1 maja – Święto Pracy

Obchody majowego Święta Pracy to nie tylko nasza lokalna, polska tradycja czy też spuścizna PRL-u, jak się niektórym wydaje. To upamiętnienie heroicznej walki o lepsze warunki zatrudnienia dla pracowników i pracownic na całym świecie.

Korzenie święta sięgają końca XIX wieku i są ściśle powiązane z gruntem amerykańskim. Organizowane współcześnie pierwszomajowe wydarzenia (pochody, manifestacje) na ogół są poświęcane konkretnym hasłom czy koncepcjom, stanowiąc przy tym nie tylko pole do dyskusji i wymiany argumentów, ale też różnego rodzaju starć na tle odmiennych poglądów politycznych. Polityczne zaangażowanie to nie jedyna opcja na spędzenie majowego święta, bowiem od dekady Dzień Pracy łączy się ze świętowaniem rocznicy wejścia do Unii Europejskiej, a to okazja, aby przy ładnej pogodzie zorganizować atrakcje dla dzieci i pikniki w plenerze.

8-godzinny dzień pracy jest dla nas czymś niebudzącym zdziwienia, zagwarantowanym prawnie. Kiedy pracodawca nie przestrzega swoich obowiązków wobec osób zatrudnionych, mamy prawo zgłosić takie nadużycia i domagać się respektowania naszych praw. System być może nie należy do doskonałych, ale z całą pewnością jest efektem gorzkich doświadczeń naszych poprzedników, którzy już od XIX wieku walczyli o lepszy pracowniczy byt. Początki były trudne, podobnie jak warunki pracowników. 10 czy 16 godzin pracy stanowiło smutną normę, postulat 8 godzin pracy wydawał się radykalny i szalony. Poważne urazy lub śmierć były nieodzownym elementem krajobrazu bardzo wielu zakładów pracy. W Stanach Zjednoczonych przełomowe czasy miały dopiero nadejść. Lata 60. XIX wieku to czas, kiedy grupy robotnicze rozpoczęły działania mające na celu skrócenie czasu pracy, jednak apele długo pozostawały bez echa.

Wszystko zaczęło się w Chicago. To właśnie robotnicy, którzy na początku 1886 roku stali się ofiarami niewydolnego systemu, sprawili, że temat warunków pracy przestał być postrzegany jako marginalny czy jednostkowy. Zaczęto dostrzegać wspólny interes wszystkich ludzi pracujących. Pracownicy fabryki maszyn rolniczych McCormicka zastrajkowali, żywiąc nadzieję, że wyrażenie ich niezadowolenia przyczyni się do poprawy standardów pracy, a wszelkie zmiany staną się łatwiejsze do wcielenia. W tamtych czasach strajki często bywały dość skuteczne – pracodawcy spełniali żądania robotników, aby tylko wznowić pracę i nie narażać się na większe straty. Tym razem jednak strajkujący pracownicy otrzymali wymówienie, a właściciel fabryki przyjął na ich miejsce nowy skład, przydzielając mu w dodatku ochronę. Z odsieczą przybyli działacze związkowi. Ustalono, że 1 maja 1886 roku będzie dniem, kiedy wszyscy pracownicy wyjdą na ulicę we wspólnym pochodzie, demonstrując swoje niezadowolenie z zaistniałej sytuacji. Przemawiano nie tylko w języku angielskim, uczestnicy manifestacji wygłaszali swoje apele w wielu różnych językach, w tym także po polsku. Kilkudziesięciotysięczny pochód przeszedł bez rozlewu krwi.

Dwa dni później zorganizowano kolejny wiec. Tym razem nie obyło się bez ofiar. Interweniowała policja, wysyłając kilkuset funkcjonariuszy, czego efektem była śmierć 4 protestujących i ciężki stan wielu innych. Ważną postacią jest tu August Spies, który opisał cały dramat na łamach prasy. Jego prasowa informacja wzywała wszystkich pracowników na masowy wiec 4 maja 1886 roku, który to dzień okazał się wskutek akcji policyjnej podobnie dramatyczny. Efekty? Wielu robotników uwięzionych, część skazana na karę śmierci.

1889 rok to czas, w którym 1 maja staje się międzynarodowym świętem pracy – dla zachowania pamięci o robotnikach, którzy dzielnie bronili swoich praw w strajkach, walcząc o godziwe warunki zatrudnienia.

A tak było w PRLu.

źródło:ekokalendarz.pl, foto: screen z yt/MrHollyroller

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register