Podobnie jak Pan Mariusz, którego walkę z ZUS-em opisywaliśmy niedawno na naszych łamach, również inny, ciężko chory elblążanin stracił świadczenie rentowe po wejściu do gabinetu lekarza orzecznika ZUS-u. Mimo iż traci wzrok Zakład uznał, że może pracować…jako kierowca!

Historię Pana Mariusza, ciężko chorego elblążanina, którego ZUS pozbawił renty  i uznał za zdrowego opisywaliśmy tu: http://fakty.elblag.pl/elblazanin-pozywa-do-sadu-zus-zaklad-cudownie-go-uzdrowil-i-wyslal-do-pracy/

Jak już informowaliśmy, nasz Czytelnik złożył w sądzie pozew przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. O tej sprawie będziemy jeszcze informowali.

Tymczasem do naszej redakcji napisał inny, ciężko chory elblążanin – Pan Mirosław, również walczący z ZUS-em o świadczenie rentowe. Elblążanin ma poważne problem ze wzrokiem. Jednak ZUS twierdzi, że może pracować…jako kierowca!

„Podobnie, jak w waszym artykule o panu Mariuszu, też straciłem rentę , po wejściu do gabinetu. Lekarz poinformował mnie, że do moich akt , jak i innych pacjentów jest już doczepiona czerwona kartka, że w przypadku przyznania renty zostanie postawiony zarzut wadliwości orzeczenia  – informuje nas Pan Mirosław. – Takich osób w Elblągu są setki , poproście by się z wami skontaktowały a zobaczycie jaka to skala i jak się to robi. Jestem po operacjach kolana (wiązania krzyżowe) oraz jaskra z wszczepionymi dwoma implantami do oka. W dni słoneczne przebywam w zaćmionym pomieszczeniu. Nie podejmując pracy czasami kilka tygodni , tracę wzrok od wzrostu ciśnienia przebywając na słońcu lub jasnych pomieszczeniach. Praktycznie niema miesiąca bym nie przebywał w szpitalu na nocnym dyżurze gdzie podają mi Manitol w celu obniżenia ciśnienia w oku oraz w przychodni po pomoc doraźną. ZUS stwierdził jednak,  że mogę pracować jako kierowca i konserwator komputerów i drukarek. W jednym i drugim przypadku oczy to podstawa, ale ZUS musiałby zatrudnić lekarzy a nie orzeczników .Cała wspaniała praca lekarzy z WSZ W Elblągu oddziału okulistycznego jest niweczona przez orzeczników” – pisze Pan Mirosław.

Do tej sprawy również jeszcze będziemy wracali.

Widzisz coś niepokojącego? Coś Cię denerwuje, drażni, masz jakiś problem? Pisz do nas na adres: faktyredakcja@gmail.com . Każdemu gwarantujemy anonimowość!