Uderzenie w przestępców. Sprzedawali dopalacze w Elblągu
Prokuratura Regionalna w Białymstoku zatrzymała kolejne osoby powiązane z handlem nielegalnymi substancjami. W przeszłości grupa miała je sprzedawać między innymi w Olsztynie i Elblągu. Sklepów sprzedających niebezpieczne substancje w regionie już nie ma, a liczba hospitalizowanych osób maleje. Problem wygasa, ale nie oznacza to, że przestał istnieć.
Liczba osób, które zatruły się nowymi substancjami psychoaktywnymi z roku na rok maleje. Informacje o takich przypadkach zbiera olsztyński Sanepid. W 2019 roku zgłoszono 22 takie przypadki. Z kolei przez cały rok 2018 zgłoszeń było niemal 3 razy więcej. Największa fala walki służb z dopalaczami przypadła na koniec 2010 roku.
– Zwożono z całego województwa kilkanaście tysięcy opakowań. Asortymenty był przeróżny i w liczbie nawet 300 nazw produktów był wprowadzany do obrotu – mówi Bożena Najda, zastępca dyrektora Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie.
Sklepy, które sprzedawały tak zwane dopalacze działały nie tylko w Olsztynie i Elblągu, ale także Dobrym Mieście oraz Iławie. Obecnie nie odnotowano, aby na terenie Warmii i Mazur funkcjonował jakiekolwiek punkt, w którym można kupić dopalacze. Ostatni, działający w stolicy regionu, został zamknięty w 2017 roku. Rok później w życie weszły przepisy, które zaczęły traktować dopalacze na równi z narkotykami.
Najbardziej podatne na używki są osoby młode. Z myślą o nich, różne instytucje prowadzą szereg akcji profilaktycznych. Jak dodają specjaliści, zażywanie nowych substancji psychoaktywnych może być opłakane w skutkach. Każdy organizm może na nie reagować inaczej.
Na chwilę obecną sanepid w Olsztynie nie otrzymał informacji o osobach, które miałyby zatruć się w tym roku nowymi substancjami psychoaktywnymi.
źródło: TVP Olsztyn
0 komentarzy