Zgłosiła kradzież hondy. Auto znalazło się…na parkingu!
Skradziono mi moją hondę – mówiła policjantom kobieta. Funkcjonariusze pojechali na miejsce i faktycznie auta nie było we wskazanym przez kobietę miejscu. Samochód znalazł się na innym parkingu.
Roztargnienie było przyczyną zgłoszenia na policję i dodatkowego stresu związanego z kradzieżą hondy jazz z 2004 roku. Kobieta zgłosiła na policję, że w nocy skradziono jej auto. Na miejsce pojechali policjanci kryminalni i po chwili… okazało się, że zielona honda jest zaparkowana, gdzie indziej a dokładnie na sąsiednim parkingu.
-Kobieta przyznała policjantom, że zapomniała o pozostawieniu auta w miejscu innym niż zwykle. Rano widząc puste miejsce na parkingu pomyślała, że auto zostało skradzione. Finał sprawy na szczęście był pozytywny – mówi kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu.
0 komentarzy