Czy to była obrona własna? Rusza proces kobiety, która zabiła partnera

Przed elbląskim sądem rozpoczyna się proces 55-letniej elblążanki, która zabiła swojego partnera w mieszkaniu przy ul. Brzozowej. Nam udało się dotrzeć do rodziny kobiety. Ich informacje mogą na całą sprawę rzucić nowe światło.

Do tragedii doszło w kwietniu br. Komunikat policji w tej sprawie był niezwykle suchy, oszczędny w informacjach. Od funkcjonariuszy wiemy, że policjanci około godz. 6.00 rano otrzymali zgłoszenie o kobiecie, która wzywała pomocy w mieszkaniu przy ul. Brzozowej. Na miejscu zdarzenia mundurowi zastali mężczyznę ugodzonego nożem. Mimo podjętej reanimacji 53-latek zmarł.

– Policjanci zatrzymali 55-latkę oraz zabezpieczyli wspomniany nóż. Na miejsce wezwano prokuratora oraz grupę operacyjno-procesową – mówił kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu.

Kobieta nie trafiła do aresztu, ale do szpitala. Dlaczego? Czy została pobita? Na razie jednak policjanci nie chcą mówić więcej o kulisach tego wydarzenia.

– Dopiero dziś będą prowadzone czynności z zatrzymaną kobietą – mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. – Przebywa obecnie w szpitalu.

Z naszą redakcją skontaktowała się mieszkanka naszego miasta, która wskazuje na dramatyczny przebieg tego tragicznego zdarzenia.

– Byli parą do końca ubiegłego roku. Ten mężczyzna wpadł w nałóg alkoholowy po śmierci swojej matki. Pił i bił swoją partnerką. Wyciągał od niej pieniądze na alkohol – mówi nam kobieta. – Ona stanęła w obronie własnej w tamtym dniu.

Kobieta dodaje, że zmarły był bardzo agresywny. Nachodził swoją byłą partnerkę i jej rodzinę. Groził, bił, wyciągał kolejne pieniądze na alkohol.

– Ona i tak ciągle starała się mu pomóc, mimo iż już nie byli razem – dodaje. – Również kiedy On został pobity przez jakichś ludzi to mu pomogła i dała schronienie.

Według informacji elblążanki feralnego dnia mężczyzna dobijał się do drzwi kobiety już o północy. Groził i wyzywał, domagał się pieniędzy na alkohol. Prawdopodobnie doszło do rękoczynów w mieszkaniu. Nasza informatorka dodaje, że kobieta pewnie musiała się bronić przed agresywnym napastnikiem. To jednak zakończyło się tragedią.

Prokuratura postawiła kobiecie zarzut zabójstwa. Może jej grozić nawet dożywotni wyrok więzienia.

Przewijanie do góry