Szansa na tańsze ciepło dla Elbląga. Koncepcja pojawia się jednak za późno
To dobry krok elbląskiego samorządu w kierunku budowy własnego źródła ciepła. Nie ma się też co przerażać wysokimi kosztami inwestycyjnymi. Jednakże koncepcja budowy bloków gazowych pojawiła się o kilka lat za późno. Nie jest jednak nierealna do przeprowadzenia.
W Elblągu zaprezentowano koncepcję budowy własnego źródła ciepła. Na zamówienie spółki EPEC, za prawie 50 tys. zł firma ILF opracowała specjalny raport dotyczący możliwości budowy grzewczego bloku gazowego. Koszty budowy własnego źródła ciepła są duże. Rekomendowany wariant drugi to koszt prawie 400 mln zł. Sama inwestycja byłaby realizowana przez kilka lat.
Taką inwestycję w naszym mieście nie tylko można, ale nawet trzeba wykonać. To pozwoli uniezależnić się nie tylko od dyktatu monopolisty na naszym rynku grzewczym – Energii Kogeneracji ale również wpłynie pozytywnie na wysokość ceny ciepła w kilkuletniej perspektywie.
Niestety, koncepcja ta jest mocno spóźniona. Temat przespali poprzedni prezydenci Elbląga (Grzegorz Nowaczyk oraz Jerzy Wilk). Natomiast Witold Wróblewski wziął się za takie działania zbyt późno, przed końcem kadencji, co może sugerować iż chodzi jedynie o wyborcze obietnice.
Tymczasem Energa Kogeneracja, która musi zmodernizować swoje systemy grzewcze, naciska na władze miasta. Inwestycja spółki energetycznej jest również uzależniona od decyzji prezydenta Elbląga i radnych. Energa wytwarza ciepło dla odbiorców w Elblągu i jeśli nie podpisze z miastem długoterminowej umowy, to tak potężna inwestycja w tej firmie może nie nastąpić.
– Koszty inwestycji, którą chcemy przeprowadzić to 120 – 140 mln zł. Czas zwrotu tej inwestycji to jest kilkanaście lat przy założeniu podobnego poziomu sprzedaży cieplnej jak teraz. Państwa założenie, że już za 3,5 roku zmniejszacie zamówienie o 50 MW, a w następnych latach o kolejne 30 MW sprawia, że nasza inwestycja jest kompletnie nierentowna. Oczywiście to do władz miasta zależy, w jaki sposób będzie wyglądało zaopatrzenie miasta w ciepło. Jednak jeśli państwo chcielibyście realizować taką koncepcję, to te prace powinny się zacząć 6,7 lat temu. Wtedy to byłoby możliwe i moglibyśmy się do tego przystosować – mówił na konferencji Krzysztof Żochowski, prezes Energa Kogeneracja.
Prezydent Witold Wróblewski podkreśla, że to pierwsze z cyklu spotkań konsultacyjnych na ten temat. Liczy na szerszą dyskusje.
Koszt realizacji tej inwestycji jest olbrzymi, jednak nie powinno to powstrzymywać elbląskiego samorządu od jej realizacji. Skoro Olsztyn może budować własne źródło ciepła, możemy również i My. W innych miastach takie inwestycje są realizowane. Dlaczego w Elblągu ma się nie udać?
Zwłaszcza, że miejska ciepłownia może powstać w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego. O czym wielokrotnie mówił Edmund Szwed. Dzięki jego znajomości mechanizmów finansowania miejskich inwestycji, taka ciepłownia gazowa mogłaby w Elblągu zostać zrealizowana.
– Od wielu lat wskazuję władzom Elbląga możliwości uruchomienia nowoczesnych narzędzi finansowych, proinwestycyjnych opartych na formule partnerstwa publiczno prywatnego. Niestety, nadal nie widzę aby rządzący naszym miastem nawet chcieli pochylić się nad takimi możliwościami. Strach pomyśleć, co będzie się działo w Elblągu, gdy skończą się środki finansowe z Unii Europejskiej – mówi Edmund Szwed, doradca ds. samorządowych Marszałka Kornela Morawieckiego.
Tymczasem w całej Polsce miasta korzystają z możliwości, jakie daje im właśnie partnerstwo publiczno-prywatne. Jednym z przykładów jest Nowy Sącz, który w takiej formule wybudował… budynek sądu.
Więcej o tym pisaliśmy tu: http://fakty.elblag.pl/dlaczego-wladze-elblaga-boja-sie-ppp-w-tej-formule-powstaja-nawet-budynki-sadow/
0 komentarzy