Dziś w nocy po długiej chorobie zmarła prof. Zyta Gilowska. Była wicepremier, minister finansów i członek Rady Polityki Pieniężnej. Prawdziwa “żelazna dama” polskiej polityki. 

Od wielu lat zmagająca się z poważną wada serca, w ostatnim czasie całkowicie wycofała się ze świata polityki składając mandat poselski, zrezygnowała także z zasiadania w Radzie Polityki Pieniężnej. W poczatkowych latach skłaniająca sie ku liberalnej Platformie Obywatelskiej ,  potem skierowała swoje sympatie polityczne ku PIS. I choć wcześniej mówiła, że Donald Tusk jest dla niej jak Brat, nie zamierzała trwać. Potem była wicepremierem rządu Kazimierza Marcinkiewicza  i Jarosława Kaczyńskiego i jej przejście w stronę PIS już nikogo nie dziwiło.

W Sejmie, ale także w licznych wystąpieniach medialnych, zjednywała sobie zwolenników ciętymi i błyskotliwymi ripostami. Jedna z gorących polemik w gmachu przy ulicy Wiejskiej przyniosła jej zwycięstwo w organizowanym przez radiową “Trójkę” plebiscycie “Srebrne Usta”.

“Pan premier Kołodko niestety nie przedstawił projektów ustaw, tylko wygłosił homilię. Natomiast mam wątpliwości, w jakim obrządku ta homilia. Pan premier Kołodko odpowiedział, że on wygłosi jeszcze niejedną homilię i żebym się przyzwyczaiła, ale o obrządku mowy nie było. Innymi słowy, obawiam się, że to jest kościół jednoosobowy, a ja jestem członkiem kościoła powszechnego i mnie tego rodzaju homilie nie interesują”

– mówiła w 2002 roku do ówczesnego ministra finansów.

Wielka postać, wielka ekonomistka, wielka strata…

źródło tekst i foto:www.fakt.pl