TVN Uwaga o morderstwie w Elblągu: „Ona nie była pobita. Była skatowana”

Czy chorobliwa zazdrość mogła pchnąć go do ataku na 33-latkę? Partner miał brutalnie pobić kobietę po tym, jak oznajmiła mu, że od niego odchodzi. Mężczyzna był pod wpływem narkotyków, nie wezwał na miejsce pogotowia. Pani Monika zmarła w szpitalu.

Pani Monika wróciła do rodzinnego Elbląga tuż po rozwodzie. Była manikiurzystką. Po zakończeniu nieudanego związku chciała na nowo ułożyć sobie życie. Związała się z Michałem G.

– Monika cieszyła się małymi rzeczami. Nie wiem, czy duże nadzieje pokładała w tym związku, ale na pewno bardzo odżyła – mówi Adam Pstrąg, brat zmarłej kobiety.

– Śniła mi się tego dnia, co w parku doszło między nimi do tej sprzeczki. We śnie już się pożegnała ze mną. Krzyknęła do mnie: „cześć Ewcia!” – wspomina Ewelina Miścikowska, przyjaciółka dziewczyny i dodaje, ze zaraz potem otrzymała informację, że pani Monika jest w szpitalu. – Ona była już podłączona do aparatury i nic nie mogłam zrobić – mówi pani Ewelina.

Zostawił ją bez pomocy

Około północy 16 września 33-letnia Monika miała wybiec z mieszkania znajomych w Elblągu, a tuż za nią wyjść miał jej partner Michał G. Ze względu na agresywne zachowanie, para została wyproszona z imprezy. Gdy szli przez miasto, najprawdopodobniej pokłócili się. Mężczyzna miał usłyszeć, że jego partnerka chce się z nim rozstać i wtedy miało dojść do brutalnego pobicia dziewczyny.

Kiedy wybiegał z parku, Michała G. zauważyć miał przypadkowy świadek.

– Szedł tutaj, bo usłyszałem głos, płakał jak dziecko. Krzyczał: „dlaczego mi to zrobiłaś”, wykrzykiwał imię kobiety – wspomina świadek wydarzeń. Jak twierdzi, słyszał na przemian wyznania miłości i groźby, że zabije kobietę. Następnie mężczyzna miał próbować dostać się do jednego z mieszkań, próba ta zakończyła się jednak niepowodzeniem. – Wyglądał, jakby ktoś go pobił, bo twarz była cała we krwi. Powiedział, że „pozabija was wszystkich” i poszedł w tę stronę – pokazuje świadek. Dodaje, że o tym, co się stało, dowiedział się z internetu. – Skojarzyłem fakty, że to może mieć związek – mówi i tłumaczy: – Ciężko brać na poważnie, że on to zrobi. Nie było słychać żadnych krzyków kobiety, ani innych głosów – tłumaczy.

„Miała wklęśnięty od pobicia policzek”

Michał G., był odurzony ciężkimi narkotykami. Pobitą dziewczynę zostawił w parku. Nie wezwał pogotowia. Zadzwonił jedynie do swoich krewnych. Reanimacja rozpoczęła się dopiero czterdzieści minut od zdarzenia. Kobieta trafiła do szpitala z obrzękiem mózgu i rozległymi obrażeniami ciała. Była nieprzytomna.

– Ona nie była pobita, była skatowana. Miała wklęśnięty od pobicia policzek i połamane żebra. To było kilkanaście uderzeń – mówi pani Ewelina. – Już wtedy siostra była podtrzymywana tylko… – dodaje brat pani Moniki.

– Przed odłączeniem byłam u niej. Myślałam, że się zdarzy cud. Prosiłam Boga, żeby się obudziła, ale już się nie obudziła. Teraz muszę chodzić do niej na cmentarz – mówi ze smutkiem pani Ewelina.

Jak dowiadujemy się od śledczych, podejrzanemu o pobicie partnerowi Moniki postawiony został zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to kara od trzech lat pozbawienia wolności. – Rozważamy różnego rodzaju wersje tego zdarzenia. Musimy uwzględnić to, że państwo spożywali alkohol tego krytycznego wieczoru i jeszcze zażywali narkotyki – tłumaczy Jarosław Żelazek z Prokuratury Rejonowej w Elblągu. Dodaje, że aby przypisać sprawcy spowodowanie śmierci w wyniku obrażeń, śledczy muszą dysponować opinią biegłego patomorfologa.

Michał G. trafił do aresztu. Nie chce opisać, co dokładnie wydarzyło się w parku. Tłumaczy się niepamięcią.

„Nie zrobił na mnie dobrego wrażenia”

Michał G. przez ostatnie dziesięć lat mieszkał w Anglii, gdzie pracował na budowie. Już wcześniej był notowany za posiadanie narkotyków. Mimo krótkiego związku, bliscy pani Moniki zauważali agresję i chorobliwą zazdrość mężczyzny.

– Z tego co słyszałem, był bardzo zazdrosny o Monikę. Słyszałem też głosy, że potrafił siostrę uderzyć – mówi Adam Pstrąg i dodaje, że siostra ukrywała ten fakt.

– Miesiąc z nią mieszkał. Widziałam go tylko raz, ale od Moniki słyszałam, że bardzo zależy jej na nim – wspomina pani Ewelina. Jak twierdzi, ona sama miała zastrzeżenia do partnera przyjaciółki. – Przyszłam raz do Moniki, zobaczyłam go i wyszłam. Powiedziałam, że już nigdy tam nie przyjdę. Nie zrobił na mnie dobrego wrażenia, nie podobał mi się. Monika zasługiwała na kogoś lepszego – mówi przyjaciółka zmarłej kobiety. Według niej partner pani Moniki był zaniedbany. Mimo to jednak twierdzi, że niczego niepokojącego nie zauważyła i dodaje, że nic nie wie, jakoby jej przyjaciółka zażywała narkotyki.

Prokuratura wciąż bada okoliczności śmierci kobiety. Niewykluczone, że po ekspertyzie wyników histopatologicznych, zarzuty wobec Michała G. zostaną zmienione na cięższe.

O tym więcej pisaliśmy tu: http://fakty.elblag.pl/kulisy-tragedii-w-parku-kajki-kobieta-byla-pod-wplywem-srodkow-odurzajacych/

Materiał TVN Uwaga: http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/pobita-na-smierc-monika-z-elblaga,243014.html

 

0 komentarzy

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register