Kobieta złamała rękę a lekarz z pogotowia…kazał jej iść do lekarza rodzinnego!

Do naszej redakcji wpłynęła dramatyczna opowieść jednej z mieszkanek Elbląga. Jej 60-letnia mama złamała rękę. Kiedy kobiety w końcu pojechały do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, dyżurujący lekarze kazał kobiecie…udać się najpierw do lekarza rodzinnego.

Po serii naszych artykułów na temat tego, jak często traktowani są pacjenci w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, napisała do nas mieszkanka Elbląga. Opowiedziała wstrząsającą historię, dotyczącą jej 60-letniej mamy. Kobieta upadła i złamała rękę. Jak się okazało, wyjazd po pomoc do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu nic nie dał. Lekarz dyżurujący odesłał bowiem kobietę do…lekarza pierwszego kontaktu.

– Czytałam wasz artykuł i chciałabym podzielić się historią mojej mamy, która również została potraktowana źle w szpitalu rok temu. Moja mama, lat 60, złamała rękę. Nie wiedzieliśmy jeszcze tego, stawialiśmy na początku, że jest zwichnięta ale bardzo szybko puchła wezwaliśmy więc pogotowie – pisze Czytelniczka.-  Pogotowie przyjechało i Pan stwierdził, że jest to tylko zwichnięcie, że opuchlizna zejdzie ale jeśli coś by się działo to jutro abyśmy pojechali do szpitala. Opuchlizna nie zeszła. O godzinie 7.00 pojechaliśmy do szpitala… A na SOR-rze lekarz powiedział, że mamy iść najpierw do lekarza pierwszego kontaktu, a później ze skierowaniem tutaj. Nawet nie spojrzał na mojej mamy rękę. Bardzo ja bolała ręka… Zdenerwowaliśmy się na całą sytuacje, bo czekaliśmy bardzo długo i dowiedzieliśmy się, że lekarz bez skierowania nie przyjmie. Pokazywaliśmy, że było pogotowie wczoraj i że mięliśmy przyjechać, jakby ból nie ustąpił a na kartce którą dało nam pogotowie było napisane „Pilne”. Nic nie dało, wysłali nas do lekarza pierwszego kontaktu.

Kobiety, mocno wzburzone całą sytuacją udały się, jak mówią, do dyrekcji szpitala, gdzie złożyły skargę na lekarza, który odmówił zajęcia się 60-latką. Osoba przyjmująca skargę elblążanek tylko spojrzała na dłoń kobiety i od razu stwierdziła, że sprawa jest poważna.

– Był w wielkim szoku, że mama nie została przyjęta ponieważ powiedział, że to ewidentnie widać iż jest to złamana ręka i nie trzeba żadnego skierowania. Nie rozumiał dlaczego „lekarz” nie przyjął mamy… Udał sie z nami ponownie na SOR… Tym razem sam wszedł tam do sali przyjęć po chwili poprosił mamę i… przyjęli mamę bez żadnego skierowania…. Okazało sie pęknięta kość nadgarstka w dwóch miejscach – pisze elblążanka. – Wszystko odbywało sie w Wojewódzkim Szpitalu w Elblagu. Po jakimś czasie byliśmy na zdjęciu gipsu… Co się okazało, gips był tak źle zrobiony, był bardzo ciężki i z ostrymi zakończeniami przy palcach, że mama miała rany na dłoni przez to … Próbowała sobie sama pilnikiem spiłować, aby takie ostre zakończenia nie były. Lekarz, który ściągał mamie gips był w szoku, kto go tak nie umiejętnie zakładał.

Widzisz coś niepokojącego? Coś Cię denerwuje, drażni, masz jakiś problem? Pisz do nas na adres:faktyredakcja@gmail.com . Każdemu gwarantujemy anonimowość!

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register