Zakładasz Startup? Poznaj ten żargon!
Planujesz założyć startup? Szukasz informacji na ten temat? Czytając kolejny artykuł o startupach, mogłeś natknąć się na słowa, które nie do końca były dla ciebie jasne. Przeczytaj słowniczek startupowego żargonu, a nie będzie ci straszny churn rate i na pewno dojdziesz w końcu do statusu unicorna.
Co oznaczają poszczególne pojęcia w żargonie startupowców?
Akcelerator
– program trwający zazwyczaj 3-4 miesiące, do którego aplikują startupy we wczesnej fazie rozwoju. Po co? Nie tylko, żeby dostać pieniądze, ale i czegoś się nauczyć. Programy akceleracyjne inwestują zwykle tyle samo pieniędzy w każdy z zaproszonych startupów (od kilkudziesięciu do ponad 100 tys. dol.) w zamian za kilka procent udziałów w firmie.
Oprócz pieniędzy oferują miejsce do pracy, nocleg, wyżywienie, ale przede wszystkim dostęp do świetnych ekspertów z danej dziedziny. Część programów akceleracyjnych specjalizuje się w konkretnych branżach i zaprasza na przykład startupy wyłącznie związane z medycyną lub finansami. Dostanie się do takiego programu nie należy wcale do łatwych. Najpopularniejszy akcelerator na świecie, czyli Y Combinator, wybiera zaledwie 100 startupów rocznie z tysięcy zgłoszeń. Inny, równie znany program TechStars, wybiera zaledwie 10 startupów do udziału w każdym programie.
Inkubator
– miejsce, w którym startupy mogą liczyć na pomoc w rozwoju. Czasami inkubatory mylone są z akceleratorami. Główne założenia obu tych „narzędzi” są podobne, ale diabeł tkwi w szczegółach. O ile do akceleratorów przychodzą startupy, które już działają i potrzebują pomocy, by rosnąć, o tyle inkubatory zapraszają zespoły, które mogą mieć dopiero sam pomysł na biznes.
Inkubatory nie mają rozpisanego ściśle planu pracy. Każdy zespół otrzymuje swoje miejsce w przestrzeni coworkingowej i zajmuje je zwykle o wiele dłużej niż przez 3-4 miesiące. Pomysły są szlifowane z pomocą ekspertów zatrudnianych przez inkubatory. Ważnym punktem jest również współpraca między poszczególnymi zespołami, zazwyczaj z tej samej branży.
Bootstrapping
– to inaczej finansowanie rozwoju firmy z własnej kieszeni. Jeśli nikt nie chciał zainwestować w twój startup, możesz powiedzieć, że taki był plan od początku. Wielu ekspertów twierdzi, że powinno się „bootstrapować” swoją firmę tak długo, jak to możliwe, bo dłużej ma się nad nią pełną kontrolę. W języku angielskim istnieje powiedzenie „to pull oneself up by one’s bootstraps”, co oznacza „poradzić sobie samemu”, a w bezpośrednim tłumaczeniu: podnieść się samemu za ucho w bucie – czyn, który mógłby wydawać się niemożliwy.
Burn rate
– czyli tempo w jakim startup „przepala” pieniądze. Nierzadko zdarza się, że miesięcznie na rozwój wydawane są dziesiątki lub nawet setki tysięcy, a sama firma nie ma jeszcze przychodów.
Churn rate
– procent klientów, którzy rezygnują z usług firmy na przykład, gdy startup przechodzi z bezpłatnej na płatną wersję, wdrażając swój nowy model biznesowy. Wtedy pojawia się kolejny startup, który oferuje tę samą usługę za darmo, przejmuje klientów, a potem wprowadza płatną subskrypcję i również część z nich traci.
Grywalizacja
– dodanie do usługi, produktu czy strony internetowej elementów znanych z gier, takich jak zdobywanie punktów czy odznak za wykonywanie nawet najprostszych czynności. Większość z nas uwielbia przecież gry i odrobinę rywalizacji, prawda?
Unicorn
–„jednorożec” to startup, którego wycena przekroczyła miliard dolarów. Chodziło o to, że coś takiego to rzadkość. Dziś jest już na świecie ponad 150 takich firm.
Decacorn
– firma, której wycena przekroczyła 10 mld dol. Tych z kolei jest już co najmniej 14. Najcenniejszy? Uber.
Pitch
– to inaczej prezentacja pomysłu w werbalnej formie, jakbyś miał opowiedzieć komuś swój biznesplan. Musi być konkretny i chwytliwy, a sztuka poprawnego „pitchowania” jest jedną z najważniejszych umiejętności w procesie poszukiwania inwestorów.
Zwykle pitch to jedno lub kilkuosobowa prezentacja ze slajdami przed grupą inwestorów. Opisywany jest problem i jego rozwiązanie, jaki ma być produkt lub usługa startupu. Ważne, by podczas pitcha opowiedzieć trochę o zespole. Inwestorzy i eksperci wiedzą, że w początkowym okresie największą wartość w firmie mają jej pracownicy.
Elevator pitch
– to specjalnie przygotowana, bardzo krótka wersja pitcha, która służy do zainteresowania naszym pomysłem na przykład podczas luźnej pogawędki po konferencji. Skąd ta nazwa? Z Hollywood. Odnosi się do scenarzystów, którzy w windach zaczepiali producentów, by zarazić ich swoimi pomysłami.
MVP
– nie, nie chodzi o Most Valuable Player. To nie NBA. MVP oznacza Minimum Viable Product, czyli najprostszą wersję produktu lub usługi. Wprowadzanie MVP na rynek ma je przetestować. To często o wiele lepsze niż szlifowanie produktu bez końca. Przynosi chociażby przychód.
Growth hacking
– technika marketingowa, w której zamiast na przykład reklamy, używa się nowych kanałów poszukiwania klientów. Media społecznościowe, materiały viralowe, blogi to jedne z wielu sposobów działania growth hackera. Neil Patel, guru w tej dziedzinie, definiuje to pojęcie tak: “Biorąc pod uwagę znaczenie słowa »hack«, growth hacking można zdefiniować jako szybką alternatywę dla powolnych, tradycyjnych technik marketingowych”.
Hockey stick
– jeśli przychody firmy gwałtownie wzrastają i utrzymują się w tym trendzie, to ich wykres może przypominać właśnie „kij hokejowy”.
Lean Startup
– to metoda prowadzenia działalności, w której eksperymentowanie i dostosowywanie produktu do realiów rynkowych jest ważniejsze od dokładnego planowania. W Lean Startup bardzo ważne jest poznawanie rynku, dlatego w tej metodzie istotnym elementem jest Minimum Viable Product (MVP). Eric Ries po raz pierwszy opisał tę metodę już w 2008 roku.
Monetyzacja
– jak zamierzasz zarabiać na swoim pomyśle.
Pivot
– to zmiana produktu, nad którym pracujesz wraz z zespołem, by lepiej trafić w realia rynkowe. Może to być również zmiana strategii lub grupy docelowej. Nierzadko z początkowego produktu pozostaje zaledwie wycinek, który sprzedaje się o wiele lepiej. Przykłady? YouTube zaczynał jako randkowy serwis wideo, Instagram był elementem gry na smartfony, a Groupon zrzeszał ludzi do wspólnego udziału na przykład w politycznych wiecach poparcia.
SaaS
– to skrót od wyrażenia Software as a Service. W tym modelu biznesowym sprzedaje się abonament na korzystanie z przygotowanego przez ciebie narzędzia.
Skalowalne
– jedno z najczęściej powtarzanych słów w rozmowie z inwestorami. „Dam pieniądze jedynie na skalowalny biznes.” Skalowalny, czyli jaki? Taki, który łatwo przenieść na przykład do innego miasta, kraju lub kontynentu. Najbardziej „skalowalne” jest w takim razie oprogramowanie, bo nie wymaga fizycznej obecności firmy w danym miejscu.
VC – Venture Capital
– Inwestycje na niepublicznym rynku kapitałowym w firmy na wczesnym etapie rozwoju. Mają uruchomić działanie spółki lub sprzyjać jej ekspansji. Fundusze venture capital liczą na przyszłe zyski z inwestycji, dlatego oprócz pieniędzy oferują często wsparcie mentorskie.
B2B
– Business-to-Business. Model biznesowy, w którym produkt lub usługa skierowane są do klientów biznesowych, np. narzędzie poprawiające bezpieczeństwo w systemach bankowych.
B2C
– Business-to-Consumer. Model biznesowy, w którym produkt lub usługa skierowane są bezpośrednio do klientów, np. Instagram lub Skype, z którego korzystać może każdy.
Know-how
– praktyczna wiedza na temat danego biznesu wynikająca z doświadczenia i przeprowadzonych badań.
Anioł biznesu
– bogata osoba, która postanawia prywatnie sfinansować czyjąś pracę, zazwyczaj biznes na bardzo wczesnym etapie rozwoju.
FFF (Friends, Family and Fools)
– dosłownie: przyjaciele, rodzina i głupcy. Przez wielu uznawani za pierwszą grupę, do której powinieneś skierować się w poszukiwaniu finansowania pomysłu na biznes.
Dysrupcja
– technologia zmienia całkowicie sposób, w jaki do tej pory funkcjonowały różne dziedziny tradycyjnej działalności gospodarczej. Nowoczesne modele biznesowe przy znacząco mniejszych kosztach mogą proponować tańsze produkty czy usługi i generować większe lub porównywalne zyski. Przykłady: Uber zastępujący taksówki, Airbnb zastępujący hotele, Amazon zastępujący fizyczne sklepy.
Teraz łatwiej? Możesz zaczynać biznes! Powodzenia!
źródło: http://businessinsider.com.pl, foto: pixabay.com
0 komentarzy