Dlaczego nie warto pojechać na Oblężenie Malborka? Podajemy 5 powodów!
Oblężenie Malborka, to już impreza okrzepła i znana. Nic więc dziwnego, że raczej niczym nas malborczycy już nie zaskoczą i nie zadziwią. Czy więc warto ponownie odwiedzić gród nad Nogatem, aby uczestniczyć w tym plenerowym widowisku? Raczej nie, to impreza już tylko dla wytrwałych fanatyków średniowiecza albo szukającym jakichkolwiek weekendowych wrażeń.
Oto 5 powodów, dlaczego naszym zdaniem nie warto już odwiedzić Oblężenia Malborka, jeśli choć raz się na takiej imprezie było.
- Nic nowego
Niestety, organizatorzy imprezy od lat niczym nowym nie zaskakuje. Generalnie mamy masę straganów, pokazy życia w średniowieczu, możliwość strzelenia z łuku albo pomachania mieczem. Możemy też powłóczyć się wokół zamku odwiedzając liczne stragany. I tyle. Nic więcej, nic nowego, żadnych nowych atrakcji.
- Drożyzna
Ceny, delikatnie mówiąc, powalają na kolana i trudno wstać z ziemi. Dotyczy to zarówno jedzenia, przekąsek, jak i licznych tzw. pamiątek. Nie na kieszeń zwykłego „zjadacza chleba”. Albo inaczej, jadąc na „Oblężenie Malborka” lepiej wypchajcie portfel pieniędzmi, jeśli chcecie przy okazji coś zjeść i wypić. Alternatywa? Weźcie kanapki, wodę kupcie w „Biedronce”, a kawę wlejcie w termos. Generalnie wszyscy tam nastawili się na ograbienie Waszego portfela do ostatniej złotówki. Jak się okazuje, niektórzy wystawcy kazali nawet płacić za zrobienie zdjęcia średniowiecznej zbroi.
- Jarmark tego i owego
Jeśli liczycie, że na straganach zobaczycie dawne rzemiosło, średniowieczne jadło czy atrakcyjne pamiątki, to się zawiedziecie. Króluje generalnie „chiński asortyment”, choć gdzieniegdzie można natrafić na wyroby rzemiosła dawnego. Nie obejdzie się jednak bez straganów z samochodzikami, bańkami mydlanymi i koszulkami z białym orłem.
- Parkingi
To porażka. Chcąc zaparkować samochód szukajcie miejsca gdziekolwiek, aby nie na parkingach płatnych przy zamku. Cena? Za pierwsze trzy godziny zapłacimy 25 zł. Wyjechać z tego miejsca graniczy z cudem. Parkingi są ciasne i ciężko się tam manewruje samochodem. Parkingowi tylko stoją, rzadko pomagają wyjechać.
- Nocna bitwa – biletowana i droga
Chcąc zobaczyć nocną bitwę, czyli okładającą się mieczami grupę rycerzy należy zapłacić za bilet. Problem w tym, że tych biletów już …nie ma. Tak więc po obejściu zamku, zwiedzeniu tego i owego, zjedzenie koszmarnie drogiego jedzenia można ruszyć na parking, odstać swoje do wyjazdu i zostawić Malbork za sobą.
Jako podsumowanie można dodać, że istnieje co najmniej…120 powodów do tego, aby jednak Oblężenie Malborka ponownie zobaczyć, poczuć atmosferę średniowiecza i klimatycznego, dawnego życia w cieniu tej potężnej warowni. Ponieważ takich imprez, robionych z tak dużym rozmachem, kilkudniowych, w naszym regionie po prostu brakuje. Jeśli więc nie zraziło Was tych pięć wcześniejszych powodów, to warto się wybrać ponownie na Oblężenie Malborka.
no images were found
7 komentarzy
prz
23 lipca 2017 at 10:25Nie wiem kto to pisał,ale chyba ma ból du*y,ze w Elblągu się nic nie dzieje, bo co po w ogóle przyjeżdżać do Elbląga?
gosc
24 lipca 2017 at 15:07NIe wiem kto to pisałm ale chyba jakis kompletny ingnorant, ktory w Elblagu nigdy nie byl.
Rycerz
24 lipca 2017 at 06:56Hahaha dobre sobie byłem na oblężeniu i jest dużo ciekawiej niż na naszych dniach Elbląga. Więcej się dzieje różne przedstawienia i eogole klimacik fajny. Autor tego tekstu to chyba dostał w łapę żeby napisać takie bzdury.
Adam
24 lipca 2017 at 11:15Drogi Panie redaktorze – parkingi to żaden argument. Bo mamy w Malborku kilkanaście parkingów (z czego miejskie są w weekend bezpłatne) a podaje Pan ceny dwóch parkingów, które są dwa kroki od zamku. Jak ktoś chce dojechać pod samą bramę to płaci 25 zł. Jak ktoś ma czas na 3 do 10minut spaceru to parkuje za darmo.
Co to cen inscenizacji zaczynały się od 10 zł więc zestawienie ze słowem „drogo” to też przesada.
Biletów zabrakło? Organizator raczej nie był równie zmartwiony tym faktem.
Można było je kupić chyba z 2 miesiące przez imprezą, znajomi swoje kupili jeszcze w piątek…. więc już można powiedzieć, że kolejny „powód” naciągany
lolitoza
24 lipca 2017 at 14:39Ludzie bierzcie ten artykuł z przymrużeniem oka :
– nie przesadzajcie, że taka drożyzna
– nie króluje „chiński asortyment
– co do parkinu to się nie wypowiem bo nie korzystaliśmy
– nocna bitwa – trzeba było kupić wcześniej bilet – no chyba do przewidzenia, że jak będzie spęd ludzi z Polski to m.in. pójdą na bitwę i będzie brak biletów:)
– mi osobiście brakowało tego klimatu – za mało przebierańców szwendało się po mieście (może za kilka lat będzie o wiele więcej;))
Fredek
24 lipca 2017 at 16:56A co się dzieje w Malborku,prócz imprezy “Oblężenie Malborka”?Elbląg jest o wiele ladniejszym miastem,z odbuduwującą się starówką,można pospacerować po Starym Rynku,wejść na wieżę elbląskiej katedry,lub na Bramę Targową,można przepłynąc stateczkiem bądź to na pochylnie Kanału Elbląskiego,lub przez Zalew Wiślany do Krynicy Morskiej,można pobiegać po Bażantarni,pięknymi szlakami turystycznymi,posłuchać koncertów w muszli koncertowej,czy mam pisać dalej?:)
Rycerz
25 lipca 2017 at 08:39Koncertów w muszli? Hahaha a to dobre w tej zasyfialej brudnej obdrapanej muszli gdzie nikt nie gra? Chyba wielki patriota z Elbląga się znalazł. Starówka? Co jest na tej starówce? Tylko Specjal Pub jeszcze się nadaje. Nie wspomnę już że nic się tu nie dzieje przez weekend.