Pierwsze informacje na temat próby napadu na autokar wiozący kibiców Olimpii Elbląg mówiły, że sprawcami mieli być pseudokibice Lechii Gdańsk. Tymczasem, jak się okazuje teraz, pojawiają się przesłanki, że napastnikami mogli być sympatycy olsztyńskiego Stomilu.

Jak już wcześniej informowaliśmy, chuligani, prawdopodobnie sympatycy Lechii Gdańsk, zaatakowali autobus, którym jechali fani Olimpii Elbląg. Sprawców było kilkunastu, mieli ubrania w biało-zielonych barwach. Mieli założone kominiarki.

Według policji, napastnicy wybiegli z lasu na krajową „22”, zatrzymali autobus, a następnie skopali karoserię, obijając pojazd rękami. Nie doszło do bezpośredniej konfrontacji między chuliganami a kibicami. Kierowca nie otworzył drzwi i nikomu nic się nie stało.

Autokar konwojowały dwa wozy policyjne. Funkcjonariusze podjęli interwencję.

– Na widok mundurowych napastnicy uciekli do lasu – poinformował Marcin Kunka ze starogardzkiej policji.

Policjanci nie byli jednak w stanie zatrzymać, uciekających w lesie, napastników. Teraz jednak okazuje się, że być może policyjny trop mógł okazać się fałszywy. Pojawiają się przesłanki, że napastnikami mogli być nie kibice Lechii Gdańsk, a sympatycy Stomilu Olsztyn.

Jak informuje Dziennik Elbląski, do ataku przyznali się fani olsztyńskiego klubu.

Także w relacji kibiców Olimpii pojawia się informacja, że byli to pseudokibice z Olsztyna.

–  Na niedzielny wyjazd do Stargardu wyruszamy autokarem. Po drodze z lasu wybiega na nas Stomil w około 40–50 osób — opisują na jednej ze swoich stron internetowych (dziennikelblaski.pl).

Gazeta przypomina, że do podobnego zdarzenia doszło w kwietniu 2015 r. na ekspresowej “siódemce” pod Pasłękiem, gdzie miało dojść do bójki między kibicami. Policjanci zatrzymali 22 osoby, które zostały ukarane 500-złotowymi mandatami za wtargnięcie na drogę. Co prawda nie mieli przy sobie niebezpiecznych narzędzi, ale byli zaopatrzeni w plastikowe ochraniacze na kończyny i rękawice bokserskie.