Tą historią żyje cała Polska. W Elblągu walczą o życie kotów zatopionych w asfalcie

Wszystkie ogólnopolskie media o tym informowały. Historia zatopionych w asfalcie kotów poruszyła wielu ludzi. Tymczasem walka o życie zwierząt cały czas trwa. Pomaga wiele osób i instytucji. OTOZ Animals nie chce słyszeć o możliwości uśpienia kotów.

Koty w zastygłym asfalcie trafiły do elbląskiego schroniska dla zwierząt w stanie krytycznym. Do tego zdarzenia doszło na terenie jednej z firm w Nowinie. Koty, zwabione ciepłem, weszły w płynny asfalt. Dostrzegli to pracownicy firmy i przewieźli koty do OTOZ Animals w Elblągu. Niestety jednego kota nie udało się uratować.

– Wciąż nie wiemy, czy uda się uratować koty, ale znanych jest więcej szczegółów. Zarówno firma, w której znaleziono koty i jak Gmina Elbląg zadeklarowała pomoc finansową w leczeniu kotów.  Nie będziemy reagować na komentarze, że należało te koty uśpić. Póki widzimy u nich chęć życia będziemy walczyć. Dziękujemy wszystkim za dotychczasową pomoc! – informuje OTOZ Animals.

O tym więcej pisaliśmy tu: http://fakty.elblag.pl/do-elblaskiego-schroniska-dla-zwierzat-trafily-koty-zatopione-w-asfalcie-trwa-walka-o-ich-zycie/

Jak informował TVN24, W poniedziałek około godziny 9 pracownicy firmy budowlanej z Nowiny, przywieźli do schroniska OTOZ Animals w Elblągu kota. Zwierzę miało zatopione łapki i większość tułowia w zastygłym asfalcie.

– Przed produkcją zawsze robimy obchód. Wtedy właśnie zauważyliśmy kota. Od razu zawieźliśmy go do schroniska – mówi pan Kacper, kierownik wytwórni asfaltu w Nowinie.

Następnego dnia dwa kolejne koty także chciały ogrzać łapki w ciepłej masie. Pracownicy ponownie pojechali z nimi do schroniska.

– Aby pomóc kotom, należało je oczyścić z czarnej masy. Dodatkowo ciepły asfalt powoduje oparzenia chemiczne skóry, a także zatrucie pokarmowe po tym, jak koty lizały swoją poklejoną sierść. Jest to niezwykle trudne zadanie – opowiada Kaja Stokłosa, lekarz weterynarii z OTOZ Animals w Elblągu.

Wytwórnia asfaltu w Nowinie istnieje od 2002 roku. W okolicy przedsiębiorstwa od lat chodzą koty. Pracownicy je dokarmiają. Zdarzało się, że niedaleko firmy było ich nawet dziesięć. Jak zapewnia kierownik wytwórni, do takiego zdarzenia doszło pierwszy raz. W zakładzie jest kilka zbiorników z asfaltem. Muszą one trzymać odpowiednio wysoką temperaturę. W trakcie napełniania lub opróżniania dochodzi do rozlania asfaltu.

Taka rozlana, zastygła masa leży bezpośrednio przy nagrzanych zbiornikach. W takiej właśnie ciepłej masie koty chciały się ogrzać. Nagle zwierzęta zaczęły „wsiąkać” w coraz bardziej plastyczny asfalt. W takim stanie znaleźli je pracownicy firmy.

 

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register