Brytyjski Social Service odbiera dzieci elblążance! Rodzina uważa, że może chodzić o handel dziećmi

W dniu dzisiejszym, kurator sądowa, realizując postanowienie brytyjskiego sądu, odbiera dzieci ich babci. Mają trafić do angielskich rodzin zastępczych, mimo iż babcia walczy w sądzie o ustanowienie jej rodziną zastępczą.

Historia jakich wiele – Polka w poszukiwaniu lepszego życia wyjechała do Wielkiej Brytanii. Kiedy ustabilizowała swoją sytuację, znalazła dobrą pracę i dom, ściągnęła do siebie resztę rodziny – dwoje dzieci i babcię, która opiekowała się wnukami podczas jej nieobecności.

Sielanka trwała 4 lata. Mama Joanna poznała nowego mężczyznę, przeprowadzili się do większego domu w innej części Londynu, spodziewali się powiększenia rodziny.

Niestety najstarszą córkę, Wiktorię, przerosły zmiany, które zaszły w ostatnim czasie w jej życiu.

Miała 13 lat za sobą kilka przeprowadzek, nową szkołę, zmiany w życiu rodzinnym… Dodatkowo problemy nawarstwiała ksenofobia dzieci w szkole, trądzik oraz zły akcent, z którego szydziły dzieci.

To wszystko przerosło Wiktorię, która zaczęła uciekać ze szkoły, ciąć się oraz oskarżyła partnera matki o molestowanie.

Mama oczywiście uwierzyła córce, złożyła zawiadomienie na Policji, z partnerem się rozstała. Policja dwa miesiące później umorzyła śledztwo, jednak social service zaczął działać.

Od tej pory o Wiktorii nie decydowała mama, lecz angielska opieka społeczna. Pomimo tego, że zarzuty o molestowaniu zostały oddalone, a sama Wiktoria odwołała oskarżenia, sąd uznał, ze lepiej będzie oddać dziecko do rodziny zastępczej!

Z rodzin zastępczych oraz ośrodka Wiktoria uciekała i uparcia wracała do domu, do mamy.

Pewnego dnia przyjechała Policja żeby zabrać Wiktorię do domu, przyjechało 4 dorosłych mężczyzn, którzy w potworny sposób, co mamy nagrane!, obezwładniali dziecko, które nie stawiało oporu!

To relacja babci, która dzielnie pomagała w opiece:

„W domu ją znalazła policja. Strasznie ją sponiewierali. Mam film z tej akcji. Wpadło 4 ludzi po cywilnemu! Ja zaznaczam, że nie znam w ogóle języka angielskiego, nie wiedziałam, co się dzieje! Cały czas prosiłam o tłumacza, a oni szydzili i powtarzali „tu macz” nie wiem jak to się pisze i co znaczy. Przewrócili dziecko na trawnik, a potem wykręcając jej ręce podnosili. Ciągnęli ją za ręce do domu chociaż ona chciała spokojnie iść. Ci ludzie byli tak agresywni i pewni siebie. W domu zaczęli wręcz Wiktorię rozrywać, ciągnęli każdy w swoją stronę, a w pewnym momencie mężczyzna -na filmie jest ułamek sekundy- dusi Wiktorię za gardło. Ja mam 63 lata i w życiu nie spotkałam się z taką agresją czwórki dorosłych ludzi w stosunku do 13 letniej dziewczynki. Nasz dom nigdy nie był agresywny.

Potem wpadło 12 policjantów i robili zamieszanie a ja nie mogłam doprosić się tłumacza, było to dziwne bo policja ma przez całą dobę tłumacza na telefon. Zabierając ją wsadzili nie do małego samochodu, tylko tą biedną dziewczynkę wsadzili do takiego dużego samochodu do przewożenia przestępców. Dziewczynka płakała, ale nikogo to nie obchodziło. Mnie przewrócono na podłogę.

W Anglii jest przepis, który mówi, że jak dziecko nie chce z domu iść to ma zostać w domu, a poza tym tylko policja mundurowa ma prawo dotykać dziecko! Dlatego w samoobronie podali, że 13 letnia Wiktoria pobiła 3 policjantów. Zabrali wnuczkę na komisariat i tam dziecko przesiedziało w pokoju z czterema policjantami pół dnia i całą noc. Rano przyjechali z Ośrodka, z którego uciekła – tam chcieli zabrać jej telefon, a jak ona nie chciała oddać, to kazano starszym koleżankom zabrać Wiktorię do łazienki i jej tam zabrać telefon na siłę. Wiktoria wyrwała się i zamknęła w kabinie. Wysłała mamie SMS: „mamo ja już mam dość i nie chcę żyć” Córka moja przeżyła szok i zgłosiła to na policję. Służby socjalne się wystraszyły i jeszcze tego samego dnia wywieziono Wiktorię spod Londynu na północ koło Menchesteru do zamkniętego Ośrodka…”

Social service dopiął swego! Odseparował bezbronne dziecko od matki. Zaczęły się sprawy sądowe o odebranie wszystkich dzieci matce, jako uzasadnienie podali: „Bo może kiedyś stać się im krzywda”

Rodzina dostała inny adres sądu, nie było ani matki, ani córki na liście na wokandzie, nie miały adwokata, ani tłumacza. Same w walce z sądami!

Na szczęście kobiety nie straciły głowy – zadzwoniły do polskiej ambasady i konsul wstrzymał rozprawę, dopóki nie znaleziono tłumacza.

Jak tylko nadarzyła się możliwość babcia wyleciała z dwójką wnucząt do Polski. Tutaj zapisała dzieci do szkół, przychodni. Pomimo tego, że co jakiś czas jest sprawdzana przez social service, dzieci nie oddaje. Oliwka jest najlepszą uczennicą w klasie, a Krzyś który miał trochę problemów zdrowotnych został już prawidłowo zdiagnozowany. A Wielkiej Brytanii Krzysia zdiagnozowali, jako dziecko ze spektrum autyzmu. W Polsce obalono tę tezę! Okazało się, że Krzyś ma chore jelita, duże braki witaminy D3 i niedoczynność tarczycy. Krzyś dostaje odpowiednie leki i to zupełnie inne dziecko.

81ec21a5b927b9ce869bf2c79c3596a3_0-0-890-308

W Londynie dzięki zaangażowaniu konsula najstarsza Wiktoria, nie została wywieziona do innego miasta, a dalej przebywa w ośrodku, jest lepiej traktowana.

Niestety najmłodsza dziewczynka Rosie jest w rodzinie zastępczej. Mama Joanna może spotykać się z nią tylko dwa razy w tygodniu… A i to do czasu, ponieważ dziecko już JEST PRZEZNACZONE DO ADOPCJI!

Toczą się sprawy sądowe, na których dzielnie walczą mama i babcia dzieci. Niestety walczą po omacku z zabójczym systemem, nie stać ich na dobrych prawników, a tylko tacy tutaj mogą wygrać.

Babcia stara się o sprawowanie opieki nad wnukami w Polsce, jednak w oczach opieki społecznej  jest  porywaczką, chociaż  ma ukończone kursy do pracy z trudnymi dziećmi i dziećmi odrzuconymi, ma bardzo dobrą opinię u kuratora sądowego

Do sprawowania opieki, babcia zgłosiła szwagra, który przez trzydzieści lat był rzemieślnikiem, jego żona ponad trzydzieści lat pracowała w szkole podstawowej jako bibliotekarka i ma specjalizację nauczania początkowego. Mają dorosłego adoptowanego syna i duży dom.

Sprawy sądowe trwają, babcia wystąpiła o adwokata z urzędu w Polsce, ponieważ jej samej kończą się pomysły  jak pomóc tym biednym dzieciom! Matka dzieci walczy w Londynie, jednak tam również spotyka się z niewzruszoną ścianą systemu!

Na podstawie informacji: https://zrzutka.pl/ttemxw

W dniu dzisiejszym w domu Pani Barbary, babci dzieci pojawiła się kurator sądowa, która odebrała dzieci. Mają zostać przewiezione do Anglii i umieszczone w rodzinach zastępczych. Te wytypował już brytyjski sąd. Pani Barbara musi teraz przed sądem w Wielkiej Brytanii starać się o ustanowienie jej rodziną zastępczą.

Do tej sprawy jeszcze powrócimy.

2 komentarze

Napisz komentarz

Login

Welcome! Login in to your account

Remember me Lost your password?

Don't have account. Register

Lost Password

Register