodów budżetu miasta o 41,3 mln zł. O 21,1 mln zł wzrosły wydatki na wynagrodzenia nauczycieli, a kolejne 4 mln złotych musimy znaleźć w budżecie miasta na planowane od września podwyżki w oświacie. 8 mln złotych kosztuje samorząd wzrost minimalnego wynagrodzenia, 5 mln wzrost cen energii elektrycznej. O 4 mln zł zmniejszy się udział w podatku PIT, o 2,1 mln zł zmalała subwencja wyrównawcza i równoważąca, a 1,1 mln zł mniej, to skutek wzrostu opłaty za odprowadzanie wód opadowych – wyliczał prezydent – To kwoty, które jasno mówią jakie mamy możliwości. Takie  informacje jeszcze przed strajkiem przekazywał pracownikom wiceprezydent. Do kwietnia, czy maja na pewno nie możemy liczyć na dodatkowe środki –  podkreślił Witold Wróblewski. – Dlaczego Związki w Tramwajach Elbląskich nie podnosiły głosu kiedy obniżane były ceny biletów, strata w kasie z tego tytułu to dodatkowy 1 mln zł? Obecnie podwyżki dla pracowników Tramwajów Elbląskich musiałyby się odbyć kosztem mieszkańców, np. poprzez podniesienie cen biletów. Nie chcemy jednak obciążać elblążan kolejnymi dodatkowymi kosztami.

W tramwaje inwestujemy

Wielokrotnie mówiłem, że zależy nam na rozwoju tramwajów w mieście, czego dowodem są wielomilionowe inwestycje realizowane na przestrzeni ostatnich lat. Aktualnie kończymy zadania warte 26 mln złotych, te dotyczące zakupu nowego taboru – 5 sztuk oraz modernizacji infrastruktury technicznej – zajezdnia. To wszystko jest realizowane w trosce o pracowników, o podwyższenie ich komfortu pracy – wskazywał prezydent. – W tej chwili, wracając do kwestii płacowych, nie ma innych prognoz jeżeli chodzi o możliwości finansowe miasta. Chcę jednak podkreślić, że byłem i jestem do dyspozycji i gotowy do rozmów z pracownikami.

Co leży na stole?
Andrzej Sawicki dyrektor Tramwajów Elbląskich odniósł się do zarzutów dotyczących polityki kadrowej w spółce, rozliczania czasu pracy, prezentował również propozycje złożone motorniczym.

W związku ze strajkiem trwającym w Spółce Tramwaje Elbląskie chciałbym przekazać kilka istotnych danych i podkreślić, że informacje przekazywane przez Związki Zawodowe niekiedy mijają się z prawdą. W latach 2018-19 na miejsce osiemnastu motorniczych, którzy odeszli ze Spółki zatrudniono 17 osób na to stanowisko. W ostatnich dwóch latach zorganizowano kursy dla kandydatów na motorniczych i łącznie zatrudniono 15 osób, ponadto zatrudniono dwie osoby, które posiadały już pozwolenie na kierowanie tramwajem i były uprzednio zatrudnione w Trójmieście. Stwierdzenie, że braki kadrowe nie były uzupełniane jest nieprawdziwe. Dodam również, że jedenaście osób zatrudniliśmy w zapleczu technicznym  – wyjaśniał dyrektor Sawicki.

Jeżeli chodzi o godziny nadliczbowe, to w II połowie 2018 r. obowiązywał dodatek w wysokości 10 zł brutto do każdej godziny nadliczbowej za 100% obecności w pracy, wprowadziliśmy też dodatkową premię w wysokości 3% stawki zaszeregowania za 100% obecności w pracy i wreszcie nagrodę kwartalną w wysokości 250 zł za 100% obecności w pracy. Dzięki tym ostatnim działaniom godziny nadliczbowe udało się zmniejszyć o około 50% – mówił Sawicki. – Przekazałem załodze nasze propozycje. To 300 zł zamiast trzynastej pensji, co promowałoby zwłaszcza osoby najmniej zarabiające, zgodziliśmy się także na wycofanie z limitu nadgodzin i wprowadzenie go do płacy zasadniczej. Propozycje złożyłem w piątek, do tej pory nie dostałem odpowiedzi.

Tymczasowo zamiast tramwajów

Zamiast tramwajów miasto uruchomiło trzy linie autobusowe zbliżone do tych tramwajowych. Oznaczone są one podobnie jak tramwaje – T2, T3 i T4, obsługuje je 11 autobusów PKS. Linia T4 kursuje co 15 minut, T3 co 20 minut, a T2 co 30 minut. Przejazdy tymi liniami są bezpłatne, a ich głównym punktem z którego wszystkie odchodzą, swoistym punktem przesiadkowym jest Plac Słowiański.

Jesteśmy gotowi, by tę komunikację utrzymywać aż sytuacja zostanie rozwiązana – deklarował dyrektor elbląskiego ZKM Artur Bartnik.

Scroll to Top