Parawany na plażach utrudniają akcje ratownicze. Ratownicy apelują o rozsądek

Kiedy liczą się sekundy, aby ratownik dotarł do tonącego, poważną przeszkodą okazują się wszechobecne parawany na plażach. To właśnie one utrudniają ratownikom szybkie dotarcie do człowieka, który ma problemy w wodzie.

Jak informuje TVN24, Ratownicy nie mają czasu na szukanie drogi w kolorowym labiryncie parawanów. Dlatego rozstawili własne.

– To korytarze bezpieczeństwa – tłumaczą.

Na plaży we Władysławowie trudno przedrzeć się przez rzędy parawanów. Turyści wstają skoro świt i pędzą nad morze, by wykroić dla siebie choć kawałek plaży. Te kolorowe “koczowiska” ludzi spragnionych słońca i kąpieli to nie lada problem dla ratowników, którzy podczas akcji walczą już nie tylko z czasem, ale i z parawanami.

– Dobiegnięcie do wody czy miejsca, gdzie doszło do jakiegoś incydentu, jest właściwie niemożliwe. Przechodzenie między parawanami jest naprawdę trudne i zabiera sporo czasu. A my musimy w jak najkrótszym czasie udzielić pomocy – mówi Magdalena Wyszchulska, ratowniczka.

Dlatego ratownicy walczą z plażowiczami ich własną bronią. Jak? Rozstawiają rano na plaży czerwono-białe parawany, które tworzą alejki. Te w linii prostej prowadzą z plaży prosto do morza – to tzw. korytarze bezpieczeństwa.

– Są bardzo pomocne, bo ułatwiają ewakuację. My z wieży do wody mamy około 20-30 m. Gdyby nie te ścieżki, które dają nam bezpośredni dostęp do morza, pomoc trwałaby dużo dłużej. Przekonaliśmy się o tym ostatnio, kiedy jeden z plażowiczów miał atak padaczki – dodaje Wyszchulska.

Na parawany na plaży zwracała również uwagę nasza Czytelniczka, która w Krynicy Morskiej obserwowała akcję ratowniczą.

– Parawany szok! Gdzie są odpowiednie służby, które będą wlepiać mandaty? Ratownik biegł, jak przez płotki! To jest chore! Ludzie ogarnijcie się bo kiedyś może wam się to przytrafić – pisze elblążanka, która w Krynicy Morskiej była świadkiem akcji ratowniczej.

O tym więcej pisaliśmy tu: http://elblag24.pl/utoniecie-w-krynicy-morskiej-akcja-ratownicza-nie-przebiegala-prawidlowo/

Elbląscy ratownicy WOPR apelują o rozsądek w odpoczynku nad wodą.

– Nie wchodzimy do wody po zmroku, po spożyciu obfitego posiłku czy alkoholu. Alkohol to główna przyczyna przykurczy, które mogą stać się bezpośrednią przyczyną utonięcia. Wystąpienie takich silnych przykurczy poszczególnych mięśni sprawia, że osobie pływającej trudno jest sobie z nimi poradzić. Po zmroku panuje całkowity zakaz kąpieli. Nie wchodzimy wtedy do wody, ponieważ nie wiemy gdzie wypłyniemy. Kiedy jest ciemno, ratownikom trudno jest także znaleźć tonącą osobę – podpowiada Bożena Ruszkowska, prezes WOPR w Elblągu.

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register