Pasłęk walczy z powodzią!
W miejscowości Rzeczna, niedaleko Pasłęka w woj. warmińsko-mazurskim, woda przerwała wały na rzece Wąskiej i zalewa pola. Zagrożona jest pobliska wieś. W samym Pasłęku trwa usuwanie skutków wczorajszej ulewy. Zalanych jest kilkanaście budynków.
W miejscowości Rzeczna kilkudziesięciu strażaków stara się zatamować wał, przerwany przez rzekę Wąska. Zostały wbite pale, zamocowana siatka. Zagrożenia bezpośredniego dla życia, zdrowia i mienia mieszkańców nie ma, ale sytuacja wymaga uszczelnienia wału – mówi Patryk Kwieciński z Miejskiego Zarządzania Kryzysowego w Pasłęku.
“W 15 minut nie było wejścia do mieszkania”
W Pasłęku rzeka Wąska przekracza stan alarmowy prawie o 1,5 metra. Do umacniania linii brzegowej skierowano wojsko. Z udziałem strażaków rozkładali oni worki z piaskiem, by zapobiec wdarciu się rzeki do miasta. Woda zalała kilkanaście budynków.
W 15 minut nie było wejścia do mieszkania. Wszystko pływa, wersalki, wszystko. Jedyne co wzięliśmy, to książki dziecka, na zmianę majtki dla dziecka, bluzkę i spodnie. Nie było czasu, żeby cokolwiek wynosić – mówi naszemu reporterowi jedna z mieszkanek.
31 lat mieszkam, w życiu nie widziałem takiego stanu wody, jak dziś. W piwnicy miałem wody pod sufit. Sąsiedzi ponieśli na pewno dużo większe straty, bo woda wdarła się do środka, do pokoi. Całą noc pracowaliśmy, pomagaliśmy strażakom – worki, piach. Strażacy pompowali całą noc – opowiada inny mieszkaniec.
Ucierpiały nie tylko budynki. Część rolników straciła też swoje uprawy. Zalane ziemniaki, warzywa, wszystko. Straciłem 10-15 ton ziemniaka. To 10 tys. zł. Straciłem cały doroczny dorobek – opowiada pan Henryk.
W gminie Pasłęk specjalne komisje szacują straty po zalaniach. Dopiero po zakończeniu ich prac burmistrz Pasłęka zwróci się do wojewody warmińsko-mazurskiego o pomoc finansową.
Rano zostały powołane trzy zespoły. Jest kilkanaście wsi, które doznały strat i szkód. Będziemy się starali znaleźć jakieś wyjście, żeby tym mieszkańcom zaoferować konkretną pomoc – mówi burmistrz Pasłęka Wiesław Śniecikowski.
Na szczęście poziom wody w rzece opada. Prognozy są optymistyczne. Jeśli nie będzie padało, poziom wody w rzece opadnie na tyle, że będziemy mogli ogłosić koniec zagrożenia – mówi Patryk Kwieciński z Miejskiego Zarządzania Kryzysowego w Pasłęku.
1 komentarz
TakaSobieJa
20 września 2017 at 09:49Mieszkam na terenach, które zalało. Na szczęście z naszej wsi udało się w jeden dzień pozbyć wody. Bardzo współczuję ludziom, których zalało. Zarówno domy, jak i pola uprawne. Mam nadzieję, że pompc nadejdzie szybko i choć większości strat pewnie nie da się zrekompensować, to jednak życzę im, by nie zostali bez pomocy.