Zabił człowieka, nie trafił do aresztu. Policja wnioskowała o dozór
Elblążanie są zbulwersowani faktem, że kierujący bmw, który potrącił swoim samochodem mężczyznę, nie trafił do aresztu. Policjanci wyjaśniają, że wnioskowali o dozór. O areszcie decyduje sąd.
Jak informuje elbląska policja, do tego tragicznego wypadku doszło (24 listopada) około godziny 7.00 na al. Jana Pawła II w Elblągu. Ze wstępnych ustaleń policjantów miało to miejsce na oblodzonej jezdni. 49-letni kierowca fiata siena wpadł w poślizg i zderzył się czołowo z kierowcą hondy. Po stłuczce wysiadł z auta, by ustawić trójkąt ostrzegawczy.
Wówczas został potrącony przez nadjeżdżające bmw od strony miasta, którym kierował nietrzeźwy 35-latek. Badanie wykazało u niego 0,8 promila alkoholu w organizmie. Kierowca fiata zginął na miejscu.
Z kolei kierowca hondy accord oddalił się z miejsca zdarzenia. Policjanci ustalili gdzie przebywa i zbadali go alkotestem. Mężczyzna był trzeźwy. Z kolei 35-latek z bmw, które śmiertelnie potrąciło 49-latka trafił do aresztu. Jak wytrzeźwieje zostanie przesłuchany.
Po tej informacji elblążanie nie kryli oburzenia na fakt, że mężczyzna, który jadąc samochodem pod wpływem alkoholu zabił człowieka, nie znalazł się w areszcie. Wystarczy bowiem prześledzić tego typu informacje z Polski aby zorientować się, że z reguły sprawca takiego czynu ląduje za kratkami.
Dlaczego nie tym razem?
– Nie możemy zastosować aresztu wobec sprawcy. To jest w dyspozycji prokuratury i sądu – wyjaśnia kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. – Wnioskowaliśmy natomiast o ustanowienie dozoru policyjnego. Sprawca tego czynu przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia, współpracował z policjantami.
0 komentarzy