W Zalewie Wiślanym kąpać się nie można. Pojawiły się sinice, nie ma plaż strzeżonych!
W żadnej miejscowości położonej nad Zalewem Wiślanym nie ma kąpieliska ani miejsca wyznaczonego do kąpieli w rozumieniu obecnie obowiązujących przepisów. To oznacza, że na żadnej z plaż nie można bezpiecznie kąpać się, bo nie ma tam ratowników ani badań stanu czystości wody – informuje Radio Olsztyn.
A nie jest z tym najlepiej, bo przy panujących od dłuższego czasu upałach Zalew Wiślany zakwitł na zielono. Nie każde miejsce, w którym ludzie się kąpią, jest kąpieliskiem.
– Prawo wodne całkowicie zmienia wymagania odnośnie kąpielisk. Będą mogły być tylko prowadzone miejsca okazjonalnie wyznaczone do kąpieli – tłumaczy Anna Zarecz, dyrektor granicznej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Elblągu.
Nie ma badań wody, a w takiej sytuacji jak teraz, przy pojawieniu się sinic, ryzyko kąpieli jest jeszcze większe.
– Daje to różnego rodzaju zmiany uczuleniowe na skórze, a po napiciu się takiej wody, powoduje schorzenia żołądkowo-jelitowe – dodaje Anna Zarecz.
To, że nie ma oficjalnych kąpielisk nie oznacza, że na plażach jest pusto. Kąpiel w wodzie z sinicami może być szczególnie groźna dla małych dzieci i osób starszych. Dlatego lepiej nie wchodzić do niej i poczekać, aż sinice znikną.
0 komentarzy