Unia Europejska utrudnia realizację przekopu przez Mierzeję Wiślaną

Do tej pory, by wpłynąć do portu w Elblągu, należało przepłynąć przez należącą do rosyjakiego Obwodu Kaliningradzkiego Cieśninę Pilawską, co uzależniało nas od kaprysów wschodniego sąsiada. W zamyśle rządu ma się to zmienić.

Miał to zmienić projekt kanału przecinającego Mierzeję Wiślaną. Cała żegluga odbywałaby się po polskiej stronie. Jest to jeden z największych, infrastrukturalnych projektów rządu Zjednoczonej Prawicy. Przed jego realizacją stają jednak rozliczne przeszkody, w tym stawiane przez Komisję Europejską.

Inwestycja ożywiłaby port w Elblągu, który po przecięciu w roku 1945 Zalewu Wiślanego granicą ze Związkiem Sowieckim znacznie podupadł jako port morski.

– Ten przekop jest niektórym nie na rękę. Są ciągłe zarzuty z Brukseli, że ten przekop będzie działał szkodliwie na środowisko – mówił na antenie Radia Maryja minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.

Mierzeja Wiślana to teren bardzo wrażliwy przyrodniczo. Jej teren chroni park krajobrazowy i cztery rezerwaty przyrody. Istniały plany powołania parku narodowego. Przyrodnicy i działacze organizacji ekologicznych zwracają uwagę, że przekop miałby nagatywny wpływ na znajdujące się tutaj unikalne tereny łęgowe i doprowadziłby do nieodwracalnych zmian środowiskowych. Inwestycja budzi też sprzeciw wśród mieszkańców Krynicy Morskiej, którzy obawiają się, żę ich kurort straci wiele z atrakcyjności turystycznej.

 Myślę, że pokutuje tu jeszcze opinia poprzedniego rządu, który mówił, że Elbląg ma mrzonki przyjmowania największych jednostek kontenerowych. To absolutna bzdura. Nie do tego ma służyć port w Elblągu. Chodzi tu przede wszystkim o stworzenie zaplecza dla portów trójmiejskich – mówił minister.

Polityk zwrócił też uwagę na to, że powstał już raport dotyczący oddziaływania inwestycji na środowisko. Zwrócił także uwagę na to, że kraje Zachodu traktują nasze aspiracje w sposób nieuczciwy, podczas gdy same zmieniły swoje środowisko w sposób znaczący.

– Jeśli tak, to w Holandii czy we Francji środowisko nie powinno już w ogóle istnieć, bo takie kanały żeglugowe są tam na porządku dziennym. W związku z tym, że chcemy sprostać wszelkim obostrzeniom, ten raport obecnie jest na ukończeniu. Musi on zostać przygotowany wręcz perfekcyjnie, bo wiem, że będzie atakowany nie tylko z Brukseli, ale i ze strony środowisk ekologicznych – oznajmił Gróbarczyk.

źródło: www.przekrojgospodarczy.pl

Scroll to Top